Styczniowa wyprzedaż PS Store - tanio Spyro, Terraria i inne gry
I od razu poprawił mi się humor. To teraz tylko poczekać do pierwszego stycznia i będę mógł sprawić sobie do kolekcji „Spyro Reignited Trilogy”. Tylko trochę szkoda, że w wersji cyfrowej, ale przynajmniej nie będę jej potem musiał niepostrzeżenie przemycać do domu i chować do skrytki, gdy nikt by nie patrzył.
Raczej nie chce aby go w domu ktoś pytał "a na cholerę znowu kasę na gry wydajesz" itp.
Nie tyle żyję w gułagu, co po prostu jestem pod upieką prawnego opiekuna (którą nazywam na zmianę ciotką lub mamuśką) i dziadka wedle, których jedyne co dla mnie powinno być ważne to całkowite skupienie się na nauce, aby potem znaleźć dobrą pracę i zarabiać a wszelkie zainteresowania oraz moje hobby (między innymi gry) to ich zdaniem coś z czego powinienem już dawno wyrosnąć i skończyć z tym raz na zawsze jakby było to coś całkowicie nie istotnego czy gorszego, albo nie odpowiedniego dla mnie. Też nie ważne, ile bym nie dawał od siebie, tak dla nich to zawsze potrafi być za mało i będą oczekiwać coraz więcej i więcej a jak nie będę sobie z czymś radził tak najzwyczajniej mnie zrugają jakbym był tylko bezwartościowym śmieciem. O dziwo biorąc pod uwagę ich usposobienie, ciągłe wymagania, które potrafią czasem być ponad moje siły, ograniczone myślowo podejście do życia oraz mnie, brak jakiegokolwiek wsparcia emocjonalnego i to, że jak coś sobie umyślą to nie ważne czy tak jest czy nie, zawsze na siłę będą próbować mnie zmienić pod swoją wizję tego jaki mam być; tak czasami odnoszę wrażenie, że potrafi być trochę jak w gułagu. Z tego też powodu ilekroć kupię sobie jakąś grę w wersji pudełkowej czy to na komputer, którejś PlayStation lub Xboksa (korzystającego że wstecznej kompatybilności) tak zawsze muszę ją niepostrzeżenie przynieść do domu i schować, aby je w ogóle zachować, bo gdyby je znaleźli, tak najpewniej zmuszony byłbym patrzeć jak wyrzucają je wszystkie do kosza, albo przez okno i jednocześnie musiałbym wysłuchiwać jaki to z*****y jestem podobnie jak mój mózg po matce; o tym, że nieprzejawiam żadnej inicjatywy do jakiegokolwiek działania, że nic nie potrafię zrobić, że zamiast iść naprzód tylko się ówsteczniam przez z*****e bajki i gry, że nie doceniam, ile dla mnie zrobili, że nic dobrego że mnie nie będzie, że jestem niewdzięcznym g*******m, bo im pyskuje i nie robię tego czego ode mnie wymagają oraz najpewniej jeszcze masy innych bolesnych epitetów, po których przestaje mi zależeć na czymkolwiek. Tak mniej, więcej wygląda moje życie jako gracza na długotrwałym gamingowym poście. Długotrwałym dlatego, że co dla relaksu i odprężenia chcę sobie pograć tak zawsze, ale to zawsze mamuśka widząc, że w coś sobie gram w bardzo nieprzyjemny i uciążliwy sposób wydrze się na mnie, abym w tej chwili wyłączył grę, bez względu na to czy nie mam już żadnych pilnych obowiązków czy też nie.
PS. Wybacz, że odpisuje teraz, ale kiedy wczoraj chciałem odpowiedzieć było już po dwudziestej drugiej i ciotka z pretensjami kazała mi, jak ona to ujęła, „skończyć wreszcie z telefonem na dziś” przez co nie miałem już jak odpowiedzieć.
PPS. Mam nadzieję, że cenzurę słowną zastosowałem właściwie i skutecznie.
Same takie obelgi, uwagi i pretensje oraz im podobne jakoś bym zniósł. Tu się bardziej rozchodzi o ich potencjalną reakcję przejawianą w czynach niż słowach.
Stary nigdy młodego nie zrozumie . Mi mama jak mówi ze gram to ja mówię to co mam iść pod budkę z piwem i chlać do rana . To się temat kończy .
Niestety to smutna prawda, pawel 222, chociaż bywają przypadki przedstawicieli starszego pokolenia, którzy potrafią bardziej otwierać się na zdanie młodszego pokolenia i zrozumieć ich punkt widzenia — takim idealnym przykładem wyrozumiałości oraz zrozumienia mógłby być ojciec Gambrinusa, bądź nauczyciele ze szkół i studiów, którzy obieli taki zawód z powołania. Największym dylematem jest, jednak to jak wytrzymać z takimi ociemniałymi bliskimi bez żadnego uszczerbku na zdrowiu.
Fallout 4 GOTY na PC tańsze, Doom Eternal tańszy, Crysis tańszy, Worms W.M.D tańszy, a ARK był za friko.
A pc droższy. Bęc.
Stać, nie stać, argument ad personam nic nie wnoszący. Chrup.
Chyba mowa jest o maszynach do grania, jakoś nie sądzę, że ktoś kto potrzebuje peceta do pracy inwestuje w coś do grania, i na odwrót, nie sądzę że gracze masowo piszą książki w wordzie na swoich pecetach albo robią wyliczenia w excelu :P
Chyba mowa jest o maszynach do grania, jakoś nie sądzę, że ktoś kto potrzebuje peceta do pracy inwestuje w coś do grania
A po co komu dwa pecety? Mogę klepać kod i grać na tym samym pudle.
nie sądzę że gracze masowo piszą książki w wordzie na swoich pecetach
Wypracowania pewnie wielu z nich tworzy.
No i jak patrzę, to wielu pisarzy czy dziennikarzy jest graczami :). Poza tym wystarczy jeden, żeby potwierdzić moją tezę. Już nie wspomnę, że każdy dzieciak chce teraz być jutuberem, a na konsoli trudno zrobić choćby podstawową edycję video.
Jeśli potrzebujesz kompa do pracy, to możesz zrobić go gamingowym. Prawdopodobnie i tak na siebie zarobi. Jako zabawka konsola faktycznie jest tańsza. Ale do niczego innego się nie przyda. Dlatego każdy twardordzeniowy konsolowiec lubi czynić to zastrzeżenie, że rozmawiamy "tylko o graniu".
Kolejna marna promocja playstation store. Były i pojawiają się tańsze pudełkowe. The Last of us II za 165 zł ? Było za 129 z koszulka i 99 zł. Taniej na PC lub wersje pudełkowe.
Suabo. Mafia 1 część 124 a ja lecę do paczkomatu po wszystkie 3 części za 139 pln
Szczerze to nie spodziewałem się tego, że poza Spyro znalazłbym coś jeszcze dla siebie, ale w sumie z początku liczyłem, że kupowanie tam, byłoby równie proste co na Steamie i nie spodziewałem się, że będę musiał więcej poświęcić, aby dokonać tam zakupu. No cóż czasu się nie cofnie a można dodatkowo na tej nieprzyjemności skorzystać. Tylko co wybrać "Widzedźmina 3: Dziki Gon", DLC do niego czy pakiet DLC do "Shadow of the Tomb Raider" zamieniające moją pudełkową wersję z podstawowej do wersji Definitive Edition? Trudny wybór.
Nexomony za 50 zł :3 A pudełkowe za 140.
Super okazja dla lubiących pokemonopodobne gierki.