„Nie czuję się reżyserem-nauczycielem”. Steven Spielberg przedstawił powód, czemu nigdy nie stworzy filmu jak Fight Club
Steven Spielberg ma dość konkretne podejście do filmów, jakie chce tworzyć. Z tego wynika, że spod ręki reżysera nigdy nie wyjdzie film podobny do Fight Clubu.

Steven Spielberg to jeden z najbardziej cenionych reżyserów. Jego dzieła są znane na całym świecie, prawdopodobnie nikomu nie trzeba przedstawiać Szeregowca Ryana, Listy Schindlera, Parku Jurajskiego czy Indiany Jonesa. Ale mimo że reżyser brał udział w tworzeniu najróżniejszych produkcji, to istnieją takie, których by się nie podjął, ponieważ ma wytyczony bardzo konkretny kierunek dla swojej kariery.
Filmowiec podczas wywiadu dla The Star wyznał, że nie czuje się nauczycielem, w związku z czym nie jest zainteresowany przekazywaniem lekcji poprzez swoje produkcje, co znaczy, że filmy jak Fight Club, które niosą ukryte znaczenie dla publiczności, nie interesują reżysera – przynajmniej pod kątem samodzielnej realizacji ich.
Nigdy nie zamierzałem nikogo niczego uczyć. Nie czuję się reżyserem-nauczycielem. Czuję, że jestem gawędziarzem głęboko zainteresowanym historią Ameryki i świata.
Spielberg ma jasno wyznaczony kierunek artystyczny. Poza przekazywaniem historii świata, interesuje go również tworzenie widowisk, które mogą zaszczepić w ludziach choć odrobinę optymizmu. Zamiast dołować swoją widownię, woli iść w przeciwnym kierunku, co tłumaczy, czemu w jego filmografii znajdziemy wiele lekkich dzieł, idealnych dla zróżnicowanej widowni.
Czuję, że optymizm daje nadzieję i nie lubię robić filmów, z których ludzie wychodzą z głęboką rozpaczą i poczuciem beznadziei co do przyszłości.
Steven Spielberg jest zdecydowany, że poprzez swoją pracę chce nieść nadzieję i nie zamierza nikogo pouczać, zamiast tego woli zapewnić widowni rozrywkę.
Więcej:Nowy film Dwayne’a Johnsona ustanawia negatywny rekord: teraz jest tylko jedna szansa na ratunek
Film:Podziemny Krąg(Fight Club)
premiera: 1999dramatthrillerkomedia