autor: Zuzanna Domeradzka
Ta gra powstawała mniej więcej tyle co GTA 6, a wychodzi już za trzy dni. Optymalizacja nie będzie jej najmocniejszym elementem, twórcy DK: Bananza mówią to wprost
Nadchodzące Donkey Kong: Bananza może powstawać dłużej niż GTA 6. Optymalizacja nowej gry twórców Super Mario Odyssey nie jest priorytetem dla deweloperów.

Donkey Kong: Bananza to kolejny (zaraz po Mario Kart World) duży ekskluzywny tytuł na Switcha 2, który ma zachęcić graczy do zakupu nowej konsoli Nintendo. Jako że premiera omawianej produkcji z chaotycznym gorylem w roli głównej jest tuż za rogiem, deweloperzy ujawniają jej kolejne sekrety.
Nowy Donkey Kong powstaje mniej więcej tyle co GTA 6
W wywiadzie opublikowanym niedawno w serwisie La Vanguardia podanych zostało sporo nowych informacji na temat Donkey Kong: Bananza – i to przez autorów owej platformówki, czyli, jak się okazało, ten sam zespół, który stworzył Super Mario Odyssey (via Game Informer). Jedną z ciekawszych jest ta dotycząca czasu powstawania omawianej gry.
Producent Donkey Kong: Bananza, Kenta Motokura, powiedział, że prace nad produkcją ruszyły po premierze Super Mario Odyssey w 2017 roku. Tytuł powstawał więc niemal 8 lat, co jest naprawdę długim okresem nawet jak na wysokobudżetową produkcję.
Przypadek Donkey Kong: Bananza można porównać chociażby do niezwykle wyczekiwanego Grand Theft Auto 6. Nie wiemy oficjalnie, kiedy dokładnie rozpoczęły się prace nad nową grą Rockstara – najprawdopodobniej (według doniesień osób, które brały udział w tworzeniu „szóstki”) pełna produkcja ruszyła po premierze Red Dead Redemption 2, czyli w 2018 roku, a wcześniej (najpewniej od 2013 lub 2014 roku) trwały prace koncepcyjne. W zależności więc od tego, kiedy faktycznie zaczęła powstawać nadchodząca platformówka na Switcha 2, mogła ona powstawać dłużej niż GTA 6.
Optymalizacja Donkey Kong: Bananza
Deweloperzy Donkey Kong: Bananza przyznali również, że pierwotnie gra miała się ukazać na pierwszym „pstryczku”. W miarę jednak rozwoju projektu i wdrażania kolejnych pomysłów, podjęto decyzję o wydaniu produkcji tylko na mocniejszej konsoli. Ważnym powodem była chęć implementacji systemu destrukcji obejmującego absolutnie każdą powierzchnię w grze – na Switchu 1 taka mechanika byłaby po prostu niemożliwa do zrealizowania.
Jak twierdzi reżyser tytułu, Kazuya Takahashi:
Było to możliwe tylko na Switchu 2, który pozwala na obecność tak wielu obiektów na ekranie, a także różnych materiałów i zniszczeń na dużą skalę.
Niestety omawiany system mocno wpłynie na wydajność Donkey Kong: Bananza. Deweloperzy nie kryją się z tym, że gra nie będzie najlepiej zoptymalizowana na premierę. Zespół priorytetowo potraktował za to „grywalność” i ogólne doświadczenie płynące z rozgrywki, które ma być dobre właśnie przez możliwość rozwalenia wszystkiego, co widoczne.
Premiera i recenzje
Chociaż premiera Donkey Kong: Bananza nastąpi dopiero w czwartek 17 lipca, to część graczy, którzy złożyli preorder, już otrzymała swoją kopię gry. Z tego względu należy uważać na potencjalne spoilery pojawiające się w sieci. Recenzje branżowych dziennikarzy powinny natomiast zostać opublikowane 16 lipca (via InsiderGaming). Wspomnijmy również o tym, że rzekomo po premierze Donkey Kong: Bananza Nintendo ma zorganizować kolejną transmisję Nintendo Direct.