Satanistyczna sekta, alchemiczne praktyki, mroczny klimat, amnezja, przemoc, tortury, pentagramy i krzyże – to naprawdę gra Pendulo Studios? Przekonaj się w recenzji ich najnowszego dzieła: Yesterday.
Recenzja gry
Katarzyna Michałowska
27 marca 2012
Czytaj Więcej
Ten mroczny klimat gry mnie jakoś nie przekonuje przez tę grafikę animowaną.Ostatnio grałem przy takiej oprawie w grę The Next Big Thing i nie to,że gra słaba to krótka.Co prawda uwielbiam mroczny thrillery w przygodówkach,ale ten tytuł ominę szeroki łukiem.Już wolę powrócić to kapitalnej serii Black Mirror czy świetnego Lost Horizona.
Szkoda, że bohaterowie nie opowiadają o tym co się dzieje na ekranie. W pierwszej chwili myślałem, że coś mi się popsuło.
Z tą "prześliczną grafiką" też bym nie przesadzał. Nawet jak na przygodówkę są to co najwyżej wyższe stany średnie.
Ale gra jest fajna, ten dziwaczny miks klimatów Pendulo i Still Life o dziwo sprawdza się całkiem nieźle. Trzeciego Gabriela Knighta to nie przebija, ale i tak jest bardzo dobrze.
Grafika jest miejscami rzeczywiście nie tak mroczna jak w bardziej realistycznych grach, miejscami w ogóle niemroczna, bo Pendulo, to Pendulo... Ale... klimat niesamowicie tworzy muzyka i cała historia oraz bohaterowie.
Nie jest to z pewnością mroczność w stylu Darkness Within, ale jeśli chodzi o zaangażowanie nas w losy bohatera, spokojnie, choć może dla wielu obrazoburczo (bo to jednak inna stylistyka), porównałabym Yesterday z Black Mirror...
Natomiast długością gra, niestety, zbliżona jest do TNBT. :(
no, no widze że to naprawdę świetna przygodówka ! muszę się z nią zapoznać bliżej
Pograłem z 2 godziny i jestem zawiedziony. Brakuję mi tego klimatu, który tak niektórzy zachwalają. Uważam, że Yesterday to takie pomieszanie z poplątaniem, bo niby aspiruję na poważną grę, lecz grafika i dialogi kierują tą przygodówke bardziej pod bajkowy thriller. Absolutnie nie zgadzam się z porównaniem przez #3 do Black Mirror, które jest znacznie bardziej mrokiem owiane.
Pograj dalej :D. W grze trzeba koniecznie dojść przynajmniej do rozmowy z Borisem w Happy Dale. Co do większej mroczności - poczekaj do finału... A poza wszystkim moje porównanie z BM nie dotyczyło mroku, tylko stopnia zaangażowania w losy bohatera. :)
Dam "Yesterday" drugą szanse, ale może w trochę późniejszym terminie. Ja tam bardzo się cieszę chociaż z tego, że przygodówki nadal istnieją i co jakiś czas dostajemy nową produkcje. Czy podpasuję to kwestia gustu, ale "yesterday" jeszcze nie jest u mnie spalone doszczętnie :)