Znam opowieści młodych twórców indie, którzy musieli przekładać premiery bo ich gra wciąż była wnikliwie analizowana przez zespół steam, więc nie bardzo rozumiem jak można było coś takiego tam umieścić.
To musiało być wcześniej konsultowane z serwisem bo nie ma możliwośći żeby przeszło. Każdy sposób na zarobek jest jak widać dobry. Nawet pozarażać komputery nieświadomych graczy jakimś świństwem. To jest normalne w dużych korporacjach. Oni z tego żyją.