Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 2 kwietnia 2024, 11:55

Twórca nowego RPG akcji ujawnia, dlaczego No Rest For The Wicked nie będzie kosztować 70 dolarów. „Nie musimy tworzyć iluzji dla akcjonariuszy”

Thomas Mahler z Moon Studios nie widzi sensu życzenia sobie więcej za No Rest For The Wicked. Jego zdaniem możliwość sprzedawania nowej gry studia za mniej niż gry AAA to bynajmniej nie powód do wstydu.

Źródło fot. Moon Studios / Private Division.
i

Ceny gier poszybowały nie tylko na polskim Steamie i wielu graczy wciąż nie pogodziło się z nowym standardem cenowym. Najwyraźniej wtórują im twórcy serii Ori, bo No Rest For The Wicked nie podąży za współczesnym trendami w tym względzie.

Thomas Mahler, szef Moon Studios, opublikował obszerny wpis w serwisie X na temat cen gier. Niedawno wydawca gry (firma Private Division) ujawnił, że najnowsze dzieło zespołu ukaże się we wczesnym dostępie w cenie 39,99 dolara (około 160 złotych).

Najwyraźniej jakiś dziennikarz wyraził swoje oburzenie tak niską wyceną i zarzucał twórcom, że muszą dawać zniżki już przed debiutem No Rest for the Wicked. Chodziło o promocję, która będzie obowiązywać na Steamie przez dwa tygodnie po debiucie gry w Early Accessie (35,99 dol.), ale też dodatkowy rabat dla streamerów, który będą oni mogli zapewnić swoim widzom (w wysokości 4 dolarów).

Mahler nie był zachwycony taką opinią. Twórca wspomniał o niezadowoleniu graczy z uznania 70 dolarów za nowy standard cen gier. Zwłaszcza gdy niektóre z tak wycenionych produkcji dodatkowo oferują mikrotransakcje.

Dodał też, że z jednej strony NRFTW ukazuje się we wczesnym dostępie (co samo w sobie argumentuje przeciwko wydaniu gry za „pełną” cenę), a z drugiej, że zespół Moon Studios stara się też być „skrajnie efektywny”. Firma nie ma bowiem inwestorów, którym musi się przypodobać przez zatrudnianie setek osób w celu stworzenia „iluzji wzrostu”.

Zamiast tego zespół Moon Studios chce kontynuować tradycję udostępniania swoich gier w nieco niższej cenie, „niż prawdopodobnie by mógł”, by tytuł trafił do większej liczby graczy. Tak więc jeśli twórcy mogą stworzyć lepszą grę przy mniejszym budżecie (i tym samym życzyć sobie mniej pieniędzy za grę), Mahler uważa to za powód do dumy, a nie wstydu.

W Moon [Studios – przyp. red.] staramy się być niezwykle efektywni. Nie zatrudniamy setek osób tylko po to, by stworzyć iluzję dla akcjonariuszy, że się rozwijamy. Nie mamy żadnych udziałowców. Jeśli możemy tworzyć lepsze produkty niższym kosztem niż studia AAA, a tym samym pobierać niższe ceny, to znaczy, że robimy coś dobrze, a nie źle.

Co się tyczy zniżek dla streamerów, Mahler zaprzeczył, jakoby cokolwiek lub ktokolwiek „zmuszał” studio do takich działań. Po prostu deweloper docenia pasję oraz zangażowanie tych osób i w ten sposób chce pomóc im wypłynąć na szerokie wody.

No Rest for the Wicked zadebiutuje 18 kwietnia na PC w ramach wczesnego dostępu.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej