Numer 1 w 60 krajach na HBO Max. Najważniejszy film science fiction roku podbija streaming po sukcesie kinowym
Dlaczego te superbohaterskie z palca wyssane wymysły są nazywane science-fiction? Przecież to zwykłe bajki, które nie mają nic wspólnego z żadną nauką.
To ma być najważniejszy film sci-fi roku? Poważnie? Nie chce mi się oglądać.
To nie jest film sci-fi. To utrudnia życie, kiedy filmy o superbohaterach są tak określane, bo później przez to dużo trudniej jest znaleźć film sci-fi. O tyle to istotne, że filmów o superbohaterach wychodzi masa, a sci-fi są rzadsze, wiec gubi się informacja.
Prawda, często nadużywają tej nazwy gatunku, bo dość popularny gatunek, więc działa. Chociaż najczęściej sprowadza się do tego, że w tytule w zwykłym współczesnym świecie jest jakiś geniusz, który tworzy super zaawansowane technologie.
Jak dla mnie dobrze by było chociaż rozróżnić ten gatunek, np. light sci-fi albo a bit of sci-fi oraz strong sci-fi lub much sci-fi. Wtedy niech sobie używają określenia gatunkowego light sci-fi lub a bit of sci-fi dla takich filmów i wtedy będzie wiadomo, że tak naprawdę to sci-fi jest niewiele i w tytule jest jakiś geniusz.
Pewnie gdybym miał 12 lat i nie bardzo miał punkt odniesienia, to film mógłby mi sie spodobać, ale tak....
Nie polecam.