Theater mode - jeden krok do matrixa, oglądanie dużego telewizora na ekranie małego.
A na Oculusie jednak jest taki magiczny sposób przystosowania wszystkich istniejących gier do VR - nazywa się VorpX. Dodatkowo jeśli gra nie jest przystosowana do VR to mamy dokładnie odpowiednik takiego SteamVR Desktopa, który nazywa się Virtual Desktop. Ta sama zasada z tą różnicą, że ekran możemy sobie dodatkowo zakrzywić, ustawić dowolną przekątną i dowolną odległość od ekranu, a przy tym sami wybieramy sobie skina otoczki, czy będzie to np sala kinowa, czy kosmos, nie ma to znaczenia. Dobrze jednak, że HTC wpadło na coś takiego, ale Oculus był pierwszy, a dodatkowo większość gier jednak pójdzie przez VR. Co więcej: wg tego artykułu na tej aplikacji w HTC zadziałają tylko gry Steamowe i nic więcej, a na Virtual Desktopie odpalimy wszystko co istnieje, łącznie z filmami 360 czy w ogóle pulpitem, natomiast w HTC jesteśmy skazani tylko na oryginalne gry ze Steama only, a samo urzadzenie jest dodatkowo we wczesnej fazie produkcji, podczas gdy Virtual Desktop ma już którąś wersję z rzędu i nie zaczyna się ona od zera z przodu, tylko jest to pełnoprawna wersja programu, choć samego urządzenia jeszcze nikt w prywatnym mieszkaniu nie ma ;) Dlatego zdecydowanie zwycięzcą jest firma Oculus, ale dobrze, że HTC'owcy dostaną chociaż tyle ;)
Jeszcze odnośnie tego do posiadanego przeze mnie HMZ'ta: Oba ww przeze mnie urządzenia od HMZ'ta (którego używam póki nie będę miał Rifta) odróżnia też to, że ekran będzie w jednym punkcie, a nie "chodził" za graczem. Dlatego czekam :)