Niemiecki film wojenny o załodze Tygrysa pojawi się na Prime Video, ale wcześniej dokona czegoś, czego nie udało się...
Akcja Der Tiger została osadzona na froncie wschodnim podczas II wojny światowej w 1943 roku. Film przedstawia historię pięcioosobowej załogi niemieckiego czołgu Tygrys wysłanej na tajną misję za linię wroga.
Łoo czołg znany ze swojej niezawodności i rozwijanych szalonych prędkości i niskiej sylwetki przeciska się przez linie sowietów niezauważony.
Poczekamy, zobaczymy. Może będzie bardziej wiarygodny niż film o nie przebijalnym Shermanie opierający się całej kompanii piechoty
Od wojennych filmów ludzie oczekują dobrego klimatu, fabuły i świetnej akcji. Nie ma szans na dorównanie Furii. Nie ten poziom i budżet.
Te oba rosyjskie są fajne, ale T-34 ma naprawdę ciekawie zrobione sceny walki. Furia za to posiada najlepszy scenariusz.
Sherman nie był tam wyolbrzymiony, przecież do walki z Tygrysem były potrzebne aż trzy (tu Amerykanie nie chcieli pokazać przezbrojonych przez Anglików Shermanów firefly, które potrafiły zniszczyć tygrysa od frontu), a technikę walki pokazaną w filmie +/- ściągnęli od Rosjan. W realu zbyt się bali tygrysów i w razie zagrożenia wzywali lotnictwo. Ten tytułowy nie oparł się kompanii - długo sobie radził gdyż to była dobrze przygotowana zasadzka.
W realu miałeś przypadki gdy jeden czołg (KV-2 spod Rosieni, choć był to prawdopodobnie KV-1) bronił strategicznego przejścia przed znacznymi siłami wyodrębnionymi z dywizji przez długi czas.
Łoo czołg znany ze swojej niezawodności i rozwijanych szalonych prędkości i niskiej sylwetki przeciska się przez linie sowietów niezauważony.
Tygrys wymagał jednego dnia konserwacji na trzy dni działania oraz notorycznej prawie że wymiany gumowych wałków dookoła koła w początkowym okresie użytkowania (do kiedy nie otrzymał w pełni stalowych kół podwozie było jego największym mankamentem, zarówno pod względem konstrukcji jak i awaryjności). W terenie średnio sobie radził (szczególnie jesienią w Rosji oraz podczas kampanii w Afryce Północnej). Silnik (przez początkowo kiepskie filtry powietrza nieprzystosowane to gęstego pyłu w powietrzu) także ulegał częstym awariom. Nie był też szybki, ca. 22km/h w terenie gdyż był to czołg ciężki.
Przeczytaj sobie wspomnienia kierowcy tygrysa (Wolfganga Fausta), poświęca zagadnieniu awaryjności podwozia i czasem silnika dużo miejsca.
https://www.goodreads.com/book/show/25080405-tiger-tracks---the-classic-panzer-memoir
Tygrys 1 był wadliwy. Ale nie ma nigdzie napisane, że dosłownie każdy egzemplarz był totalnie wadliwy. A mimo swoich wad, dalej był to dobry czołg.
Ale no fabuła na ten film jest totalnie głupia ;D Jeśli nawet przymknąć oko na to, że to idealny tygrys, który się nie psuje(ale co z paliwem to uj wie, ale kto by się tam przejmował no nie?;D)
Ogólnie na froncie wschodnim tygrysy i królewskie były. Tylko miały one służyć jako bardzie mobilne bunkry, które waliły na spore odległości. Ale jak się okazało, front chciał inaczej, i w innych scenariuszach, czołgi były groźne, ale totalnie sobie nie radziły, dlatego mnóstwo tych czołgów poległo tam. Chyba,niewiele już pamiętam jak to tam było.
Pytanie zasadnicze. Co to za misja, gdzie ta misja, i czy nie jest to misja samobójcza lub karna? Po drugie, może właśnie będzie w tym filmie, że czołg się psuje? I że paliwo szybko się kończy.Kto to wie.
Ale i tak, tygrys na otwartym terenie, na wschodzie na tajną misję XD Nie wiem kto wpadł na ten głupi pomysł. Chociaż front Wschodni był olbrzymi, i to nie tak, ze dosłownie wszędzie było pełno wojska. Bo bo wiochach były pewnie jakieś mniejsze oddziały. Zresztą widać że po wiochach jadą. Ale to takie usprawiedliwienia na siłę ;D
Jest dużo lepszy rosyjski film z 20018 roku z fenomenalnymi scenami slow motion, tytuł T-34 oczywiście. Fabuła także kiepska, ale sceny deklasują filmy amerykańskie.
https://m.youtube.com/watch?v=wSn0t9BoHn0
Jest jeszcze lepszy polski serial o t 34. Czterej pancerni i pies. A nie jakieś onucowe barachło.
To slowmotion jest tak tandetne i nachalne w tym filmie, ze ogladanie go jest bolesne.
Jest jeszcze lepszy polski serial o t 34. Czterej pancerni i pies. Faktycznie jest to lepszy film, ale efekty specjalne ma żadne.
To slowmotion jest tak tandetne i nachalne w tym filmie, ze ogladanie go jest bolesne. Wcale nie, idealnie pokazuje efekty uderzenia pocisków, w żadnym innym filmie wojennym nie ma tak dobrze przedstawionych penetracji (poza dwoma filmami chińskimi, ale dotyczą one walki powietrznej, a konkretnie AA Guns vs. Fighter Planes). Ten film jest w kinematografii tym, czym był pierwszy Max Payne w świecie gier.
30.07.2025 20:43
3
NightGeisha
Jest jeszcze lepszy polski serial o t 34. Czterej pancerni i pies. Faktycznie jest to lepszy film, ale efekty specjalne ma żadne.
No weź chłopaku/ dziewczyno nie kompromituj się dalej. Przecież my szerej było kręcone w 1966 roku. Nie było trzeba effectów specjalnych bo te maszyny w owym czasie wciąż były w powszechnym użytku Ludowego Wojska Polskiego( actak było coś takiego). I to różnych wersjach występowały te czołgi. A w jakich to se doczytaj. Ech dzieciaki. No nie wszystko załatwi bolszewicka propaganda trza jeszcze mieć własny garnek na szyi. Efekty specjalne w 1966 roku no weź. Strefa obciachu w pełnym zakresie Cha cha cha.
30.07.2025
21:17
wytrawny_troll
Przecież my szerej było kręcone w 1966 roku.
Bez względu na to, z którego roku są 4 pancerni i pies, to efekty specjalne są w nim kiepskie. Ta linia dialogową dotyczyła rosyjskiego filmu T-34 z 2018 roku i efektów specjalnych w tym filmie. Tak wiec wrzucenie tutaj 4 pancernych było nonsensem.
Strefa braku wyczucia tematu i wiochy „pełną gębą” by wytrawny troll.
* cha cha cha
W czołgach to niektórzy z was mając szczęście to będą siedzieć, a reszta w okopie będzie chować się przed dronami.. Takie czasy nam gotują EKIPY.