Seria iPhone 17 może dostać najlepszy ekran Samsunga, którego zabrakło w Galaxy S25 Ultra
Jeden z najlepszych ekranów OLED ma trafić do całej gamy iPhone 17, podczas gdy nie jest obecny w najnowszej generacji smartfonów Galaxy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że oferowane rozwiązanie wyszło z rąk Samsunga.

Najnowsza generacja smartfonów Galaxy S25 mimo wielu najnowszych technologii nie posiada jednej rzeczy. Chodzi o podzespół, który – co ciekawe – jest produkowany przez samego Samsunga. Inne firmy, jak Apple czy Google, już z niego korzystają, tymczasem nie znajdziemy go w żadnym z modeli S25. Mowa o OLED M14, wiodącym ekranie na rynku, obecnym w iPhone 16 Pro, czy Pixelu 9. Według niepotwierdzonych informacji, wszystkie modele iPhone 17 mają posiadać ten wyświetlacz.
Ekran M14 w iPhone 17
Wyświetlacz OLED nowej generacji z oznaczeniem M14, wykorzystuje najlepszą technologię Samsunga. W porównaniu do poprzednika M13, jasność jest wyższa o 20-30%. Wysokie parametry mogą docenić już posiadacze kilku smartfonów. W przypadku iPhone 17 ten ekran powinien trafić także do podstawowych modeli, a wtedy będzie można powiedzieć, że jest dostępny w całej gamie urządzeń.
Najnowsza seria smartfonów Apple ma się składać z modeli iPhone 17, iPhone 17 Pro, iPhone 17 Pro MAX i prawdopodobnie iPhone 17 Plus. Ten ostatni może być zastąpiony modelem iPhone 17 Air, sądząc z przecieków. O tym, jak faktycznie się stanie, powinniśmy przekonać się we wrześniu tego roku. Wtedy z reguły Apple prezentuje nową generację swoich smartfonów.
Galaxy S25 Ultra póki co korzysta z generacji M13 ekranów Samsunga, choć w ulepszonej wersji. Wyświetlacze te mają bardzo wysokie parametry obrazu, więc użytkownicy raczej nie powinni obawiać się o ich jakość, lub że otrzymali coś gorszego. Następna odsłona smartfonów Galaxy powinna już posiadać nowsze podzespoły tego typu.
Smartfony w sklepie RTV Euro AGD
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
Więcej:Graficzny lifting i gry aż do 2030 roku. Teraleak znów zdradza plany rozwoju serii Pokemon