Postać z którą się chciałbym spotkać na PGA to G-Man z serii Half-life, ponieważ wie o świecie i czasie więcej niż ktokolwiek inny, pomógłby mi wygrać wszystkie quizy na targach. Może nawet wykorzystałby swoje umiejętności do ujawnienia daty premiery half-life 3 :D
Chciałbym się spotkać z Son goku, bo chciałbym by mnie nauczył w końcu tego kamehameha, bo od 30 lat ćwiczę i wciąż mi nie wychodzi :(
Postacią którą chciałbym spotkać na PGA jest Fryderyk Fazbendonger z Five Nights at Freddys (z ang. Pięć nocy u Fryderyka). Jako byt wyższy i postać wszech wiedząca na pewno mógłby mi powiedzieć najbardziej optymalną trasę aby wziąć udział w największej ilości konkursów i turniejów przy jednoczesnym ograniu wszystkich stanowisk. Jeśli jednak nie chciał by mi tego wyjawić to może przynajmniej zatrzymał by steelwool przed wypuszczaniem kolejnych gier z pod szyldu FNAF i pomógł Scottowi zakończyć tę historię tak jak powinna być już dawno zakończona po UCN'ie.
Chciałbym spotkać GLaDOS z serii Portal. Mimo psychopatycznych skłonności, jej sarkastyczny humor i inteligencja dialogów są genialne. Chciałbym usłyszeć jej Kpiące komentarze na temat kondycji ludzkości, testów naukowych i, oczywiście, tortu. Spotkanie z nią na PGA byłoby czystą ironią i wyzwaniem intelektualnym.
Na PGA chciałbym spotkać się z Geraltem z Rivii. Dlaczego? Ponieważ jako Wiedźmin posiada on unikalną, często gorzką wiedzę o świecie, która wykracza poza czyste bestiariusze i umiejętności walki. Rozmowa z nim to szansa, by zrozumieć, jak wygląda życie na styku ludzkich konfliktów i magicznych mocy, gdzie żadna decyzja nie jest czarno-biała. Chciałbym usłyszeć jego spojrzenie na koszt bycia "obojętnym wobec zła" i zapytać, czy po wszystkich tych latach wciąż wierzy, że warto wybierać "mniejsze zło". Myślę, że jego doświadczenie mogłoby dać niezwykłą perspektywę na wiele uniwersalnych dylematów.
Spoiler: :D
Osobiście na świeżo chciałbym się spotkać z Maelle z Clair Obscur. Chciałbym zrozumieć dlaczego zdecydowała się, żyć w iluzji zamiast zmierzyć się z rzeczywistością, oraz dlaczego mimo błagań brata zdecydowała się go przywrócić. Mam wrażenie, że nie zdaje sobie sprawy, że jej „komfort” łamie serce jej ojca i rozbija ich rodzinę. Ciężko mi się pogodzić z tym, że Renoir musi zaakceptować utratę kolejnego dziecka. Może udałoby mi się jej wyjaśnić, że płótno to alegoria uzależnienia i da jej tylko fikcyjną satysfakcje, a przyszłość, choć wielokrotnie gorzka, czeka na nią w prawdziwym świecie, a nie w pięknym kłamstwie.
Ja to bym się chciał spotkać z Trevorem z GTA V, mam charakter podobny do Trevora i z łatwością bym się z nim dogadał.
Z chęcią spotkałbym się z Larą Croft – nie tylko dlatego, że jest ikoną gier przygodowych, ale też dlatego, że uosabia cechy, które podziwiam: odwagę, ciekawość świata i niezależność. Potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji, a jej pasja do odkrywania tajemnic pokazuje, że wiedza i determinacja potrafią przenosić góry. Spotkanie z nią byłoby inspirujące – chciałbym usłyszeć o jej największych przygodach, ale też o chwilach zwątpienia, które udało jej się przezwyciężyć. Lara przypomina, że prawdziwa siła nie polega tylko na fizycznej sprawności, ale na odwadze, by iść dalej mimo przeciwności.????
Chciałbym spotkać Trevora, gdyż mamy podobny charakter, więc czemu nie.
Heja. Ja bym najchętniej spotkał się ze Stanleyem z gry Stanley Parable? Czemu? Bo czego jak czego ale brakuje mi w życiu czarnego humoru, niekończących się zmian w korytarzu mojego domostwa gdzie raz drzwi prowadzą do wucetu a raz na zewnątrz balkonu! Jak byłoby niespodziewanie znaleźć się w świecie gdzie narrator niczym z "Telemaniaka" opisywałby moje poszukiwania sensu w tym grajdołku uczuć i braku logiki, zarazem powodując niepowstrzymane konwulsje smiechu i tego luzu, że nawet, jeśli zyjemy w abstrakcji to ma ona najprawdopodobniej większy (nieodgadniony i niezrozumiały) sens niżbyśmy sądzili.
Filip Gronowski
Ciekawie byłoby spotkać na targach postać Razputina Aquato z Psychonauts. Dlaczego? Ponieważ z takim kompanem podczas spotkań z wystawcami mielibyśmy możliwość zagłębienia się w umysły wszystkich osób, które tworzą tak świetne gry. Choć w niektórych przypadkach strach pomyśleć co byśmy tam znaleźli, ale dla odważnych świat należy.
Osoba, która by zrobiła taki pokaz, że dawno byśmy go nie zapomnieli to nie kto inny, jak Johnny Silverhand. Z wielką przyjemnością spotkałbym go wśród dużej widowni podczas koncertu. Natomiast w spotkaniu sam na sam można by było dowiedzieć się wielu interesujących i czasem dość ciekawych rzeczy na tematy, które mogłyby nas zaskoczyć. Jedynie to bałbym się o organizatorów, bo nasz bohater uwielbia napoje wysokooktanowe. Ale jak to się mówi nie ma dymu bez ognia, a zwłaszcza w tak doborowym towarzystwie.
Jun Kazama z serii Tekken. Chciałabym się od niej dużo dowiedzieć o tym, jak wzbudzać zaufanie wśród zwierząt, a także żeby pouczyła mnie trochę swojego sposobu walki. Jest spokojna i cierpliwa więc nie byłoby z tym dużego problemu.
Na PGA chciałbym spotkać Diego z Gothic Remake ???? — bo kto inny nauczy mnie, jak przetrwać w tłumie nerdów i nie dać się okraść z energii życiowej? ?? Z jego tekstami i nonszalanckim podejściem do życia, nawet kolejka po hot-doga ?? zamieniłaby się w epicką przygodę ???. Może rzuciłby mi jakiś quest typu "znajdź najtańszy merch, ale nie daj się złapać ochronie" ?????. A potem razem poszlibyśmy do Starego Obozu… czyli strefy retro! ?????
Mogłabym dać jakąś żartobliwą odpowiedź, ale... historia Bodzia z Divinity Original Sin 2 wciąż bardzo we mnie siedzi. Chciałabym spotkać tego biednego psiaka, wyprzytulać go i wygłaskać. Jego obecność na PGA oznaczałaby, że udało mu się przeżyć i uciec. Najlepiej, gdyby biegał po poznańskich halach ze swoją ukochaną. O tak, spotkanie Bodzia pozwoliłoby mi pogodzić się z losem, jaki dali mu twórcy gry.
Na PGA zabrałbym komandora Zoda z Z: Steel Soldiers ???? Widzę to oczami wyobraźni jak stoi przy wejściu, patrzy na tłum i wrzeszczy z pięknym dubbingiem Krzysztofa Bochenka: „Rusz się, żołnierzu! Nie mamy całego dnia!” ?? Po pięciu minutach wszyscy maszerowaliby w równych rzędach po gadżety, a w tle leci piękna żołnierska pieśń MegaComu „Dobra robota, ale wojna jeszcze się nie skończyła!” łezka się w oku kręci ?? Tylko i wyłącznie kapitana Zoda z wersji 1996 roku bez cenzury, ale do dziś jest tak żywy i charyzmatyczny jak wtedy, prawdziwa legenda gier RTS ??
Witam serdecznie,
Na pewno chciałbym zobaczyć się ze specjalistą od znajdziek - postaci z gier gdzie nagradzane są eksploracje - ale nie wezmę Geralta z Rivii, a Bezia z Gothica bo ten mieć będzie zaklęcie niepamięci lub telekinezę by wziąć dany przedmiot jeśli będzie jakiś konkurs by coś znaleźć i zdobyć. A takich atrakcji i konkursów będzie ogrom i na pewno by mi pokazali jak szukać, gdzie najlepiej szukać i miałbym jeszcze zaklęcia - najlepiej runy bo zwoje to bym musiał 3 tony nosić, a tak to bym musiał manę ładować. Znajdź to, znajdź tamto i nawet Geralt z Rivii by się przydał, ale Bezi miałby teleportację, a Geralt portali nienawidzi. Więc zapewne gdyby było trzeba to przeteleportowałbym się na jedzenie czy na wydarzenie, na konkurs czy po znajdźkę jaką można znaleźć. A jak ktoś chciałby przysnąć na chwilę, a nie może to Bezi ma zaklęcie snu - całe szczęście nie śpisz pół dnia, ale takie 15 minut nie zaszkodzi, a na pewno pomoże na cały dzień. A na wieczór przyda się jeszcze zaklęcie światła - latarka przyda się po targach.
Spotkanie z Jańcią na PGA byłoby nostalgicznym doświadczeniem pamiętając kultowy, polski dubbing w Larry 7. Jej wyjątkowy humor i cięte riposty zapewniłyby ogromną rozrywkę i stanowiłby zabawny dodatek a także jakże cenny głos krytyki podczas zwiedzania targów gier.

Podczas tegorocznego PGA chciałbym spotkać na żywo ... Crasha Bandicoota. "Rudzielec" to moja najlepsza postać ze szkolnych lat. Pamiętam jeszcze kiedy to nabyłem konsolę PS, czyli pierwszego "szaraka" wraz z grą Crash Bandicoot 2: Cortex Strikes Back. Te godziny spędzone przy niej, zdobywanie gemów, okrywanie sekretnych leveli, pokonywanie Bossów, itd. Tego nie da się opisać. Popularny "rudzielec" to wciągająca zręcznościówka. Crash przypomina mi o czasach szkolnych, te kolorowe poziomy, toczące się kule, maski Aku-Aku, GEMy, sekretne poziomy, BOSSowie, itd. Wszystkie te cechy sprawiają, że chciałoby się zagrać w Crasha z łóżka lub kanapy. Crash i jego siostra oraz maska to postacie kultowe i powodujące zachwyt każdego gracza!!! Kultowa postać z PSXa grana z łóżka lub kanapy to prawdziwa przyjemność i gratka dla konesera gatunku!!! Crash Bandicoot THE BEST tak samo jak PGA!!!
Najchętniej spotkałbym się z kretem Kretesem z serii gier o Reksiu. Dlaczego? Ostatnio nostalgicznie wróciłem do ogrywania starych gier, a jesień jest idealną porą roku, by wrócić do beztroskich lat dzieciństwa. Stwierdziłem, że najlepszym wyborem będzie ogranie gier z serii o Reksiu. Powrót do przeszłości nastąpił natychmiastowo!
Jako że Kretes jest najzabawniejszą i najbardziej ikoniczną (zaraz po tytułowym bohaterze) postacią i został dodany tylko na potrzeby gier, chciałbym z nim spędzić trochę czasu na PGA. Myślę, że jego teksty nadal byłyby złote i wywołałyby uśmiech na mojej twarzy! Miałbym też wiele pytań dotyczących gameplayu, ponieważ nie do końca wiem, dla kogo jest zrobiona ta gra. Za dzieciaka wraz z siostrą nie potrafiliśmy przejść paru poziomów i wołaliśmy mamę, jednakże po latach niektóre poziomy nadal są problematyczne, w tym system rzucania zaklęć. Choć obawiam się, że nazwałby mnie „babolem” wstrętnym nieczarującym…
Poza tym Kretes, na pewno widząc te tłumy, byłby zaniepokojony i chciałby wezwać Reksia do pokonania nadciągającego „Drobiu Chaosu”! Miałbym istny pokaz magii w praktyce! Może ta sytuacja zainspirowałaby deweloperów z pasją, by przywróciliby serię gier o Reksiu z podobnym humorem i nawiązaniami do popkultury?