Wściekłość „greckiego” Kratosa z God of War nie była udawana. „Znajdowałem się w naprawdę paskudnym miejscu”
I proszę, tutaj politycznie poprawne lewactwo nie ma problemu, że czarny podkłada głos białemu, ale w wielu innych grach czy serialach zmieniało aktora głosowego (którzy wcześniej gał od lat daną postać) na takiego, który był tego samego pochodzenia czy koloru skóry co grana przez niego postać.
A nie powinno mieć to znaczenia, jakiego koloru skóry jest aktor głosowy jeśli protrafi wykreować świetną postać, ale hipokryzja to chleb powszedni u radykalnej lewicy.
I obaj zrobili świetną robotę. Zresztą nie tylko w tej roli. Pierwszy to świetny Mace Windu w animacjach i grach z Gwiezdnych Wojen, a drugi... cóż przychodził do tej roli jako gwiazda Gwiezdnych Wrót i z świetną rolą D-Moba w Def Jam