Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 17 sierpnia 2021, 14:11

autor: Adrian Werner

Valorant może wzbogacić się o grupy muzyczne a la K/DA z LoL

Riot Games rozważa wzbogacenie marki Valorant o wirtualnych muzyków. Takie podejście świetnie sprawdziło się już w przypadku League of Legends.

Studio Riot Games może szykować się do wzbogacenia marki Valorant o wirtualnych artystów muzycznych wypuszczających własne utwory. Zespół odniósł spory sukces z tego typu eksperymentami w League of Legends, więc nie jest specjalnym zaskoczeniem, że chce je powtórzyć w swoim sieciowym FPS-ie.

Źródłem tych doniesień jest krótki film dokumentalny serwisu IGN koncentrujący się na największym sukcesie tego typu, czyli grupie K/DA, złożonej z bohaterek LoL-a. W materiale pracownicy studia Riot Games stwierdzili, że Valorant również ma potencjał w tej kwestii i zespół analizuje możliwe muzyczne projekty związane z tą marką.

Tego typu inicjatywy w League of Legends okazały się zaskakująco popularne. Utwory K/DA (np. POP/STARS czy MORE) mają w sumie kilkaset milionów wyświetleń na YouTube. Inna wirtualna grupa z tego uniwersum, czyli True Damage, również odniosła sukces singlem GIANTS.

Ekspansja muzyczna studia Riot Games udała się więc znakomicie w przypadku LoL-a, więc nic dziwnego, że studio chce zrobić to samo w przypadku Valorant. Ta sieciowa strzelanka pełna jest postaci o mocnych osobowościach i wiele z nich sprawdziłoby się także przed mikrofonem.

Przypomnijmy, że gra Valorant ukazała się w czerwcu ubiegłego roku. Produkcja dostępna jest wyłącznie na PC, ale w planach jest także wydanie mobilne. Gra korzysta z modelu darmowego z mikropłatnościami i okazała się dużym sukcesem. Studio Riot Games niedawno pochwaliło się, że w tytuł regularnie bawi się 14 mln osób.

  1. Recenzja gry Valorant – świetny zlepek sprawdzonych pomysłów
  2. Valorant – strona oficjalna
  3. Valorant - poradnik do gry

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej