Wiemy, kto wcieli się w Supergirl w nowym uniwersum DC Jamesa Gunna i Petera Safrana. To aktorka z Rodu smoka, która zachwyciła Jamesa Gunna podczas castingu.
James Gunn zdecydował – w nowym uniwersum DC w Supergirl wcieli się Milly Alcock. Młodą artystkę z pewnością kojarzycie z Rodu smoka, spin-offu Gry o tron. W serialu portretowała ona Rhaenyrę Targaryen. W walce o rolę Dziewczyny ze stali aktorka pokonała Emilię Jones i Meg Donnelly, które użyczały głosu postaci DC w takich produkcjach animowanych jak Legion superbohaterów czy Justice League: Crisis on Infinite Earths Part One.
O tym, że nowa Supergirl została już wybrana, poinformował portal Deadline, a James Gunn potwierdził te doniesienia w swoim poście na Instagramie. Filmowiec przyznał, że po raz pierwszy zobaczył Milly Alcock, kiedy oglądał wspomniany Ród smoka, ale to podczas castingu do roli Kary Danvers aktorka go oczarowała:
To prawda. Milly jest niezwykle utalentowaną młodą aktorką i jestem bardzo podekscytowany, że będzie częścią DCU. Tak, pierwszy raz zobaczyłem ją w Rodzie smoka, ale zachwyciła mnie na przesłuchaniach i testach ekranowych do Supergirl.
Milly Alcock wystąpi w solowym filmie Supergirl: Woman of Tomorrow. Wcześniej jednak widzowie będą mieli okazję podziwiać ją w innym projekcie należącym do nowego uniwersum Jamesa Gunna. Niewykluczone, że artystka pojawi się w nadchodzącym Superman: Legacy, choć ta informacja nie została jeszcze potwierdzona.

Supergirl: Woman of Tomorrow będzie produkcją opartą na serii komiksów Toma Kinga z 2022 roku. Scenarzystką nadchodzącego widowiska jest Ana Nogueira. Nie wiemy jeszcze, kto stanie za kamerą produkcji, nie poznaliśmy także daty premiery filmu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
7

Autor: Pamela Jakiel
Redaktorka działu filmowego Gry-Online od kwietnia 2023 roku. Absolwentka filmoznawstwa i MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miłośniczka dzieł Romana Polańskiego, Terrence’a Malicka i Alfreda Hitchcocka. Woli gnozę od grozy, dramaty od komedii, Junga od Freuda. Tęskni za elegancją kina klasycznego i wciąż wraca do Bulwaru Zachodzącego Słońca. W muzeach tropi obrazy symbolistów, a świat przemierza gravelem. Uwielbia jamniki.