W sieci pojawiło się prawdopodobnie pierwsze CV Steve’a Jobsa. Uwagę przykuwa całkowity brak doświadczenia późniejszego założyciela Apple. W swoim CV zawarł jednak coś, co mogło mu pomóc.
Obecnie Steve Jobs ma rangę kultowej postaci, ponieważ to on w głównej mierze odpowiada za sukces, który pozwolił Apple rozwijać się aż do dzisiaj. Tak jak każdy jednak zaczynał od zera, w tym całkowitego braku doświadczenia, co udowadnia jego pierwsze CV, które pojawiło się w Internecie. Uwagę zwraca również kilka innych szczegółów kontrastujących z CV Billa Gatesa.
Przyglądając się dokumentowi CV Steve’a Jobsa możemy zobaczyć, że nie podał żadnego numeru telefonu. W dzisiejszych czasach trudno to sobie wyobrazić, ponieważ w jaki inny sposób rekruter miałby się z nami skontaktować. Do tego brakuje jakiegokolwiek doświadczenia, co sprawia, że CV Jobsa blednie przy tym Billa Gatesa.
Obaj mężczyźni jednak w przyszłości odniosą bardzo duży sukces, co pokazuje, że oprócz doświadczenia liczą się również inne rzeczy, gdy chcemy piąć się w górę. W przypadku Jobsa można mówić o jego zainteresowaniach. Steve Jobs zaznaczył znajomość z komputerami oraz opisał swoje zainteresowania inżynierią, co w czasach gwałtownego rozwoju raczkującej komputeryzacji mogło być kluczowe.
W końcu Steve Jobs miał wtedy dopiero 18 lat, więc był gotowy do działania i wprowadzania rewolucyjnych rozwiązań, którym niechętni mogli być starsi inżynierowie utwierdzeni w starych technologiach. Zwróćmy uwagę, że CV Jobsa jest z 1973 roku, a już trzy lata później powstało Apple I, które przypieczętowało los jego twórcy, jako jednego z najważniejszych inżynierów.
Brak numeru telefonu i brak doświadczenia nie miały żadnego znaczenia, jeśli w przeciągu zaledwie trzech lat Jobs był w stanie we współpracy z innymi zdolnymi ludźmi zbudować pierwowzór kultowego Apple II. Trzeba jednak posiadać chęć zdobywania wiedzy i ciągłego uczenia, żeby rozwijać się tak, jak robił to Steve Jobs.

Autor: Zbigniew Woźnicki
Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.