Przesuwanie premier gier przejawem kryzysu finansowego

Przejawów kryzysu finansowego na rynku gier komputerowych można szukać na wielu polach. Zauważalny jest on choćby w przypadku ogłaszania bankructw, zamykania studiów deweloperskich (upadek Deadline Games, wyprzedaż majątku Midway, zwolnienia w Empire Interactive, kosmiczne kłopoty 3DRealms, problemy szwedzkiego GRIN i wiele innych), a także zwalniania kolejnych pracowników. Okazuje się jednak, że twardym orzechem do zgryzienia dla wydawców jest również zmniejszony popyt na gry. Sprawę poruszył internetowy serwis USA Today.

Z danych zebranych przez redakcję serwisu wynika, że sprzedaż gier i konsol w każdym z czterech ostatnich miesięcy była niższa o kilkanaście procent w stosunku do roku ubiegłego (na podstawie danych NPD i informacji od samych wydawców). Pozycje zarabiające dotąd miliony – jak choćby seria Madden NFL – odnotowują kilkunastoprocentowy spadek generowanych przychodów.Wpłynęło to na osiąganie rozczarowujących wyników finansowych nawet przez największych graczy na rynku gier – jak to jest chociażby w przypadku koncernu Sony. Gorsze rezultaty osiągnęło nawet Nintendo, którego, wydawać by się mogło, kryzys nie miał prawa się imać.

Wydawcy chcąc uniknąć gorszej sprzedaży swoich gier, decydują się na opóźnienie ich premiery. Z informacji Geoffa Keighley’a, dziennikarza serwisu GameTrailers, wynika, że spora grupa decyduje się na taką zagrywkę, wierząc, że ogólnoświatowa sytuacja ekonomiczna ulegnie poprawie. Dotyczy to nawet gier już ukończonych, które mogłyby zostać wydane we wcześniej ustalonym terminie. Inni robią to z jeszcze dwóch powodów. Pierwszy jest prozaiczny – produkcje nie są po prostu ukończone bądź też wymagają poprawek. Z kolei drugim powodem jest chęć uniknięcia konkurencji – na taki ruch zdecydowano się np. w przypadku Singularity (konkurencja ze strony Modern Warfare 2), Dark Void (pierwotnie premiera miała się odbyć w dniu debiutu Halo 3: ODST), a także Bayonetty (twórcy obawiali się, że nowa marka nie poradzi sobie w rywalizacji ze znanymi już na rynku produkcjami). Do jakiej kategorii zalicza się StarCraft II, BioShock 2, Splinter Cell: Conviction, Mafia II i wiele innych tytułów?

Amerykańscy analitycy twierdzą, że sytuację mogłaby znacząco poprawić obniżka ceny konsol PlayStation 3 (kosztującej w graniach 400 dolarów/400 euro), oraz Nintendo Wii (250 dolarów/250 euro). Rozruszałoby to popyt, zwiększając tym samym zapotrzebowanie na gry. Póki co nie zapowiada się jednak na to, by Sony i Nintendo zdecydowały się na taki ruch. Dotąd druga połowa roku, a w szczególności ostatnie cztery miesiące, były dosłownie zasypane hitowo zapowiadającymi się produkcjami. W tym roku taka sytuacja nie będzie miała miejsca, na czym, paradoksalnie, będą mogły skorzystać tytuły mające trafić do sprzedaży do końca grudnia (jak choćby jedna z najbardziej oczekiwanych pozycji – Call of Duty: Modern Warfare 2).