Myśli nieprzemyślane - Listopad miesiącem niepamięci
No cóż, ja przez cały rok gram raczej tak samo, zimą i jesienią w obowiązkowe hity, a latem w to co zimą i jesienią nie przeszedłem :).
Ogólnie rzecz biorąc to prawie w każdym dniu poświęcam chwile na odwiedzenie wirtualnych światów, no chyba że wyskoczą inne, nieprzewidziane okoliczności.
Nadmiar gier w listopadzie nie jest adekwatny do 'nadmiaru' mojej gotówki w portfelu, więc mam w co grać przez dłuższy okres.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-11-04 20:31:15]
jak w Waszym szczególnym przypadku rozkłada się w ciągu roku czas oddany grom komputerowym, czy różnice miedzy majem a listopadem rzeczywiście są aż tak znaczne?
U mnie jest to uzaleznione od planu zajec - wczesniej szkolnych, a teraz na uniwerku. Gram praktycznie caly rok, choc przyznam, ze wiecej godzin przypada na wrzesien, ale to naprawde minimalna roznica:) Za to najmniej gram w marcu - przyroda budzi sie do zycia, trzeba z tego korzystac:)
Jeżeli chodzi o mnie - gram chyba tak samo przez cały rok, wyłączając z tego wakacje, bo wtedy najczęściej jestem w rozjazdach. :)
U mnie czas rozklada sie tak
W maju jest goracy okres ze zblizajacym sie koncem roku to raz. Dwa to ładna pogoda i znaczny wzrost ilości wyjść ze znajomymi. Dlatego w maju czy czerwcu gram mniej:)
Wrzesien listopad październik to raz zła pogoda, wiec czlowiek wiecej w domu siedzi, dwa to poczatek roku i prawie zero nauki. I wtedy gram najwiecej:)
W wakacje nie gram prawie wcale :]
Ja od 17 lat gram mniej więcej tak samo. Dziennie troszkę niezależnie od pory roku czy miesiąca
jak mialem mniej jak 7 to gralem kilka godzin dziennie przez caly rok (z ojcem w cywilizacje 2). teraz mam 13 i czekam na age of empires i na cywilization 4 (silent hunter IV tez pewnie bedzie niesamowite)
aha jeszcze powiem ze odkad pamietam to gralem wiecej w listopadzie
U mnie rzeczywiście od października wzrasta ilość spędzanego przy grach czasu. Również częściej odwiedzam i udzielam się na GOLu. W wakacje prawie wogóle nie gram ale to dlatego że zazwyczaj mam pracę. Na wiosnę również siedzę mniej bo żal gdy za oknem piękne słoneczko przyświeca. Po części jest to też związane z przesytem gierkami który zawsze po zimie odczuwam. Myślę sobie wtedy że starzeję się i już gierki mnie nie bawią. Potem jak się zaczyna rok szkolny to znowu odczuwam chęć nieprzespania nocy z powodu jakiejś niesamowitej gierki. A tu już prawie 20 na karku. Jedno jest pewne. Analogicznie do wzrastającego stażu gracza wzrasta wybredność i wymagania co do gierek.
Analogicznie do wzrastającego stażu gracza wzrasta wybredność i wymagania co do gierek.
Misiolo ---> z tym zgodze sie w 100% procentach.
Ee.. na szczęście GTA na piecki wychodzą pod wakacje ;]. Ja też raczej na wakacjach gram najwięcej.. chociaż zimą też nieodstępuję komputera tak łatwo..
Ja mam w domu całe pudełko gier, które po prostu czekają na swoją kolej i sięgam do niego w każdej wolnej chwili. Co oznacza, że gram prze cały rok mniej więcej z podobnym natężeniem, ale zrywami, czyli np. tydzień po 5-6 godzin dziennie, a potem przez trzy tygodnie nic :-)
ja robie sobie długie sesje w dużych odstępach czasowych, tzn np dwa tygodnie nic a potem jeden weekend z zarwanymi nockami, nie z wszystkimi grami to działa ale np z takimi jak maxpayne , fear, z splinterem,
przed takimi grami często ogldam filmy w takim klimacie w jakim jest gra przed call of duty2 na pewno obejrze pare odcinków band of brothers- też tak macie? :)
są gry które można po prostu zagrać na chwile żeby sie odpręzyć od nauki od pracy, to jakies ścigałki jak moto gp3 lub colin lub sieciowe jak battlefield 2,
Ja zawsze spedzalem wiecej czasu na graniu w czasie wakacji letnich i zimowych wiec do mnie ten wykres sie raczej nie tyczy.
Co do pytania z wątku...
Ja gram mniej więcej równo przez cały rok. No w wakacje może troche mniej, bo wiadomo wyjazdy. Ale tak to trzymam stały poziom na niezawysokim poziomie ok. 2 godzin grania dziennie.
Wlasnie, wlasnie - kiedy wreszcie na GOLu pojawi sie recenzja najnowszej civki? Czekamy!