Quantum Theory. Atak klonów - najbardziej paskudne zrzynki w świecie gier

Quantum Theory to dowód na to, że nie tylko małe firmy parają się kopiowaniem cudzych pomysłów. Produkcja ukazała się bowiem pod szyldem japońskiego Tecmo, a wydawca ten wpompował w projekt poważne środki oraz zorganizował sporą kampanię reklamową. Wszystko po to, by spróbować wepchnąć graczom słabego klona serii Gears of War.

Inspiracje cyklem studia Epic widać było na każdym kroku. Quantum Theory pozwalało wcielić się w żołnierza wyglądającego jak zawodowy kulturysta, który walczył z hordami potworów łudząco podobnych do znanej z Gears of War Szarańczy. Zresztą nie tylko stylistyka została zapożyczona - dokładnie skopiowano również system walki, oparty na przeprowadzaniu ostrzałów zza osłon.

Oparcie gry na sprawdzonych rozwiązaniach nie zapewniło jej jednak sukcesu. Twórcy skopiowali je bowiem nieudolnie. Quantum Theory było brzydkie, a walka nudna. Do tego scenariusz wołał o pomstę do nieba. Rezultatem były słabe recenzje i równie złe wyniki sprzedaży.