Rakieta Elona Muska wybuchła kilka minut po starcie
Największy statek kosmiczny przygotowany przez SpaceX Starship eksplodował kilka minut po starcie. Jak się jednak okazuje, firma spodziewała się takiego rezultatu.

SpaceX założony przez Elona Muska wielokrotnie zadziwiał świat rozmachem i innowacyjnością swoich projektów. Jednym z nich jest wprowadzenie pasażerskich lotów na Marsa, możliwych dzięki rakiecie Starship, której pierwszy test odbył się wczoraj. Jak jednak można było się spodziewać nie wszystko poszło zgodnie z planem.
W czwartek o godzinie 15:33 czasu polskiego, z kosmodromu położonego w Teksasie wystartowała rakieta Starship. Jednak jak donosi portal The Guardian chwilę po starcie statek zaczął nieoczekiwanie wirować, a następnie eksplodował w czwartej minucie lotu.
Według dostępnych informacji, wspomniane wcześniej problemy mogły wynikać z tego, że rakieta i sam statek kosmiczny nie były w stanie prawidłowo się rozdzielić. Na razie nie wiadomo dokładnie czy wybuch był przypadkowy, czy zadział przygotowany system zabezpieczający. Co może zaskakiwać, pracownicy SpaceX obserwujący próbę, wcale nie byli rozczarowani takim rezultatem testu, a nawet wiwatowali po rozpadzie rakiety.

W oficjalnej wypowiedziach na Twitterze firma przyznała, że szanse na udany lot były niewielkie, jednak nie taki był cel samego lotu próbnego. SpaceX zwrócił szczególną uwagę, na znaczną ilości danych jakie udało się zebrać podczas testu, a które teraz mogą pomóc przy kolejnych próbach. Przy tym warto wspomnieć, że NASA unika tego typu „wypadków”, jednak sam Elon Musk wydaje się być zadowolony z jego rezultatów.
Więcej:Wydawca Baldur's Gate 3 krytykuje plany Elona Muska. „Branża nie potrzebuje kolejnego skoku na kasę”