The Last of Us w prawdziwym życiu: gracz PC wraca do domu po miesiącu - widzi, że jego sprzęt został zaatakowany przez grzyba
Nietypowy najeźdźca zaatakował stanowisko komputerowe tego gracza. W dość krótkim okresie czasu intruz zajął kilka terenów, więc teraz czas na kontratak i uderzenie w samo źródło inwazji.

Ostrzegam, że tej wiadomości lepiej nie czytać podczas jedzenia. Jeden z graczy opisał swoje doświadczenia z obcą inwazją podczas jego miesięcznej nieobecności w domu.
Nie chodzi oczywiście o atak terminidów z Helldivers 2, ani tym bardziej Xenomorfów czy potwora z Loch Ness. Pleśniowy najeźdźca namierzył i zainfekował jego sprzęt komputerowy, słuchawki i maty na biurku.
Mroczny lord Fungus znów atakuje
Nalot z grzybów pleśniowych nie należy do przyjemnych widoków, wrażenia węchowe raczej także nie są korzystne. Pokrzywdzony gracz zaprezentował w jaki sposób wrogi grzyb „zainfekował” jego stanowisko. Najgorzej wyglądają nauszniki słuchawek, obficie pokryte żółto-zielonym nalotem. Grzyb jest też na macie pod klawiaturą, na jego krześle. Wydaje się, że na wszystkim, co miało kontakt ze skórą człowieka, czyli co potencjalnie mogło gromadzić pot, a to jest możliwa pożywka dla grzybów.
Skonsultowałem się ze znajomą biolożką – jej zdaniem to najprawdopodobniej trichoderma, ze względu na kolor nalotu i wysoką wydajność rozrostu. Taki gatunek mógłby faktycznie rozwinąć się w ten sposób w takim czasie o jakim mowa w tym przypadku. Możliwe jest też występowanie pleśni charakterystycznych dla klimatyzowanych pomieszczeń. Jedno jest pewne – gracz posiada w swoim mieszkaniu źródło tej inwazji, co raczej zdrowiu nie sprzyja.
To jedna z rad użytkowników Reddita, ale spokojnie, nie będą potrzebne tak drastyczne środki, bo jak się dowiedziałem, z Lordem Fungusem można się rozprawić. Nie wiem, czy uda się uratować same pady słuchawek, ale resztę sprzętu powinno się dać wyczyścić. Miejmy nadzieję, że tego nalotu nie ma we wnętrzu komputera (nie widać, aby grzyb rozrósł się na czymś, co nie miało kontaktu ze skórą, więc jest nadzieja).
Kluczowe są także warunki w pomieszczeniu, aby zapobiegać takim nieprzyjemnym wydarzeniom w przyszłości. Grzyby pleśniowe muszą mieć ciepło (25 – 30 stopni), wysoką wilgotność i brak wentylacji, aby móc się swobodnie rozwijać. Wystarczy więc zadbać, aby nie miały takich warunków. Autor posta musi poprawić wentylację w pomieszczeniu, kupić osuszasz powietrza i jeśli to możliwe, obniżyć temperaturę. Warto też zadbać o czystość powierzchni mających kontakt ze skórą.
Gdzieś w mieszkaniu musi być źródło tej inwazji, ciemne i wilgotne miejsce, które jest „siedliskiem zła”. Gdzieś tam na grzybowym tronie siedzi mroczny lord Darth Fungus, więc przed graczem stoi zadanie – uzbrojony w czuły nos, bystry wzrok i opcjonalnie latarkę UV musi ruszyć na epicką wyprawę (po swoim domu), aby wyplenić pleśniowe zagrożenie.