Wydawałoby się, że świat już dawno zapomniał o sprawie Grand Theft Auto: San Andreas i modyfikacji Hot Coffee, która producentowi i wydawcy gry, odpowiednio firmom Rockstar Games oraz Take 2 Interactive, przysporzyła sporo problemów. Tak nie jest, o czym przekonuje ta strona.
gry
Krystian Smoszna
28 października 2005
Czytaj Więcej
Jesli ktos wytoczyl proces Rockstar Games za to ze zakupil swojemu dzieciakowi gre traktujaca o wojnie gangow, kradziezy wszelkich srodkow lokomocji, mozliwosci uzycia kazdej spluwy w zasiegu reki i klniecia... coz, oprocz porady prawnej powinien zasiegnac tez porady psychologa.
"O tak, moja psychika przez rok od 17 do 18 lat uległa drastycznym zmianom, jestem za wprowadzeniem ograniczeń dla każdego wieku od lat 10. Wtedy i tylko wtedy na świecie zapanuje pokój." A tak bardziej na serio to jest troche bez sensu jak dla mnie, no ale, wiadomka,że naród amerykański ma słabą psychike,także dla nich może to i ma jakieś znaczenie.
gdyby ktoś im wszystkim dał zastrzyk w prawą przednią łapę światowy poziom i.q. znacząco by sie podniósł
Znajomy mnie kiedyś zagadał, żebym mu załatwił San Andreas. Ja się pytam go, po co Ci gra jak ty nigdy na komputerze nie grałeś, a on mi mówi, że to dla jego 9 letniego syna... Tłumaczenie o czym jest gra i jaki język jest użyty w grze na nic się zdały... bo syn go męczy i dla świętego spokoju muszę mu załatwić...
Cóż, takie mamy społeczeństwo i myślę, że większość ludzi w ten sposób lub podobny zdobywało grę... i nie wierzę, że ktoś kto zdobył tą grę nie wiedział z czym ma do czynienia.
Ludzie, którzy chcą pozwać Rockstar to idioci, także dlatego, że oni sami dali tą grę swoim dzieciom lub nie interesowali się tym, czym zajmują się ich "pociechy".
Podrawiam.