Ja się nie dziwię. Od paru lat na Steam ląduje coraz więcej szrotów, ale ten rok przebił wszystko. Lubię niszowe gry, ale już sam przesiew przez wyszukiwarkę bywał ostatnio męczący, aby wyłapać coś wartościowszego. Większość tegorocznych tytułów miałem dodane do listy życzeń dużo wcześniej. Ci, którzy nie zarobili nawet stówki to najpewniej największe gówna na Steamie, więc nie ma co rozpaczać. Może ich to zniechęci to publikowania kolejnego szrociwa, ale pewnie na ich miejsce przyjdą kolejni.
A obdarowanie kluczem kuratora na Steam to w 99% po prostu strata klucza. To samo dotyczy się youtuberów, którzy mają max kilkaset wyświetleń na odcinek. Takie akcje nie przysporzą kupujących.
Widocznie 25% tych gier to badziewie produkowane jako hobby, przy użyciu AI, przez lenistwo bo się do porządnej pracy nie chce iść czy taka nowoczesna sztuka jak wylewanie farby z puszki na biały papier i wmawianie ludziom, że to abstrakcja i twór wybitnego umysłu.
Jeszcze chwila i powstanie ruch #metoounder100dollars i będą się domagać dotacji bo równouprawnienie i equal pay :)
To raczej koszmar dla graczy - grzebanie w tym śmietnisku na miarę Google Play. Do tego pewnie ponad 40% wydanych w tym roku na Steam gier to low-effort rogale i soulsvanie, kolejne 30% to visual novels, w tym hentaie, kolejne 20% to gry usługi pod co-op i w porywach 10% to normalne gry. Czego tu żałować? :)
Koszmarem to jest fakt, że te 40% gier w ogóle się na Steamie znalazło. Przebijanie się przez ten śmietnik zaczyna być coraz bardziej męczące i mnie szczerze mówiąc odpycha od poszukiwania czegokolwiek nowego na tej platformie. Jak to ktoś w jednym z komentarzy wyżej wspomniał – zaczyna się robić tak, jak w sklepie Google Play. A to chyba najgorszy z możliwych kierunków.
Tegoroczny festiwal z demami był tego świetnym przykładem. O ile jeszcze ostatnim razem znalazłem przez wbudowaną w Steam przeglądarkę parę ciekawych gierek, tak tym razem śmieci jest po prostu zbyt dużo i rekomendacji szukałem gdzie indziej. No chyba nie tak to powinno wyglądać.
Ja np. na Łowcach też nie znalazłem nic ciekawego w tym co polecali, rzecz jasna wyłączając oczywiste pozycje, takie jak Herosi, nowy WH40K Mechanicus, Menace, Skater Story, Reanimal czy Painkiller - a więc to, o czym mówiła i tak cała sieć.
Sam zacząłem przebijać się przez listy, ale dałem sobie spokój, bo 90% to piksele, rogale i survival soulsvanie. :)
Gra to taki sam produkt jak każdy inny. Jeśli się robi kiepski produkt to nikt go nie kupuje. Czy trzeba tłumaczyć więcej?
Trzeba przyznać że za dużo ludzi się chyba pcha w ten rynek myśląc tylko o good sosach. Przez to zabijają fajne projekty bez marketingu. Ogólnie jak tyle gier wychodzi to steam się robi troche śmietnikiem. jeszcze tylko brakuje AI oklepanych kopii i świat będzie idealny XD
A to tylko na steam tak jest? Podejrzewam, że gdyby przejrzeć np. takie PS Store to byłoby podobnie. Są hity i są gunwna, w które pewnie prawie nikt nie zagra, albo są to gry skierowane do wąskiego grona odbiorców.
Wina w 100% leży po stronie steama. Był greenlight, był spokój. Teraz wyciągają kasę, pobierają opłatę a potem ich nie obchodzi co za szrot puszczają.
Niech zaczną faktycznie sprawdzać te gry, w końcu jakiś hindus bierze za to kilkadziesiąt dolarów.
I teraz pytanie czy to dobra czy zła wiadomość. Dla mnie dobra. Sprzedaje się dobry produkt
Problemem jest to, że jest zalew ściekowych gier na Steamie. I Steam powinien ograniczyć wydawanie śmieci. Ile jesteś w stanie gier zagrać naraz? Mnie się udało w 3 gry jednego dnia jednocześnie. Clicker, szachy i Cyberpunk 2077, próbowałem jeszcze w FIFA Manager zagrać, ale już karta nie wyrabiała. A ilu graczy gra jak ja. Gdzie codziennie po 50 gier wychodzi.
Też mi koszmar. Po prostu spora część, a być może nawet większość wypuszczanych na rynek gier to chłam, który nie jest wart naszego czasu a już tym bardziej pieniędzy.
Za dużo gier to już było od łatnych parę lat ale jest też duga strona, rośnie liczba graczy na Steamie i jak coś zaskoczy to ilość ocen potrafi wzrosnąć do poziomu nieosiągalnego wcześnej, i to niezależnie czy indyk czy AAA. Kiedyś dobre gry AAA zaraz po premierze miały może 15-20tyś recenzji a teraz taki Megabonk ma 37k, oczywiście inna cena ale widać tą większą ilość, także w ilości graczy na raz
Ale co to ma być? Jakaś komuna? Takie życie: nie każda gra zarobi, nie każdy samochód się sprzeda, nie każdy pomysł na firmę wypali. Konkurencja jest duża, żeby nie napisać - ogromna. Trzeba serio się wstrzelić z pomysłem (patrz: Balatro), żeby odnieść duży sukces. Róbcie dobre, ciekawe gry, a może się sprzedadzą. Poza tym próbujcie na jakimś itch.io albo coś...
Może czas wrócić do bundli za 1 USD zamiast narzekać że nikt nie chce kupować g. gierek posiadających zawartość na max 2-5 godzin. Ja na steamowej liście życzeń mam ponad pół tysiąca małych niezależnych / każualowych gier ale przy tak absurdalnym kursie do euro i dolara nie kupię ich za 15-20 USD sztuka. Szczególnie w czasach wspomnianych bundli do których trafiają teraz nawet gry AAA. Że nie wspomnę o tym że te gry są trzaskane hurtowo. Takich hogów od alawara to już jest lekko ponad 500, a zarządzania czasem w stylu herkulesa, ratowania świata, wikingów czy drakuli grubo ponad 100 lub nawet 200. A o tym "niezależnym" szrocie co wyglądają jak projekt zaliczeniowy studenta na dostateczny to nawet nie będę się wypowiadał bo mnie nawet brzydzi branie tych gier za darmo (ale jak mają steam karty to biorę).
GOL już tak bardzo zszedł na psy, że chwyta się tanich clickbaitów i truizmów, byle by coś napisać? Wystarczy od czasu do czasu zerknąć na to, co nowego wypluwa z siebie steam i mieć IQ powyżej temperatury pokojowej, żeby dojść do wniosku, że mnóstwo "nowych" gier zwłaszcza tych wydawanych przez małe studia, to reiteracje o ile wręcz nie kalki czyjegoś pomysłu z lekkim twistem. Weźmy na to Supermarket Simulator, który jakiś tam niewielki sukces sprzedażowy osiągnął a od jego pojawienia się do dzisiaj, nie ma tygodnia, żeby nie pojawił się w sklepie steam tytuł o identycznych założeniach, z takimi samymi albo zubożonymi mechanikami, zbudowany literalnie na tych samych assetach, sklejony na kolanie i byle jak, w stylu fire and forget. Jak takie gry mają się sprzedawać?
Na clickbaitowy alarm zaś bije developer, tworzący grę wyglądającą jakby była wyciągnięta z MS-DOS albo comodore. Czyżby miał przeczucie że jego gra się nie sprzeda? I słusznie, bo choć istnieją jeszcze gracze, dla których grafika nie jest najważniejsza - sam jestem jednym z nich - to dla większości dzisiejszych odbiorców liczą się graficzne fajerwerki, dynamika i milion FPS w 4k a na taki twór nawet nie spojrzą.
Twórcy tworzą kopie albo niszowe gry skierowane do bardzo wąskiego grona odbiorców a później płaczą że nikt tego nie kupuje. How f-n sad.
"to dla większości dzisiejszych odbiorców liczą się graficzne fajerwerki"
Co za bzdura:
RimWorld
Vampire Survivors
Phasmophobia
Among Us
MineCraft
Stardew Valley
Project Zomboid