E tam, jak Patinsonek miał być batmanem to też ludzie byli przerażeni, a wyszedł co najmniej dobrze
No wyszedł jednak trochę tak sobie - przeciągnięty, a postać gacka faktycznie nieco dyskusyjnie wykreowana i zagrana, choć ja generalnie byłem na tak, podobał mi się klimat, ogólnie nie było to gorsze od dwóch słabych części od Nolana - od pierwszej części nolanowskiej trylogii...no, tu już trudniej wybrać zwycięzcę. Z jednej strony można się czepiać, z drugiej - ciężko nie polecić i nie docenić. Taki paradoks :) Może dlatego, że jak zauważyli inni, jeśli chodzi o kino superbohaterskie, to wciąż pierwsza liga.
Oprócz trylogii mroczny rycerz to tylko Batman z Pattinsonem był jakimś filmem superbohaterkim na "poziomie" dlatego czekam na 2 część bo klimat w tym filmie bardzo mi się podobał
A mi się ten z Pattisonem paradoksalnie podobał - Odpaliłem w samolocie z nudów bo był do wyboru i bawiłem się dobrze, choć Pattison absolutnie mi do tej roli w głowie nie pasował. Fajny film i fajna jego rola, jeśli ktoś nie widział to warto sprawdzić, klimatem pasował mi najbardziej do gier Arkham ze wszystkich filmów.
Jak widzę, DC dalej w formie. Koncepcja spójnego uniwersum wciąż nie mieści się w głowie.