10 wątków z książek o wiedźminie, które Netflix powinien rozbudować
Taaak. Netflix Wam rozwinie na pewno
Pierwszy sezon był słaby i jedyne co uratowało ten serial przed katastrofą, to Joey Batey -Jaskier i Henry Cavill - Geralt oraz Renfri. Co do drugiego sezonu, po tym co wypisuje Lauren Schmidt Hissrich nie czekam na ten serial. Będzie, to będzie. Niczego specjalnego nie oczekuje, bo i po pierwszym sezonie było widać, że ona kompletnie nie potrafiła wprowadzić widza w uniwersum i przede wszystkim ten świat przedstawić. Można tu wypisać naprawdę dużo wad pierwszego sezonu i najprawdopodobniej jeszcze więcej drugiego, gdy ten się tylko pojawi.
Niech oni najpierw zaczną trzymać się wydarzeń z książek, a później będziemy mogli rozwodzić się nad jakimiś mniejszymi wątkami... bo oglądanie tego serialu teraz to jak czytanie książek co kilkanaście stron i okazjonalnie wpadając między nimi na strony z jakiegoś słabego fanficu...
Taaak. Netflix Wam rozwinie na pewno
Tu trzeba żyć w strachu, żeby czasem z Gerlata nie zrobili wiadomo co i nie dodali zamiłowania wiadomo jakie.
Pierwszy sezon był słaby i jedyne co uratowało ten serial przed katastrofą, to Joey Batey -Jaskier i Henry Cavill - Geralt oraz Renfri. Co do drugiego sezonu, po tym co wypisuje Lauren Schmidt Hissrich nie czekam na ten serial. Będzie, to będzie. Niczego specjalnego nie oczekuje, bo i po pierwszym sezonie było widać, że ona kompletnie nie potrafiła wprowadzić widza w uniwersum i przede wszystkim ten świat przedstawić. Można tu wypisać naprawdę dużo wad pierwszego sezonu i najprawdopodobniej jeszcze więcej drugiego, gdy ten się tylko pojawi.
Mam nadzieję, że rozbudują znane z książek wątki LGBT+. Chciałbym aby Geralt w drugim sezonie był osobą transpłciową a próba traw polegała właśnie na zmianie płci.
Właśnie. Np. wątek Ciri i Mistle.
To nawet nie głupi pomysł. W książkach to jakoś się bardzo nie przejąłem tym, co Leo zrobił z Szczurami (postrzegałem ich jako bandytów z dorobioną ideologią + Kayleigh próbował zgwałcić Ciri), ale jakby tak w serialu lekko to zmienić i zrobić z nich na prawdę fajne postacie, z którymi widz by się zżył, to postać Leo miałaby mocniejszy wydźwięk.
Żeby nie było, nie spodziewam się niczego takiego, skoro showrunnerka skupia się na wydarzeniach a nie postaciach.
Ten serial to "powinien" być chociaż umiarkowanie dobry. Lepiej żeby nie brał się nawet za rozbudowywanie wątków, żeby skończyły jako 5-minutowa beznadziejna historyjka.
Ona niech już lepiej nic nie rozbudowuje tylko niech się skupi na przygodach Geralta bo jak na główną postać to w 1szym sezonie nie było go jakoś przesadnie dużo
Alinie i Celinie w mickiewiczowskiej historii o niespełnionej (i spełnionej) miłości.
A ten wątek Aliny i Celiny to nie była przypadkiem adaptacja Balladyny, którą napisał Słowacki?
Mogliby po prostu sfilmować to co jest w książkach bez zmieniania, a potem mogliby popuścić wodze fantazji.... XD
Niech oni najpierw zaczną trzymać się wydarzeń z książek, a później będziemy mogli rozwodzić się nad jakimiś mniejszymi wątkami... bo oglądanie tego serialu teraz to jak czytanie książek co kilkanaście stron i okazjonalnie wpadając między nimi na strony z jakiegoś słabego fanficu...
Zapraszam do odświeżenia książek, bo to co tu jest wypisane zadaje obrażenia z łokcia w potylice książkom
Alinie i Celinie w mickiewiczowskiej historii o niespełnionej (i spełnionej) miłości
Balladynę napisał ten drugi.
Sagę przeczytałem raz jedyny i owszem, miała swoje genialne momenty, ale natłok wątków, postaci, polityki i jak pisze autor, sflaczenie Geralta sprawiają, że w ogóle nie mam ochoty na powtórkę. Co innego Opowiadania - do tych wracam regularnie i cieszą tak samo jak za pierwszym razem. Serial mógłby skupić się tylko na nich, bo mimo braku wojen, bitew i reszty tego co w fantasy musi być, to jest w nich wiele innych rzeczy, które genialnie odnalazłyby się na ekranie. W ogóle mam wrażenie, że Jon Favreu od Mandalorianina skrupulatnie Opowiadania przeczytał i najlepsze ich smaczki przemycił do swojego dzieła. Efekt - mimo kameralności, jeden z najlepszych tworów odcinkowych ostatnich lat. Co do drugiego sezonu Netflixa - mam go tak głęboko w rzyci jak Hissrich poszanowanie materiału źródłowego.
mam dokładnie te same odczucia - opowiadania to najlepsze, co napisał Sapkowski. przy Pani Jeziora odpadłam na jakiś miesiąc zanim ponownie zabrałam się za książkę, bo trochę wymęczyła niepotrzebnymi postaciami, które w ogóle mnie nie interesowały. a serial byle jak przebrnie przez najlepsze (czyli opowiadania) i skupi się na sadze. no, może przynajmniej to im wyjdzie
Napiszę komentarz, bo jestem trochę w temacie, a w sumie kto jak nie Polacy ma o tym dyskutować.
Po pierwsze uważam, że historia i treść odcinków została już jednoznacznie określona przynajmniej do 4 sezonu włącznie. Na pewno są to ramowe opisy i jest dużo miejsca na zmiany, jednakże myślę że Reżyser sam musi widzieć końcowy efekt pracy do którego dąży, bo inaczej to będzie amatorszczyzna.
Po drugie Pani Hissrich sama stwierdziła, że będzie więcej puszczania oczek do fanów gier. Nie widzę innego wytłumaczenia jak inspiracje fabułą gier, nikt nie musi kupować praw wystarczy wykreowanie postaci bardzo podobnej do takiej z gry.
Po trzecie właśnie oglądam "Z Archiwum X" i uważam, że każdy serial ma inne mocne strony. Przede wszystkim podoba mi się utrzymywanie wielu sekretów w tajemnicy, nie tłumaczenie zbyt wielu ważnych zjawisk, żeby serial nie był przewidywalny. Na przykład przygody Foxa od 3 sezonu zaczynają być dla mnie trochę monotonne i przewidywalne.
A co do wymienionych w tekście postaci i historii, to wiele jest do wplecenia w scenariusz, ale pytanie po co. Każda historia i odcinek musi być spójną częścią całości, wolę widzieć dobrą grę aktorską Cavilla z Bateyem w przemyślanym wątku głównym niż oglądać sztuczne sprzeczki jakichś źle dopasowanych kochanek.
Ten serial prawdopodobnie nie będzie dużo lepszy niż teraz, ale i tak wolę zostać przy obecnej wizji niż szukać eksperymentów.
„Who is Yennefer?” Tyle mam do powiedzenia na temat „adaptacji” Netflixa. Czego oczekuje od drugiego sezonu w ich wykonaniu? W sumie tylko tego, żeby nie pogrążyli tej marki jeszcze bardziej. Myślę, że gdyby Cavil sam sobie napisał tekst, to wypadłby znacznie lepiej w tej roli, a tak mimo dużego wysiłku i w sumie niezłej gry aktorskiej, musiał walczyć w nierównej walce z nieudolnością scenarzystów.
Najpierw niech właściwie rozwiną wątki, które były w książce a później można pomyśleć o dodatkowych. Przede wszystkim pierwszy sezon kompletnie skopał cholernie ważny wątek relacji Geralta z Ciri. Nie zbudował więzi między tymi postaciami i nie rozumiem dlaczego zostało to wycięte. Zwłaszcza, że Lauren Hissrich wiele razy podkreślała, że dla niej to opowieść o nietypowej rodzinie więc tym bardziej powinna uwypuklać te sceny. A tak to niesamowicie piękna i wzruszająca sceny gdy Geralt odnajduje Ciri zupełnie została w serialu pozbawiona emocji.
Zawsze twierdziłem że średni Netflix nie powinien robić tego serialu bo go tylko bardziej zepsuje, jaki Hissrich która w ogóle nie czuje Wiedźmińskiego ducha. widać nie pomyliłem się bardzo chciałem że by serial zrobiło HBO.