Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 6 lutego 2014, 14:00

autor: Adrian Werner

Piracka zatoka gier mobilnych. Atak klonów - najbardziej paskudne zrzynki w świecie gier

Spis treści

W tym artykule omówiliśmy wiele klonów i zrzynek, ale trzeba uczciwie przyznać, że większość z nich to niezwykle ambitne produkcje w porównaniu do tych, które regularnie pojawiają się obecnie ma rynku mobilnym. Każdy większy sukces jest tam błyskawicznie kopiowany i to w sposób znacznie bardziej oczywisty, niż ma to miejsce na pecetach oraz konsolach. Co gorsza, wiele z tych tytułów odnosi spore sukcesy.

Wystarczy tu wspomnieć Clash of Clans, które stało się jedną z najbardziej dochodowych mobilnych produkcji w historii. Obecnie na App Store i Google Play można znaleźć dosłownie dziesiątki klonów tego przeboju, z identycznymi mechanizmami zabawy. Zresztą samo Clash of Clans również jest niczym innym, jak przeróbką przeglądarkowego Backyard Monsters.

Ogromna ilość publikowanych aplikacji sprawia, że firmy Apple, Google i Microsoft nie są w stanie sprawdzić wszystkich napływających produkcji. W rezultacie do sprzedaży trafiają często zwykłe podróbki, jak wypuszczony na Windows 8 Breid (klon gry Braid), czy Pixel Kingdom, które stanowi „nieoficjalną konwersję” przeglądarkowej strategii, wypuszczoną zanim autor oryginału zdążył opracować wersję mobilną.

O wyjątkowym pechu może mówić studio Vlambeer. Ma ono w zwyczaju testować swoje pomysły w formie darmowych prototypów przeglądarkowych, a potem sporo czasu spędza na dopracowywaniu wersji komercyjnych. W rezultacie klony ich produkcji trafiają do sprzedaży często dużo wcześniej niż same gry. Tak stało się w przypadku Ridiculous Fishing, którego kopia w postaci Ninja Fishing zadebiutowała prawie dwa lata przed oryginałem. Podrobiono także inny projekt zespołu, czyli Luftrauser, którego piracka przeróbka sprzedawana była jako SkyFar, dopóki studiu Vlambeer nie udało się przekonać firmy Apple do zdjęcia klona z App Store.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej