No Rest for the Wicked powraca na ścieżkę sukcesu na Steam. Twórca „wielkiej nadziei RPG” ma żal do niektórych mediów
O proszę "gamergate" wciąż żywe.
Dla przypomnienia pierwotnie chodziło o etykę (a raczej jej brak) dziennikarzy branżowych w kontekście pisania recenzji gier/relacjami z twórcami i studiami (specyficznie powodem była pewna pani developer i jej relacje z pewnym panem redaktorem), co spowodowało, że gracze zaczęli się domagać większej przejrzystości i niezależności recenzji, a ponieważ było to bardzo nie wygodne dla mediów branżowych, więc narracja została przekręcona i cały ruch został przedstawiony jako misogynia i ataki na kobiety w branży gier (nie twierdzę, że jakiś radykalny % faktycznie tego nie robił ale nie to było głównym założeniem).
Co ciekaw jakiś czas temu nawet na GOL był artykuł odnośnie "gamergate" - już w pierwszy akapicie można było przeczytać, że genezą była oczywiście dyskryminacja i misogynia ;D
Gość ma rację. Dzisiaj mamy prostytucję dziennikarstwa po rzetelności pozostał tylko cień.
No ale cóż reprezentują ten kał mainstreamowe media oraz inne twory medialne i internetowe. Nie chce napisać dosadnie kto jak gdzie... Ale uważam że troszkę samokrytyki w tym tekście by nie zaszkodziło.