Poczytamy o komandosach z Gwiezdnych Wojen
Hm ciekawe, lubię fantastyczne książki, może być ciekawa, aczkolwiek nie ma to jak Stanisław Lem!
Już sama zapowiedź jest świetnia - czterech szturmowców natyka się na planecie opanowanej przez separatystów na przeważające siły wroga... cóż za niespodzianka. Książki z serii SW poza bardzo nielicznymi wyjątkami to śmiecie.
największy zabijaka we wszechświecie to Stalowy Szczur, który zmiótłby tych szturmowców w sekundę
gladius --> Bo zwyczajny czytelnik SF nie ma w zasadzie czego szukac w ksiazkach STAR WARS , docenic je (przynajmniej kilka ;)) moze tylko zagorzaly fan universum SW.
picuś - to tylko źle świadczy o książkach, a nie o czytelnikach.
gladius --> To prawda
tak samo jak Radio Maryja moze docenić zagorzały fan ojca prowadzącego
Alick --> Ofiary Stalowego można na palcach jednej reki zliczyć, więc nie pisz bzdur.
Niestety, nie wszystko idzie zgodnie z planem - przeważające siły wroga oraz braki w uzbrojeniu nie są gwarantem sukcesu, co gorsza, Darman, spec od materiałów wybuchowych, odłącza się od reszty kompanów podczas lądowania na planecie. Spotyka on co prawda padawankę Jedi - Etain Tur Mukan, ale jest ona bardzo niedoświadczona.
hee-hee , jasne wysłali czterech bo im się klony skończyły, wróg całkowicie niespodziewanie miał przewagę liczebną a jeszcze facet z plecakiem TNT zabłądził w lesie- następna marna broszura ze świata gwiezdnych wojen zobaczy światło dzienne .
Co do oceny tego przez fanów to się nie zgodzę- fanem jestem od x lat a takich dziełek przeczytałem raptem kilka- no i dobrze bo pewnie dzięki temu dalej fanem jestem.
no ale kto chce niech czyta , skonto lubi i ma trochę wolnego grosza na wydanie w księgarni.
hmm będzie co dodawać do pudełka w edycji specjalnej gierki bhehehehe