Chyba przez to te firmy padają. Nie ma pieniędzy dla ludzi którzy maja pomysły, dla artystow za to są miliony dla jakiegoś CEO który gowno wie o grach.
Nie na darmo mówi się, że aby osiągnąć tego typu stanowisko trzeba być socjopatą który dopchał się do stołka po trupach. Jka widać nawet na samej górzy stare nawyki dalej silne - będzie zwalniał, obniżał wypłaty i rozwalał studia tylko po to by mieć te kilka cyferek na koncie więcej... cyferek, których nawet nie zauważy, bo od dawna ma ich więcej niż realnie jest mu potrzebne.
Dzieci, wnuki, jego rodzina dalsza… trzeba myśleć o przyszłości gdy większość ludzi trafi na bruk dzięki AI, w którą teraz wszyscy inwestują wywalając pracowników i redukują zatrudnienie… np. MS pokazał właśnie jak to się robi :)
* poza tym musial chyba sobie wypłacić premię za sukces DA:V, prawda?
Dzieci wychowują opłacane niańki, bo ojciec się nimi nie przejmuje, podobnie jak i matka - ta znowu często jest ładną pustą lalą, która złowiła milionera by bawić się za jego pieniądze, a dzieci są tylko narzędziem, by trzymać go przy sobie, albo wywalczyć lepsze alimenty przy rozwodzie.
Ot zepsuci ludzie "sukcesu".