Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 21 stycznia 2005, 10:28

autor: Krzysztof Bartnik

LifeLine - zapowiedź

Pod względem fabularnym, graficznym, czy jakimkolwiek innym spośród klasycznych, „LifeLine” przełomem nie będzie. Jednak sterowanie postacią na ekranie tylko i wyłącznie za pomocą głosowych komend każe tej grze przyjrzeć się uważniej.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Jeżeli chodzi o sterowanie w grach video, to producenci coraz częściej odchodzą od standardowych rozwiązań. O ile na konsolach miejsce pada z powodzeniem wypierają: maty do skakania, mikrofony i kamerka EyeToy, o tyle na PeCetach duetowi klawiatura plus myszka wciąż udaje się bronić przed innymi rozwiązaniami. Nawet w wybitnie zręcznościowych pozycjach, lwia część graczy, zamiast chwycić za „bardziej przystosowany” kontroler, woli rozciągać palce w poszukiwaniu kombinacji Ctrl + Y, podczas gdy trzeba jeszcze zmieniać widok kamery za pomocą gryzonia. Każda platforma ma w końcu swoją specyfikę; to nie o wyższości jednej nad drugą miałem tutaj rozprawiać. Liczy się gra. Zapytam więc bez ceregieli: czy lubicie krzyczeć na swój komputer?

LifeLine to umożliwia! Może nie tyle chodzi o krzyczenie w stylu „włącz się wreszcie, ty głupi złomie!” (po 7 nieudanym restarcie i 14 formacie dysku), co o kierowanie wirtualną postacią za pomocą głosu. Idź tu, włącz ten przycisk, przekręć zieloną wajchę, zrób pięć przysiadów, kilka brzuszków na kondycję i przygotuj mi pyszny obiad. Ale po kolei...

Jest tam ktoś?

Daleka przyszłość, hotel-stacja kosmiczna na orbicie Ziemi. Gracz będzie jednym z gości uroczystego otwarcia tejże placówki, połączonego ze świątecznym przyjęciem. Zanim zabawa rozkręci się na dobre, stację spotka jednak inwazja obcych (mało to odkrywcze czy zaskakujące). W ogólnej panice i zamieszaniu, z naszych oczu znika dziewczyna wirtualnego bohatera, Naomi. Po chwili postać gracza obudzi się zamknięta w pokoju kontrolnym gwiezdnego hotelu. Zero sposobu na wyjście, ale za to jedna nadzieja – możliwość obserwowania widoku praktycznie wszystkich kamer na stacji i otwierania wybranych drzwi. Tak odnajdziemy Rio, kelnerkę uwięzioną w barakach, próbującą odnaleźć dziennikarza, który był obecny na przyjęciu. Potem przyjdzie kolej na odszukanie ukochanej Naomi. Podjęcie decyzji o współpracy z Rio stanie się kwestią chwili. Zaczniemy zabawę: Ty i Rio kontra dziesiątki obcych na gwiezdnej stacji.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.