Polskie studio BTC rozpoczyna prace nad grą zatytułowaną Chrobry. Historia sprzed 1000 lat. Ma ona „mocno rozbudzać wyobraźnię historyczną i realizować założenia współczesnego patriotyzmu”.
gry
Jakub Błażewicz
17 października 2022
Czytaj Więcej
Już była podobna inicjatywa pod tytułem " Skarb Sobieskiego" i kto wie jak to się skończyło ten wie. Tak więc nie wróże temu tytułowi sukcesów ale może się mylę.
realizować założenia współczesnego patriotyzmu”
Skręca mnie jak coś takie czytam.
Hur dur walić inność, my tu chcemy mieć średniowiecze. Tylko Polska, tylko Polskie sklepy(w których nic nie ma) Tylko Polska TV tylko przepotężna złotówka!
A może jeszcze tak jak w USA majtki w barwy krajowe? Bleh
Patriotą niech sobie jest kto tam chce. Ale współczesny patriota, to ma być chyba posłuszny .... Jedno z narzędzi kontroli nad tłumem. Bo ktoś nam chce zabrać coś tam,np nagonka na Halloween.
A co do samej gry, mogłoby by to być nawet fajne.
Dobrze sobie przypomnieć kim się jest i skąd wywodzi, zamiast mieszać wszystko jak gówno patykiem.
Mamy piękną i przede wszystkim swoją historię i nie należy się tego wstydzić, wręcz przeciwnie, trzeba o tym opowiadać.
@ Ragn'or Tak jakby to była najważniejsze. Jesteśmy LUDŹMI. Dawno już powinniśmy przestać pieprzyć że ktoś jest stąd czy stamtąd, i robic jakieś animozje, bo ktoś mieszka w innym kraju. Debilizm. ALE z zachowaniem tradycji, i historii oczywiście, jak dla kogoś to jest tak super ważne, bo i tak już co było to było, i sporo rzeczy człowiek nie zapomni z historii i tradycji. Wiadomo. Ale bez przesady. To jest tylko ziemia. Kiedyś nie było tu Polski. Nie było nawet jeszcze plemion. Wybacz, ja nie jestem wielki tradycjonalistom. Lubię pewne obyczaje ( noc świętojańska ) ale teraz lubię masę innych zagranicznych. Po prostu mnie to interesuje, ale nieszczególnie większość obchodzę. Wielkanoc to dla mnie wolny dzień, bo jestem niewierzącym. Boże narodzenie to tez dla mnie bardziej tradycja, niż wielkie święto. Od święta zmarlych, na które chodzę zapalić, wolę Meksykańskie święto zmarłych. Traktuję wszystko jako ciekawe tradycje, ale nie świętości. Jestem Polakiem(a w sumie nawet nie mam kropli krwi Polskiej, chociaż tego jeszcze do końca nie wiem, drzewa genealogiczne z dziurami, są trudne do odtworzenia) Bo się tutaj urodziłem. Równie dobrze mogłem urodzić sie w Czechach, czy gdziekolwiek indziej, jesli granice byłyby inaczej poprowadzone. Tak trudno to zrozumieć? Ktoś przyszedł z linijką, i stwierdził że ten skrawek ziemi to hopsa sasa, a za kreską to do lasa. Wiesz co wolę? Nazywać siebie po prostu ziemianinem. I lubic te tradycje, które mi sie podobają ;) A mnie ogólnie chodziło o skrajny patriotyzm . Tylko to co Polskie inne be, Niemcy be, wszyscy be. Geje be, itp itd. O takie zachowania mi chodzi. Owszem, mamy ciekawą historię. Ale też cholernie trudną. I w sumie jeśli się nie mylę, Polska jako kraj, iw sumie jak były jeszcze plemiona, to jesteśmy raczej z tych spokojnieszych krajów, które jakoś szczególnie dużo nie najeżdżały nikogo. Raczej biliśmy się między sobą ;D Więc nie zrozum mnie źle. Ja patriotą nie jestem. Byłem kiedyś, jak byłem młody. Ale poczytałem, zrozumiałem, i już nie jestem. Lubię ten kraj, raczej za to, że jest ładny(jak cała masa innych) Ale jest względnie bezpiecznym krajem do życia, jeszcze z sporą ilością zieleni, mam blisko góry, jest brzydkie morze, nie ma silnych trzęsień ziemi, tsunami nam nie grozi(chociaż raz było) Nie ma syfiastych chorób jak w tropikach, nie ma biedy jak w Afryce, nie ma strzelanin jak w USA. Do pełni szczęścia, do lepszy rząd, służba zdrowia, i lepsze zarobki. I tyle. I nigdzie nie napisałem że się wstydzę historii :) Chociaż chyba jednak powinniśmy, bo nie potrafimy z niej wyciągać wniosków. I to po raz który?
Via Tenor
"Patriotą niech sobie jest kto tam chce. Ale współczesny patriota, to ma być chyba posłuszny .... Jedno z narzędzi kontroli nad tłumem."
Według ciebie patriota to np. milicjant?
Oho, zaczyna się dopowiadanie z dupy ;) Prawdziwy patriota zrobi wszystko dla kraju. Nawet się nie zastanowi. Teraz patriotami są dresy, ludzie wielbiący socjal. Wojskowi(chociaż nie wszyscy, jedni idą tylko dla kasy, albo po prostu nie mają gdzie iść) Ale rząd każe coś zrobić, to skrajny patriota to zrobi. A jeśli nie ,to nie jest patriotą(tak to działa, jak się nie zgadzasz, to dla rządu nim nie jestes) W ogóle z tą Milicją to jesteś śmieszny. W Milicji byli patrioci. Co mieli robić? też musieli wyżywić siebie i rodziny. Robota jak robota. Nie każdy milicjant strzelał. A teraz Policja też pałuje, na byle proteście. Też są tacy ludzie, czy to policja czy wojsko. Ale dla ciebie każdy Milicjant to zło wcielone i morderca pewnie.
Może najpierw warto by się zastanowić nad tym skąd się patriotyzm wywodzi i jaki jest jego cel zamiast koncentrować się na krytyce jego powierzchownych i nieprzemyślanych wyobrażeń?
Patriotyzm (od łac. patria - ojczyzna/ojcowizna) oznacza poszanowanie tradycji, które przekazane nam zostały przez ojców/przodków i jako taki jest jednym z najbardziej oczywistych i racjonalnych zachowań jakie człowiek może wykazywać. Tym co wyróżnia człowieka od każdej innej istoty żywej znajdującej się na tym świecie, jest to, że człowiek posiadł umiejętność przekazywania informacji z pokolenia na pokolenie. Zwierzęta umieją co najwyżej "nauczyć" młode pewnych zachowań zgodnych z ich instynktem jednak są niezdolne do gromadzenia wiedzy. Natomiast człowiek dzięki zdolności mówienia wykształcił umiejętność opowiadania historii, która pozwoliła na gromadzenie doświadczeń i przemyśleń na przestrzeni dziesiątek pokoleń. Następnie dzięki wynalazkowi pisma nauczyliśmy się utrwalać wiedzę znacznie bardziej złożoną w formie niemalże nienaruszonej i przekazywać ją przez tysiąclecia.
Jak się to ma do patriotyzmu? W prosty sposób - jest to po prostu postawa, która polega na zachowywaniu w pamięci i dbaniu o wiedzę, doświadczenia i obyczaje wypracowane przez naszych przodków. Dlaczego? Ponieważ cała ta tradycja doprowadziła nas do momentu, w którym jesteśmy teraz. I tak jak może się niektórym wydawać, że to nic takiego - wszakże każdy z nas wymieni dziesiątki krajów i narodów, które radzą sobie lepiej od nas - tak nie można nie docenić faktu, że z jakiegoś powodu spośród tysięcy tysięcy różnych plemion, narodów, społeczeństw czy państw, które zostały wybite, zdominowane i generalnie zniknęły w mrokach dziejów naszej "społeczności" udało się do tej chwili przetrwać.
Wiadomo, że współczesny świat jest niezwykle skomplikowany - mamy niesamowicie złożone struktury państwowe, społeczne, wyrafinowaną kulturę, niemożliwe do pełnego ogarnięcia powiązania ekonomiczne, geopolitykę etc. etc. Jednakże w gruncie rzeczy patriotyzm cały czas sprowadza się do tego jednego elementu - dbania o nasz własny sposób życia, ponieważ on zapewnił nam przetrwanie przez tysiące lat i to we wcale nie tak złych warunkach. Oczywiście, że nasza tradycja nie jest doskonała. Oczywiście, że należy ją nieustannie poprawiać, wytykać błędy, patrzeć co lepiej zadziałało u sąsiadów i czerpać wzorce. Nie umniejsza to jednak wagi patriotyzmu oraz wynikających z niego starań o utrzymanie suwerenności kraju.
Może się wydawać, że są to kwestie abstrakcyjne i współczesnemu, "światowemu" człowiekowi nic po nich. Jednak to jest myślenie niesamowicie naiwne. Człowiek wrzucony w wielką "globalną wioskę" jest praktycznie bez szans w starciu z siłami takimi jak wielkie korporacje, obce cywilizacje czy narody, które dążą do wspólnego interesu. Dla zobrazowania, kilka przykładów z historii:
- kiedy Brytyjczycy budowali sobie pierwsze metro w Londynie, my siedzieliśmy pod butem zaborców (akurat trwało powstanie styczniowe) i nasza stolica (nie mówiąc o innych wielkich miastach) nie mogła nawet pomarzyć o tym żeby zbudować sobie metro, ponieważ była niczym więcej jak tylko większą miejscowością graniczną Cesarstwa Rosyjskiego.
- Również w trakcie zaborów istniała w Wielkopolsce specjalna Komisja finansowana przez państwo, która miała na celu utrudniać Polakom nabywanie ziemi na własność.
- Kiedy za PRLu mieliśmy rząd zależny od Sowietów, musieliśmy tkwić sojuszu obronnym, którego celem była nie obrona lecz kontrola własnych "sojuszników" i mieliśmy narzucony system ekonomiczny, który uniemożliwiał jednostkom swobodne zarządzanie własnym majątkiem.
Przykłady można mnożyć. W każdym razie, istotne jest to, że człowiek potrzebuje układać swoje życie w oparciu o stabilne struktury działające w możliwie jak największej zgodzie z jego osobistymi interesami. A kto ma podobne interesy? Ludzie myślący w podobny sposób, żyjący w podobnych warunkach, mieszkający w tych samych regionach. Im mniejsze są to grupy tym większa zgodność interesów lecz tym słabsza pozycja. Im większe grupy tym większa siła przebicia jednak tym mniej zgodne interesy.
Daleko mi do nacjonalistycznego przekonania, że naród jest najważniejszą społecznością w ludzkim życiu. Jednak nie da się ukryć, że jest to pewien bardzo rozsądny kompromis. Z jednej strony mamy naprawdę dużą zbiorowość, którą stać na utrzymanie struktur państwowych, wojska, rządu itd. z drugiej zaś wciąż są to ludzie podobnie myślący - mówimy tym samym językiem, czytamy ten sam kanon lektur, mamy wspólną historię, zamieszkujemy ten sam region etc. I nawet jeżeli społeczeństwo zdaje się być podzielone i istnieją punkty sporu, o który różne strony są gotowe się sobie rzucić do gardła - to i tak w jakichś 97% całościowych poglądów pewnie byśmy się ze sobą zgodzili. Politycy oczywiście cały czas skupiają nas na tych paru % ponieważ divide et impera, ale w rzeczywistości istnieje mnóstwo zagadnień, które dla wszystkich są tak oczywiste, że nawet nie przyszłoby nam do głowy się o nie kłócić.
Podsumowując - wizja patriotyzmu, który ogranicza się do ślepego wychwalania wszystkiego co tylko jakkolwiek łączy się z naszym krajem, jest po prostu płytkie. W rzeczywistości chodzi o pielęgnowanie sposobu życia, który pozwolił naszym przodkom przetrwać od początku historii i dbanie o społeczność ludzi myślących podobnie, z którymi jesteśmy w stanie wspólnie realizować nasze interesy. I jeśli ktoś myśli, że można bez konsekwencji ot, tak zrezygnować sobie z tego dorobku to jego postrzeganie świata jest po prostu naiwne. Rezygnacja z tradycji i dorobku kulturowego w najlepszym wypadku sprawi, że będziemy wykorzystywani przez tych, którzy się ich nie wyrzekli, a w najgorszym wypadku skończy się cofnięciem do etapu sprzed rewolucji neolitycznej i będziemy musieli rozpoczynać wszystko na nowo.
Inicjatywa ciekawa, jednak jakie oni mają doświadczenie w produkcji strategii? Żadne.
To właśnie pytanie, na jakiej zasadzie dostali to dofinansowanie? Pachnie znajomościami, ale tak to jest z rządowymi funduszami, że często najwięcej dostają ci najbardziej zaznajomieni, a nie ci najbardziej kompetentni.
Dlatego ja bym dofinansował grupę, która wcześniej miała coś wspólnego ze strategiami, a nie coś takiego.
Lepiej zrobić moda do Total Wara w tej epoce.
Dobra ale tak po przeglądzie tego co oni tam robią, to zdaje się że mają jakieś studio co robi w grach bardziej. Nie suszę zębów sobie że ktoś zrobi historyczną grę , bo jednak takich pomysłów to już było ho ho i bardziej pachnie mi to wyssaniem panstwowego hajsu , ale z drugiej strony jakbym miał taką opcję jako jakiś tam szef studia to też bym próbował. Chrobry czy tam Kloss :P jeden pies byle mozna ponapirzać i hajs wpadł hehe
Jak Polski Rząd dołoży swoje wymagania to możemy się spodziewać bardzo ciekawej, aczkolwiek niekoniecznie grywalnej produkcji.
W Ancestors' Legacy w polskiej kampanii był Chrobry i jego synem kierowaliśmy w sumie, no i wyszło naprawdę dobrze. Jakby dać Destructive Creations zacny hajs na Ancestors' Legacy 2, gdzie by się rozbudowało akcenty rpg i więcej kampanii zrobiło o Polsce, no to by był absolutny sztos. AL było wyśmienitą gierą.
Skoro macza w tym palce nasz rząd, to jeśli gra okarze się chłamem to na 100% będzie to wina
D. Tuska. Oglądając i słuchając wypowiedzi obecnego rządu - jest to wróg publiczny numer 1. Dobrze, że już Bin Ladena nie ma.
Aha, to już chyba jednak wiem z kim mam przyjemność. OWszem, jest, bo w końcy ma swój interes, w końcu jest z opozycji, a raczej z tego samego grajdołku ,tylko inna partia. Za to rząd jest wspaniały prawda?:) I nie mąci, mówi całą prawdę, i w ogóle Niemcy na szparagi będą do nas zbierać.
Przynajmniej setting gry bedzie odpowiadal mentalnosci jaka opanowala spora czesc spoleczenstwa;)
Ciekawe czy będzie w tej grze opcja zgwałcenia ruskiej księżniczki Przedsławy. Bolek to był rozrywkowy chłopak.
A Bolesław bez oporu wkroczył do wielkiego i bogatego miasta i dobywszy z pochew miecza uderzył nim w Złotą Bramę, gdy zaś ludzie jego się dziwili, czemu to czyni, wyjaśnił [im to] ze śmiechem, a wcale dowcipnie: "Tak jak w tej godzinie Złota Brama miasta ugodzona została tym mieczem, tak następnej nocy ulegnie siostra najtchórzliwszego z królów, której mi dać nie chciał. Jednakże nie połączy się z Bolesławem w łożu małżeńskim, lecz tylko raz jeden, jak nałożnica, aby pomszczona została w ten sposób zniewaga naszego rodu, Rusinom ku obeldze i hańbie - Gall Anonim
Obecne były przy tym: macocha wspomnianego księcia, jego żona oraz dziewięć jego sióstr, z których jedną, dawniej sobie upatrzoną, ten stary wszetecznik Bolesław uprowadził bezwstydnie, zapominając o swojej ślubnej małżonce - Thietmar
No cóż, takie czasy były ;D Nie on jeden. Przecież jak były wojny, to w każdym miasteczku, gdzie przybyło obce wojsko, albo nawet nie obce, to wzrost ciąż był taki, jakiego chce obecny rząd ;D No tylko że sporo bękartów też porzucano albo zabijano. Także tak.
Pewnie był z rodu Vikingow I nie miał.ochoty na nudne życie na dworze, tylko biegał z drużyną po polach i dolinach zamiast pływać na łodziach i prowadził rozrywkowe życie.
Najlepszy władca to ten, który nie boi się wyjść w pole i przejmować inicjatywę.
spoiler start
xD
spoiler stop
No cóż, takie czasy były
Z pewnością zarzucisz nas zatem innymi przykłady z tamtego okresu, w których panujący książę dokonuje gwałtu na córce innego władcy?
Najlepszy władca to ten, który nie boi się wyjść w pole i przejmować inicjatywę.
Czego najlepszym przykładem jest następca wspomnianego Bolesława czyli Mieszko II Przepędzony. Ten sam, który już na starcie swych rządów postanowił kontynuować politykę zagraniczną ojca, polegającą na robieniu sobie wrogów wszędzie wokół. W tym zamyśle (całkowicie niesprowokowany) zorganizował najazd na Saksonię (1028), o którym kronikarz z Hildesheimu napisał następujące słowa:
Mieszko napadł ze swoim potężnym wojskiej zbójecko na wschodnie połacie Saksonii. Dokonawszy podpaleń i łupiestw, pomordował wielu mężów, pojmał wielką ilość kobiet i uśmiercił niesłychanymi wprost mordami niezliczoną ilość dzieci.
On sam i jego ludzie, zaiste będący wspólnikami diabła, srożyli się niezwykłą surowością okrucieństwa w krajach chrześcijańskich, na oczach Boga
Jak wiadomo (a przynajmniej mam taką nadzieję) dla Mieszka owo 'przejęcie inicjatywy i wyjście w pole" nie zakończyło się najlepiej. Już rok później na Polskę ruszyła niemalże jednoczesna wyprawa niemiecko-ruska, w obliczu której polski władca niczym dzielny Sir Robin postanowił udać się do Czech. Niestety książę Pragi, Ołdrzych zbytnio za Mieszkiem nie przepadał (był przecież bratem Bolesława III Rudego, którego Chrobry kazał uwięzić i oślepić a później trzymał na Wawelu natomiast pozostałych Przemyślidów starał się pozbawić życia, co zresztą może być dość kontrowersyjnym zamiarem zważywszy, że jego matka z tego rodu się przecież wywodziła) i w wyniku nieudanej próby wynegocjowania czegokolwiek od cesarza Konrada II w zamian za swojego więźnia dalszy los polskiego władcy nie był do pozazdroszczenia, o czym wspomina sam Gall Anonim:
Stał się on przedmiotem nienawiści dla wszystkich sąsiadów, a to skutkiem zawiści jaką żywili dla jego ojca. Lecz nie odznaczał się już tak jak ojciec ani zaletami żywota, ani obyczajów, ani tez bogactwem. Opowiadają też, że Czesi schwytali go zdradziecko rzemieniami i skrępowali mu genitalia tak, że nie mógł już płodzić potomstwa"
Chociaż wielu historyków poddaje w wątpliwość fakt dokonania wazektomii w średniowiecznym stylu na polskim władcy to ten zmarł już niebawem a współczesny kronikarz Wipon pozostawił taki komentarz:
Mieszko, książę Polski, zszedł przedwczesną śmiercią, a wiara chrześcijańska tam przez jego poprzedników zaczęta i przez niego lepiej umocniona, upadła niestety, w sposób godny płaczu.
Studio zajmujące się głownie kiepskimi mobilkami, robić będzie grę o Chrobrym, będzie sukces.
Pewnie za niedługo okaże się, że jakiś pislamski pociotek ma związki z tym studiem. Typowy skok na kasę z jednej strony, a z drugiej typowe dla pisiaków marnowanie nie swoich pieniędzy.
Podręcznikowy przykład wyłudzenia dotacji państwowej. Każdy kto ma cokolwiek pomiędzy uszami i zna się choć odrobinę na rynku gier wie ze 500tys. kopii to juz jest udany światowy produkt.
A oni co najwyżej przerobią tego Zorro: [ze sparafrazuje GOLa] "...w starciach z nimi wykorzystujemy różnorodne, zabawne ataki z kanonu polskiego woja średniowiecznego"
Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz dofinansowują jakiś growy projekt, który pewnie nie ujrzy światła dziennego, skończy się na prototypie lub będzie jakimś barachłem. Rzućcie okiem na dofinansowania chociażby z tamtego roku: https://polskigamedev.pl/mkidn-wyniki-naboru-to-kopalnia-ciekawych-informacji/
Ile z tego jest nadal w produkcji? Kojarzę tylko Frozengem Studio i ich Dungeons of the Amber Griffin. Beast - karta zniknęła ze Steam, o części można znaleźć info z początków tamtego roku, o innych cisza. Niestety, jak wyżej wspomniano - tego typu rzeczy to tylko wyłudzenia dotacji państwowych. Ministerstwo coś tam udaje, że działa, info idzie w świat, ale te pieniądze są w większości przypadków marnowane.
Poza tym czasy Chrobrego to był mega ciekawy, ale i krwawy okres. Strategia mogłaby wyjść jeśli miałoby się na to pomysł, ale ja bym tutaj widział fajnego akcyjniaka RPG wcielając się w jednego z drużyny Chrobrego, który byłby takim gościem na posyłki.
11 bit chyba też miało jakiś romans z władzą..i to taki bardzo konkretny. życze tego tej społeczne , niech nam chrobrego wypromują niczym wiedzmina ;)
Na pewno CD Projekt korzystał z dotacji. Z tego co pamietam wzieli sporą kase na stworzenie AI do gier, ktore pozniej zaimplementowali chyba CP2077 ku rozpczy graczy.
Ciekawe w jaką stronę pójdą jeśli chodzi o trzon gry czyli elementy strategiczne. Dialogi i rozmowy pewnie na zasadzie popularnych ostatnio plansz z postaciami i dymkami nad nimi
Pytanie- co to ma być finalnie. Gdyby było to coś na poziomie najnowszych produkcji serii Total War, to dzieciaki by to kupiły. Szeroko rozbudowana strategia z wątkami intryg (sabotaż, dywersja, zabójstwa) dyplomacji, ekonomii i spektakularnymi bitwami... Tylko taką grę musiał by robić ktoś ,kto ma potencjał (np. w kooperacji z twórcami Wiedźmina) i nie za 120k, bo to w tej branży bilon.
Żeby nie wyszło tak jak z Finansowaniem przez rząd cyberpunk na „zróżnicowany i otwarty świat" W sumie to ostatnie info o tym to, że jakiś urząd to sprawdza i cisza.
Polski rząd i finansowanie czegokolwiek to encyklopedyczna definicja topienia pieniędzy Polaków...
Podstawowe pytanie jest takie czy mają pomysł na grę i korzystają z możliwości dotacji czy tworzą koncept specjalnie pod dotację.
W tej branży branie dofinansowania z rządu czy z UE nie jest niczym szczególnym - wystarczy wspomnieć CDP RED, Piranha Bytes czy Blooper Team. Jeżeli ktoś ma szansę na dodatkowe 100 tysięcy to oczywiście, że po nie sięgnie. Ogólnie jestem wbrew dotowaniu branży, która świetnie sobie radzi, ale trudno się dziwić firmom, które korzystają z tej możliwości - raczej nikt nie odmówi dodatkowych funduszy "dla zasady".
Tak więc możliwe są dwie opcje - albo od początku chcieli robić grę strategiczną i co najwyżej trochę dopasowali tematykę coby się na dotację załapać, albo po prostu chcą zrobić jakiś śmieć byleby tylko wykorzystać państwowy program. Obie opcje są możliwe i ja bym jeszcze tej gry nie skreślał.
Że co rząd robi?
Że finansuje? Ze z prywatnej kasy polityków partii i inwestorów?
Nie?
No to rozdaje hajs podatników na kolejną gównogierkę, za 20 melonów, co dev jakby robił bez dotacji, to taki sam efekt by osiągnął za 200 tysięcy.
Oczywiscie znajomy królika.
90% polskich gier z przekazem patriotycznym to straszny chłam. Szczerze to już lepsza będzie ta chińska gierka z kobiecą anime-czarownico-hussarią z elementami sienkiewiczowskich Krzyżaków. Bo chociaż ma szanse być grywalną grą
Chyba lepiej byłoby wypuścić dodatek jak Ogniem i Mieczem do Warbanda. Jakaś dobra prezentacja point and click czy też prosty quiz z ładnymi animacjami może być bardziej przydatny. Gdy wydarzenia historyczne się już wydarzyły to można trochę zbyt pasywnie brać w nich udział - nie znoszę gdy była cała masa spojlerów.
Najprawdopodobniej będzie to historia socjalizmu i bezstresowe wywalanie pieniędzy podatników w błoto lub głęboką kieszeń. Niech zrobią coś co ludzie by chcieli kupować, albo przyniesie inne wyraźne korzyści - wtedy będzie to miało sens.
Chrobry to by się nadawał na dobrego antagonistę. Z papieżem na bakier, co chwila do ruskich rajdy robił by nową brankę sobie przywieźć itd. Praktycznie sam się koronował.
Najmocniejszy król Polski.
Pomysł dobry, bo czasy Chrobrego ceikawe, choć może nie tak jak rozbicie ale wciąż. Jest jednak jedno "ale", podane już w tytule.
Jako fan strategii zdziwię się jeśli z tego cokolwiek wyjdzie. Jak dla mnie to wyrzucanie pieniędzy podatników w błoto, taki sam pomysł jak ławeczki patriotyczne, czy Korona Królów. Naprawdę chciałbym zobaczyć bardzo dobry film/ serial o polskiej historii bo jest bardzo ciekawa lub też np. grę osadzoną w czasach Rzeczypospolitej Szlacheckiej ale bardzo dobrą, a nie kolejny chłam dla nikogo za moje pieniądze.
Jeśli interesuje kogoś dobrze napisana, historyczna powieść o Bolesławie Chrobrym i jego czasach, to polecam gorąco "sagę" o Bolesławie Chrobrym Antoniego Gołubiewa. Według mnie jest to absolutny majstersztyk od którego nie mogłem się oderwać.
Przymierzałem się do tego , dobrze poznać opinię . Może ktoś powinien jeszcze zebrać hajs na serial..byle nie w formacie korony królów bo to chłam.
Tym, którzy by woleli "mniej grzeczną" historię z początków Polski w okresie Mieszka 1-go, mogę z czystym sumieniem polecić "Ja, Dago (Dagome Iudex) Zbigniewa Nienackiego.
Może być hit ;)