10 najbardziej pamiętnych etapów skradankowych - wszędzie dobrze, ale w cieniu najlepiej
Skradanki to bardzo specyficzny gatunek, który najbardziej utalentowanym deweloperom stwarza naprawdę spore pole do popisu. Przyglądamy się tym etapom, które oprócz zmuszania nas do siedzenia cicho i poruszania się w żółwim tempie zachwycały pomysłowością
Spis treści
- 10 najbardziej pamiętnych etapów skradankowych - wszędzie dobrze, ale w cieniu najlepiej
- The Sword z gry Thief: The Dark Project
- CIA Headquarters z gry Splinter Cell
- OMNI Mainframe z gry Invisible Inc.
- Lady Boyle’s Last Party z gry Dishonored
- Life of the Party z gry Thief II: The Metal Age
- Curtains Down z gry Hitman: Blood Money
- Walka z The Endem w grze Metal Gear Solid 3: Snake Eater
- All Ghillied Up z gry Call of Duty: Modern Warfare
- Robbing the Cradle z gry Thief III: Deadly Shadows
- Bathhouse z gry Splinter Cell: Chaos Theory
Bathhouse z gry Splinter Cell: Chaos Theory
Wybranie któregokolwiek etapu z Chaos Theory, gry uznawanej do dziś za tę, w której seria Splinter Cell wzniosła się na wyżyny swoich możliwości, to wyjątkowo ciężkie zadanie. Mamy tu misję polegającą na włamaniu się do banku w Panamie o klimacie żywcem wyjętym z filmów z gatunku heist, dający całkowitą swobodę w realizacji celów poziom w korporacji Displace International, trzymający gracza na krawędzi siedzenia epizod z północnokoreańskimi systemami rakietowymi... Tak naprawdę większość dzieła Ubisoftu mogłaby trafić na tę listę. Ponieważ jednak trzeba wybrać jeden etap, weźmiemy na warsztat (nie)sławne łaźnie – chociażby ze względu na to, jakich trudności przysparzały każdemu, kto po raz pierwszy widział je na oczy.
To jedna z najcięższych misji nie tylko w Chaos Theory, ale i całej serii. Jako Sam Fisher mamy za zadanie podsłuchać, czego dotyczy spotkanie człowieka odpowiedzialnego za zatopienie jednego z amerykańskich okrętów bojowych z jego nieznanymi współpracownikami. Odbywa się ono w tokijskich łaźniach, gdzie – prócz postawionych w stan najwyższej gotowości strażników – przebywa także kilku cywili, których tradycyjnie nie możemy skrzywdzić. Sztuczna inteligencja jest wyczulona na każdy dźwięk, a w dodatku niektórzy przeciwnicy wyposażeni są, podobnie jak Sam, w nakładki noktowizyjne czy termowizyjne. W starciach z nimi jedyną przewagą, jaką dysponuje gracz, jest więc element zaskoczenia oraz własna pomysłowość. Eksplorując kolejne pomieszczenia, natrafiamy na szereg kanałów wentylacyjnych, dzięki którym możemy ominąć kilku strażników. W dodatku w łaźniach, jak nietrudno się domyślić, jest sporo kałuż, które w połączeniu z pociskami elektrycznymi pozwalają szybko i bezpiecznie unieszkodliwiać nieprzyjaciół. Bathhouse to etap bardzo trudny, ale ze względu na oferowane możliwości niezwykle satysfakcjonujący. W dodatku dynamicznie zmieniająca się sytuacja na bieżąco wyznacza kolejne cele, toteż nie planujcie zbyt wielu ruchów naprzód – może się bowiem okazać, że gra ma w zanadrzu coś zupełnie innego.