Narzekamy wszyscy, że tyle jest dziś remasterów, remaków i rebootów. Że ich jakość jest niska.
Ale są takie gry, którym remake zawsze jest potrzebny:
Jedna z nich to Darklands, a druga właśnie Ultima 6 lub 7. A najlepiej obie.
Ale co do Ultim mam tu wątpliwości: po pierwsze jest bowiem Exult, po drugie Rysiek Garriot chyba nie ma praw do tych gier, bo nie robiłby wtedy Shroud of Avatara, tylko poszedłby na całość i zarabiał na remakach.
Prawa do nazwy są chyba w rękach EA.
Garriot to scammer, patologiczny klamca, oszust i psychol. Do tego prywatnie uwazam, ze jego rola w Ultimach byla duzo mniejsza niz mu sie przypusuje (a co za tym idzie jego rzekomy geniusz).
Oprocz tego (co za niespodzianka) dobry przyjaciel Chrisa Robertsa, ktory okazal sie swietnym uczniem.
Im dalej bedzie od ewentualnych remasterow/remake, tym lepiej.
Nie do konca, i jemu i Krzyskowi Robertsowi pewnej wizji odmowic nie mozna. Tak samo jak Piotrkowi Molynuex.
W życiu często niestety tak się układa, że geniusze odlatują... póki co, z trójki wymienionych Roberts najmocniej stoi na ziemi, ciągnie kase, ale to co obiecuje jego Star Citizen - jest w zasięgu technologii a jednocześnie nadal jest bardzo ambitne światotwórczo i mechanicznie.
Ja generalnie wole takich gości, bo mimo swoich wad, raz na jakis czas tworza arcydzielo, ktore popycha gatunek, a nie wyrobników, ktorzy tworzą nic nie wnoszące 35-te Call of Duty, Simsy czy Fife.
Natomiast ewidentnie epoka Garriota juz minęła.