Graliśmy w Watch Dogs 2 - czy rozbudowana rozgrywka wystarczy by przekonać się do Marcusa? - Strona 2
Na targach E3 w Los Angeles firma Ubisoft pozwoliła chwycić pada i przetestować fragment gry Watch Dogs 2. Czego dowiedzieliśmy się o nowej odsłonie przygód hakerów po pół godzinie rozgrywki?
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Watch Dogs 2 – nieślubne dziecko seriali Mr. Robot i Silicon Valley
Hakerzy hipsterzy
Usprawnienia objęły nawet tak błahą funkcję jak modernizacja wizerunku bohatera. W pierwszym Watch Dogs mogliśmy zmieniać jedynie zestawy ciuchów dla Aidena, teraz da się spersonalizować każdy element ubioru z osobna. Nowe fatałaszki kupujemy w sklepach.
Skoro o Marcusie mowa, muszę wspomnieć o rzeczy, która mnie w Watch Dogs 2 odrobinę irytuje. O głównym bohaterze i jego motywacjach wciąż wiemy niewiele, ale widząc, w jakim towarzystwie się obraca, mam sporo obaw o fabularną stronę produkcji. W dialogach pojawia się zbyt wiele luzackich, wymuszonych tekstów, a fakt, że tego typu wypowiedzi za pośrednictwem komunikacji radiowej na okrągło słychać podczas misji, sprawia, że jesteśmy wręcz skazani na komentarze wygłaszane przez naszych tajemniczych kompanów. Niezbyt podobają mi się też hipsterskie klimaty, ale rozumiem, że Ubisoft znajdzie ich zwolenników wśród nastolatków i jest to świadomy zabieg. To tak naprawdę jedyna rzecz, do której w tym momencie mógłbym się przyczepić, ale nie da się ukryć, że jest to kwestia dla wielu niezmiernie ważna. Drażniący bohater i jego świta mogą przecież skutecznie zabić przyjemność z rozgrywki, która zapowiada się wspaniale.
Gra oferuje bardziej rozbudowany system hakowania niż poprzednia odsłona cyklu. Nakierowanie celownika na interaktywne elementy otoczenia lub ludzi i wciśnięcie przycisku L1 umożliwia przeprowadzenie domyślnej akcji przypisanej do danego obiektu, np. otwarcie zamkniętych drzwi, dobranie się do telefonu ofiary czy też przesunięcie zaparkowanego samochodu. Większość tych operacji pozwala zdezorientować mieszkańców miasta, dzięki czemu Marcus przestaje być przez nich obserwowany. Manipulowanie cywilami jest wskazane przed wykonaniem wszelkich podejrzanych działań, bo każdy przejaw niedozwolonego zachowania powoduje, że obywatele San Francisco wzywają policję. Oczywiście szybkie hakowanie przerywa i taką czynność. Element ten funkcjonuje podobnie jak w pierwowzorze, choć widać gołym okiem, że tym razem mamy większe możliwości ogłupiania ludzi.
Bardziej zaawansowane umiejętności bohatera ujawniają się po przytrzymaniu przycisku L1, który przywołuje dodatkowe menu z listą dostępnych opcji. W przypadku samochodów wszystkie hakerskie sztuczki dotyczą ich jazdy. Marcus może zdecydować, czy pojazd ruszy do przodu, czy do tyłu, potrafi również nim skręcać, ale nie liczcie tu na fajerwerki. W trakcie hakowania wozów kamera zawsze pozostaje w pobliżu naszego śmiałka, więc nie da się przejechać pół miasta bez kierowcy, gdyż zwyczajnie nie widzimy, dokąd zmierzamy. Odpalanie aut przydaje się przede wszystkim do potrącania lub dezorientowania wrogów. Przeciwnicy na ogół nie domyślają się, że nagłe uruchomienie samochodu wiąże się z obecnością hakera, dlatego można ich wyłączać z walki, ukrywając się jednocześnie w miejscu, gdzie normalnie nie są w stanie nas dostrzec.
Zwiększenie możliwości hakera pozwala na ciekawsze manewry podczas infiltracji obiektów kontrolowanych przez przeciwników. Nie ma żadnej przesady w stwierdzeniu, że zlecane zadania da się wykonać na co najmniej kilka sposobów, bo dróg prowadzących do celu jest zazwyczaj parę, a znaczenie ma również to, czy zachowujemy dyskrecję, czy też nie. W Watch Dogs 2 na dobrą sprawę można grać jak w uproszczoną skradankę, w której przemykamy pomiędzy kolejnymi osłonami, nie informując przeciwników o naszej obecności i przeprowadzając wszystkie operacje zdalnie. Takie działanie ułatwia zarówno dron, który pozwala na spokojną obserwację terenu i namierzenie wszystkich potencjalnych zagrożeń, jak i mały robocik, włamujący się do urządzeń elektronicznych równie sprawnie co sam Marcus. Autorzy dorzucili nawet specjalny tryb „detektywa”, w którym oznaczane są wszystkie interaktywne obiekty i cywile. Mając na podorędziu taki zestaw gadżetów, można czynić prawdziwe cuda.