autor: Borys Zajączkowski
Star Trek: Starfleet Command III - zapowiedź - Strona 2
Starfleet Command III to kolejna cześć znanej taktycznej symulacji opartej na motywach popularnej gwiezdnej sagi Star Trek (w tym przypadku na odcinkach z serii Star Trek: The Next Generation).
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Fabuła ST: SC3 osadzona została w realiach znanych ze „Star Trek: Next Generation”, natomiast sama akcja gry rozgrywa się na krótko przed wydarzeniami planowanymi w „Star Trek: Nemesis”. Swój wkład w fabułę miały zarówno Taldren jak i wydawca Activision, a udostępnienie przez wytwórnię Paramount szkicu scenariusza do „Nemesis” pozwoliło na zawarcie w grze mnóstwa przesłanek i aluzji odnoszących się do wydarzeń mających rozegrać się w filmie. Opowiedziana w SC3 historia ogniskuje się na walce o nową gwiezdną bazę wybudowaną wspólnymi siłami Klingonów oraz Federacji. Samo zaś przymierze ludzi i Klingonów przeżywa okres największego rozkwitu, dzięki czemu Borgowie przestali stanowić zagrożenie dla Kwadrantu Alfa. Na gracza czekają trzy kampanie, każda po co najmniej 12 misji: klingońska, romulańska oraz po stronie Federacji.
Do Klingonów należeć będzie nadzór nad rozbudową i utrzymaniem systemu bezpieczeństwa bazy podczas ostatnich etapów jej powstawania. Gdy pojawi się zagrożenie ze strony nieznanej rasy obcych, gracz będzie zmuszony jak najszybciej niebezpieczeństwo zagłady stacji wyeliminować i jak najwięcej się o nowym wrogu dowiedzieć. Punkt zwrotny w akcji miejsce mieć będzie wtedy, gdy jeden z zaufanych sojuszników okaże się stanąć po stronie wroga. Największym wyzwaniem dla gracza stanie się zatem opanowanie systuacji i niedopuszczenie do tragedii w dniu oddania gwiezdnej bazy do użytku.
Kampania romulańska wymaga od gracza zmiany ról. Stając po stronie Romulan, przywdzieje on na się mundur młodego komandora w służbie wysokiego rangą admirała. Ten zaś dostrzegłszy szansę na zasianie ziarna nieporozumienia pomiędzy Klingonami a ludźmi będzie się starał jak najprecyzyjniej wykorzystać zamieszanie podczas otwarcia gwiezdnej bazy dla swoich celów. Przymierze Federacji z Klingonami nie przetrwa tej próby i obie potęgi staną ponownie na pograniczu wojny.
Ludzie, głównie z tego powodu, iż to oni są odpowiedzialni za powstanie Star Treka, jak zwykle będą musieli wszystko odkrzywić, wytłumaczyć, złe pokonać, a dobre pozamiatać. Raz jeszcze kapitan Jean-Luc Picard stanie przed koniecznością ujawienia przeciwnej pokojowi konspiracji, stoczenia wszystkich tylch walk, których się nie dało uniknąć i przywrócenia porządku. Oczywiście do czasu. Twórcy gry zapowiadają z całą należną sytuacji powagą, że fabuła „Starfleet Commandera III” stać będzie na najwyższym poziomie i chociaż sama gra będzie taktycznym symulatorem futurystycznych pól (przestrzeni) walki, to snuta w jej trakcie opowieść niczym nie będzie ustępować filmowym wcieleniom „Star Treka”.
Aby szczęścia pełnia była pełna gracze dostaną do rąk 25 statków znanych widzom z przestrzeni „The Next Generation” oraz jeszcze kilka oryginalnych konstrukcji, nie wystepujących w filmie. Pośród najbardziej znanych znajdą się: federacyjny statek klasy Sovereign, romulański Warbird, Cube Borgów oraz klingoński battleship klasy Neghvar. Rozbudowany multiplayer (to w nim gracze zyskają sposobność walki po stronie Borgów) bazowany na trzeciej wersji Dynaverse umożliwi w pełni rozwinięcie... mocy silników. Niemal dowolne kombinacje drużyn, wyboru przeciwników spośród innych graczy sieciowych jak również tych sterowanych przez zaawansowaną SI programu powinny dać wystarczające pole do popisu wszelkim miłośnikom gwiezdnych potyczek. Walk jako żywo przywodzących na myśl morza i oceany XVI, XVII wieku. Koniec końców cóż może zabrzmieć w uszach piękniej niż... cała wstecz! podnieść osłony! uzbroić torpedy protonowe! otworzyć śluzy...! czekamy...
Shuck