autor: Michał Chwistek
Testujemy Paladins – ubogi Overwatch za darmo - Strona 3
Na Steamie pojawiła się gra Paladins. Czy darmowy Overwatch ma potencjał, by skraść graczy Blizzardowi? Jedno wiadomo na pewno: jeszcze nie teraz.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Kto kopiował od kogo
Każdy, kto grał w Overwatcha, bardzo szybko zauważy w Paladins całą masę podobieństw do dzieła Blizzarda. Zbliżone umiejętności postaci czy tryby gry to te najbardziej oczywiste zapożyczenia. Zarzutów o kopiowanie pojawiło się w sieci tak wiele, że głos w tej sprawie postanowił zabrać sam Todd Harris, czyli jeden z założycieli studia Hi-Rez. W swoim długim poście na reddicie starał się przekonać wszystkich, że Paladins zaczęło powstawać na długo przed pojawieniem się pierwszych materiałów z Overwatcha, a największą inspiracją dla autorów był poprzedni tytuł studia, czyli nieistniejące już MMO Global Agenda.
Na poparcie swoich słów opublikował nawet specjalne filmy, prezentujące m.in. postacie ze wspomnianej gry, które faktycznie są bardzo podobne do bohaterów z produkcji Blizzarda. Choć część jego argumentacji wydaje się dość przekonująca, to niestety trafiło się w niej też sporo luk i prób manipulacji, które nie najlepiej świadczą o prawdomówności autora. Na jednym z filmów możemy na przykład zobaczyć szybującego bohatera z wyrzutnią rakiet i głową Anubisa, który w oczywisty sposób kojarzy się z Egipcjanką Farą dostępną w Overwatchu. Todd nie wspomina jednak, że rzeczona głowa Anubisa to alternatywny przedmiot kosmetyczny, a sama postać nie ma nic wspólnego z kulturą Egiptu.
Inne wideo prezentuje umiejętność przyciągania przeciwników łańcuchem w wielu różnych tytułach, co ma być dowodem na to, że występujący w Paladins Makoa nie stanowi kopii Wieprza z Overwatcha. Nie jest to jednak trafiony argument, bo gracze nie zarzucają Hi-Rez skopiowania samej umiejętności, a jedynie jej animacji, która zdaje się być niemal identyczna jak ta w hicie Blizzarda. Lista oczywistych zapożyczeń jest zresztą dużo dłuższa, jednak Todd nie bardzo pali się do ich wymieniania. Całej prawdy pewnie nie dowiemy się nigdy – wyjaśnienia twórcy Paladins znajdziecie tutaj.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć, że produkcja studia Hi-Rez posiadała na początku zupełnie inny tryb rozgrywki, upodabniający ją do klasycznych pozycji z gatunku MOBA. Mapy były dużo bardziej otwarte, a celem graczy było zniszczenie trzech linii obrony wroga. Z jakiegoś powodu jednak zrezygnowano z tego pomysłu i wprowadzono eskortowanie ładunku, dobrze znane z... Overwatcha.
Oszczędzanie nie zawsze popłaca
Mimo że Paladins ma swoje zalety i czasami potrafi sprawić nieco przyjemności, trudno mi komukolwiek polecić obecną wersję gry. Pomijając liczne błędy czy tymczasowe grafiki, które są czymś naturalnym w przypadku wersji beta, nie sposób nie dostrzec, że tytułowi doskwiera kilka fundamentalnych problemów, które powodują, że ja osobiście nie planuję często do niego wracać. Z jednej strony nie sprawdza się najlepiej jako strzelanka, ze względu na absurdalnie wręcz wielkie hitboksy, a z drugiej małe i nieciekawe mapy sprawiają, że nie jest to również dobra MOBA. Być może do czasu oficjalnej premiery twórcom uda się poprawić wspomniane nieprawidłowości, ale na razie fani strzelanek z bohaterami mają tylko jeden słuszny wybór i jest nim płatny Overwatch.