Unity zamknęło swoje biura po „realnej groźbie śmierci”
Podejrzewam raczej, ze unity chce zmienic narracje i zrobic z siebie ofiare
Zamknąć to powinni prezesa i kilku dyrektorów za nielegalny obrót akcjami w oparciu o niejawne informacje. Ta historia jest tak niedorzeczna że trudno nie zastanawiać się czy to nie jest jakaś akcja marketingowa albo inne gó...
Ktoś w końcu postanowił sprawdził, o co chodzi z tymi groźbami.
https://www.polygon.com/23873727/unity-credible-death-threat-offices-closed-pricing-change
Okazało się że skierował ją... jeden z pracowników Unity do swojego pracodawcy (domyślam się ze zarządu). Więc nie, nie jest to sfrustrowany gracz czy wkurzony developer, ale człowiek zatrudniony w firmie, dodatkowo pracujący w innym stanie niż zamknięte siedziby. Wygląda na to że dział odpowiedzialny za kontakt z prasą przypadkowo "zapomniał" zamieścić tą informację w komunikatach prasowych. Dlaczego? Chyba łatwo się domyśleć. Dodatkowo pewne już jest że chodzi nie o "wiarygodne groźby śmierci" ale "wiarygodną groźbę śmierci". Mówimy tutaj o pojedynczym incydencie wywołanym zresztą przez ich pracownika.
Ciekawe czy ściema i specjalnie to robią (żeby zrobić czystki), czy na serio i kogoś za to zamkną (czy jakie-tam prawo mają za takie groźby).
Podejrzewam raczej, ze unity chce zmienic narracje i zrobic z siebie ofiare
To oczywiste. Chcą przenieść uwagę tabloidowych portali na złych deweloperów grożących śmiercią. To się klika
Tak jak gdy ea zostalo wybrane najgorsza firma i sie tlumaczyli, ze to homofoby glosowaly bo w grach ea bylo duzo "inkluzywnosci". Pan riccitello przyniosl ze soba swoje triki
ea zostalo wybrane najgorsza firma i sie tlumaczyli, ze to homofoby glosowaly bo w grach ea bylo duzo "inkluzywnosci". P
jakoś nie pamiętam podobnych uwag i problemów gdy Bioware wydawało gry pod skrzydłami EA?
Moj blad, to nie byl riccitiello tylko peter moore. Ale ta sama firma i jak dla mnie same zwyczaje. Wygoogluj ea worst company + homophobes
Zamknąć to powinni prezesa i kilku dyrektorów za nielegalny obrót akcjami w oparciu o niejawne informacje. Ta historia jest tak niedorzeczna że trudno nie zastanawiać się czy to nie jest jakaś akcja marketingowa albo inne gó...
To teraz trzeba śledzić kiedy ten prezes od siedmiu boleści wykupi akcje z powrotem i to będzie zwiastun wycofania się z tych zmian i powrotu na właściwy tor.
Nie dziwie sie takiemu obrotowi sytuacji, duzo deweloperow utrzymuje sie ze sprzedanych tytulow na tym silniku a teraz jeszcze firma wjezdza z taka polityka zeby jeszcze tworcy gier musieli doplacali do tego interesu. Ciekawe co z tego wyniknie...
Zwłaszcza, że dodatkowe opłaty dotyczą nie sprzedanych kopii a samych pobranych kopii gdzie większość twórców indie może się wybić dzięki darmowym weekendom z dostępem do gry oraz też dodając gry do abonamentów xbox/ps. Jeden taki weekend/okres próbny i nawet najtwardsi mogą pójść z torbami. Stąd ta panika i wycofywanie swoich gier ze sprzedaży i przenoszenie na inny silnik.
Za duzo alternatyw to nie ma, wiec nie wiem na jaki silnik Developerzy maja sie przerzucic.
Dlatego duopole (unreal, Unity) sa tak niebezpieczne. Na poczatku za darmoszke daja a potem gdy nie ma konkurencji podnosza cene i jest placz.
"Dlatego duopole (unreal, Unity) sa tak niebezpieczne. Na poczatku za darmoszke daja a potem gdy nie ma konkurencji podnosza cene i jest placz."
Tak jak w przypadku każdego własnościowego oprogramowania - gdzie wiele takich i podobnych rzeczy jest możliwa.
Lepiej się tak nie uzależniać od własnościowych rozwiązań...
Chcieli napchać swoje kieszenie wrogim przejęciem indie developerów to im się odbije bolesną czkawką. Mam nadzieję, że to będzie koniec dla Unity i szczególnie dla riccitella. Zrobiła się afera w której cała branża IT będzie chciała finałowego końca. Będzie grubo, bo oprócz "malusich i slabiutkich" to z ich silnika korzystali giganci - Microsoft, Sony i Nintendo.
Unity umarło, niech żyje Godot
W wersji 4.0 nie brakuje już niczego co było w unity i dużo łatwiej sie przerzucić na niego niż na UE5 bo nie trzeba sie uczyć od podstaw łączenia bloczków w blueprinta a pop prostu nowego języka albo api bo obsługuje też c#
Nie wiem, jak to dokładnie jest z możliwościami Godot vs Unity, ale należy zwrócić uwagę na to, że Godot jest wolnym i otwartym oprogramowaniem i to na licencji MIT! Nie ma więc żadnych restrykcji licencyjnych dla gamedevów i można w pełni legalnie na nim tworzyć gry i je potem bez problemu sprzedawać.
Do tego oficjalnie wspiera wiele platform systemowych, w tym Linuksa.
Tak więc autor gry Dome Keeper może spać spokojnie.
Skąd ja to znam?
A tak. Rzekomo ktoś „realnie groził śmiercią” aktorce głosowej, która podkładała angielską wersję Abby z “The Last of Us: Part II”. Tam taką akcję wykręcono w celu lepszego wypromowania produktu. Tutaj pewnie po to, aby łatwiej wprowadzić zmiany, dzięki którym będzie można zrobić dwie rzeczy: 1) pozyskać dodatkowe źródło dolarów, 2) uzyskać od końcowego użytkownika zgodę na zainstalowanie spyware'u (firemka musi jakoś zliczać te instalacje; nie uwierzy przecież użytkownikom na słowo honoru, bo ci to, jak powszechnie wiadomo, „piraci i złodzieje”, czyhający na pieniążki korporacyjnej wierchuszki).
Dawniej nawet tak małe studio, albo raczej garaż jak grinding gear games mogło stworzyć swój silnik, który służy do dzisiaj i będzie służyć jeszcze długie lata. Firmy szły na oszczędności biorąc masowo unity i teraz są efekty.
Przy każdej aferze czy krytyce komuś grożono, czy kogoś do tej pory 'usunięto' z mapy świata ?
Puste groźby nikt nic nie zrobi
I tak i nie. 99,999% to wkurzeni, którzy dużo szczekają, ale nie ugryzą. Ale zawsze może się znaleźć ten jeden czubek.
Ktoś w końcu postanowił sprawdził, o co chodzi z tymi groźbami.
https://www.polygon.com/23873727/unity-credible-death-threat-offices-closed-pricing-change
Okazało się że skierował ją... jeden z pracowników Unity do swojego pracodawcy (domyślam się ze zarządu). Więc nie, nie jest to sfrustrowany gracz czy wkurzony developer, ale człowiek zatrudniony w firmie, dodatkowo pracujący w innym stanie niż zamknięte siedziby. Wygląda na to że dział odpowiedzialny za kontakt z prasą przypadkowo "zapomniał" zamieścić tą informację w komunikatach prasowych. Dlaczego? Chyba łatwo się domyśleć. Dodatkowo pewne już jest że chodzi nie o "wiarygodne groźby śmierci" ale "wiarygodną groźbę śmierci". Mówimy tutaj o pojedynczym incydencie wywołanym zresztą przez ich pracownika.