filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Filmy i seriale 30 maja 2008, 12:32

autor: Marcin Łukański

Opowieści z Narnii: Książę Kaspian - recenzja filmu

Sequel filmu, który przez wiele osób był nazywany „najgorętszą premierą 2005 roku”, wkroczył dumnie na ekrany polskich kin. Wraz z Zuzanną, Łucją, Edmundem i Piotrem ponownie odwiedzamy baśniową krainę stworzoną w wyobraźni C.S. Lewisa.

Sequel filmu, który przez wiele osób był nazywany „najgorętszą premierą 2005 roku”, wkroczył dumnie na ekrany polskich kin. Wraz z Zuzanną, Łucją, Edmundem i Piotrem ponownie odwiedzamy baśniową krainę stworzoną w wyobraźni C.S. Lewisa i ponownie jesteśmy świadkami odwiecznej walki dobra ze złem. Walki znacznie bardziej dojrzałej niż w pierwszej części historii o Narnii, ale nadal przeznaczonej dla młodszego odbiorcy.

Pierwsza część Opowieści z Narnii, która ukazała się w 2005 roku, zebrała dość pozytywne recenzje. Nie zmienia to oczywiście faktu, że film był przeznaczony raczej dla młodszych odbiorców – obraz został wręcz naszpikowany licznymi elementami dydaktycznymi, odpowiednimi wyborami moralnymi bohaterów oraz odwołaniami do chrześcijaństwa. Pierwszą część serii można było potraktować niczym kolorowy zbiór etycznych porad dla dzieci. Zbiór ubrany w fantastyczny świat stworzony w wyobraźni znanego, angielskiego autora książek – C.S. Lewisa. Książę Kaspian również propaguje pewne wyidealizowane wzorce zachowań, lecz tym razem możemy zauważyć, że reżyser Andrew Adamson podszedł troszkę inaczej do drugiej części Opowieści z Narnii i stworzył dzieło o wiele bardziej dojrzałe.

Książę Kaspian i nasi bohaterowie, tym razem muszą walczyć bez pomocy potężnego lwa – Aslana.

W Narnii nie dzieje się dobrze. Gdy nasi bohaterowie powrócili do swojego świata, tajemnicza kraina „skryta za szafą” została najechana przez mrocznych i złych do szpiku kości Telmarów. Wojownicy gardzili wszelkimi magicznymi stworzeniami i wypowiedzieli im otwartą wojnę. Zaszczute istoty musiały ukryć się w lasach, Narnia popadła w ruinę, a samozwańczym władcą ogłosił się Miraz – opiekun młodego księcia Kaspiana. Dodatkowe problemy zaczynają się w momencie, gdy Mirazowi rodzi się syn. Książę Kaspian nie jest mu już potrzebny, gdyż dyktator będzie miał następcę tronu. Młodzieniec musi uciekać przed grożącą mu śmiercią i ukryć się wśród magicznych istot w lasach. Właśnie wtedy ponownie do Narnii zostają wezwani nasi bohaterowie. Bohaterowie, w których świecie minął zaledwie rok, a w Narnii całe wieki.

Już na początku filmu zauważamy, że pierwszy pobyt w Narnii miał ogromny wpływ na naszych bohaterów. Dzieci tęsknią za magiczną krainą, którą pozostawiły za sobą i mają wyraźny problem z asymilacją ze „współczesnym” światem. Szczególnie trudno przychodzi to Piotrowi, który w Narnii był przecież wielkim królem. Zderzenie się młodzieńca z szarą, ponurą rzeczywistością jest wyjątkowo bolesne i Andrew Adamson już na wstępie wyraźnie to akcentuje. Nasi bohaterowie są starsi, bardziej dojrzali, mają swoje ambicje, a chłopcy wyraźnie wkraczają w okres „młodzieńczego buntu”. Nagłą, powtórną wizytę w Narnii dzieci traktują na początku niczym zbawienie, ale wyjątkowo szybko okazuje się, że czeka ich ponowna walka ze złem.

Adamson przedstawia nam film bardziej ponury niż pierwsza część serii. W obecnej Narnii śmierć to codzienność. Magiczna, pełna optymizmu kraina przekształciła się w świat, w którym nikt nikomu nie ufa, a stworzenia kiedyś sympatyczne i przychylnie nastawione do ludzi, stały się wrogie i niebezpieczne. Znaczna część Księcia Kapiana przedstawiona jest w mrocznych komnatach lub nocą, co ma potęgować nastrój zwątpienia, grozy i ukazać dawniej kolorową Narnię w szarych, pesymistycznych barwach.

Zmienieni bohaterowie trafiają na zmienioną Narnię. Nie tego się spodziewali, a na Piotra czeka nie tylko uporanie się z wielkim przeciwnikiem, ale i z własną dumą. Książę Kaspian musi walczyć nie tylko z okrutnym Mirazem, ale i z atakującymi młodzieńca pokusami i rządzą zemsty. Z całej grupki bohaterów obronną ręką wychodzi Łucja – najmłodsza, nie skalona brutalną rzeczywistością i najmocniej wierząca w zwycięstwo dobra.

W Księciu Kaspianie pojawia się ponownie Aslan – wielki lew przez wielu utożsamiany z osobą Chrystusa. W drugiej części Opowieści z Narnii jest jednak bardziej kapryśny i nie pomaga cały czas bohaterom, którzy zwątpili w jego moc i siłę. Dopiero młoda Łucja przywołuje pradawnego lwa – czyste serce i pełna wiary dusza powodują, że Aslan ponownie odwiedza magiczną krainę.

Narnię zamieszkują różne magiczne stworzenia.

Wraz z osobą Aslana odżywają dydaktyczne i etyczne elementy Opowieści z Narnii. Lew nie omieszka pod koniec filmu podzielić się z widzami kilkoma wyświechtanymi i z pozoru banalnymi morałami. Na szczęście cała historia przedstawiona w Księciu Kaspianie nie jest tak naszprycowana religijnymi i pouczającymi aspektami, jak to miało miejsce w Lwie, Czarownicy i Starej Szafie. Adamson zdecydował się zajrzeć raczej w głąb psychiki bohaterów i stworzyć kilka ciekawszych konfliktów – nie tylko w sferze epickich potyczek, których oczywiście w filmie nie brakuje, ale również w sferze moralnych dylematów, które nie są już tak bardzo oczywiste, jak w pierwszej części.

Można oczywiście zwrócić uwagę, że wiele elementów z moralnej i psychologicznej walki bohaterów zostało spłycone, że fabuła jest niezwykle prosta i przewidywalna, że reżyser mógł więcej czasu poświęcić na wewnętrzny konflikt Piotra i Kaspiana. Trzeba jednak pamiętać, że Książę Kaspian, to przede wszystkim film przeznaczony dla młodszego odbiorcy, który ma troszkę inne oczekiwania i jako tego typu dzieło druga część Opowieści z Narnii spisuje się znakomicie. Mamy wrażenie, że Adamson dojrzał wraz ze swoimi bohaterami i stworzył historię ciekawszą i bardziej skomplikowaną niż Lew, Czarownica i Stara Szafa. Jednak nie na tyle skomplikowaną, aby przeszkodzić w wyśmienitej zabawie młodszemu widzowi, który z pewnością z chęcią przekroczy ponownie próg magicznej krainy.

Marcin „Del” Łukański