Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Ludo ergo sum - Zwodnicza moc cyferek

15.12.2007 20:10
davhend
1
davhend
85
Jungler

Święta racja.

Osobiście jeśli jestem w jakimś markecie i widzę na półce nowy numer jakiegoś dobrego magazynu, to zaraz do niego podchodzę i przeglądam. Z tym, że skupiam się tylko i wyłącznie na ocenach, czasami czytam plusy i minusy jeśli werdykt wydaje mi się nietaktowny.

Oczywiście wyjątkiem jest PSX EXtreme, które kolekcjonuję i czytam zawsze od deski do deski. ;)

15.12.2007 20:18
2
odpowiedz
zanonimizowany23480
30
Konsul

Zawsze zwracam najpierw uwagę na ocenę końcową, ale nigdy się tym nie sugeruje. Najczęściej czytam kilka recenzji, przeglądam materialy video, zagram w demko jeżeli jest okazja i dopiero wtedy kupuje jakąś grę.

15.12.2007 20:19
3
odpowiedz
zanonimizowany455782
55
Generał

Rację miało CDA, które nie chciało wprowadzać ocen, a zrobiło to dopiero pod naciskiem czytelników. Sam też główną uwagę zwracam na "cyferki" (ew. plusy i minusy danej gry), bo recenzji zazwyczaj nie mam czasu przeczytać :] Oczywiście jedna ocena nie wpływa na moją decyzję zakupu gry, dopiero po zagraniu w demo, poczytaniu wielu recenzji, opinii graczy itd. się na to decyduję.

15.12.2007 20:26
Mr.B-F
4
odpowiedz
Mr.B-F
107
Generał

No wlasnie.. Wszystkie recenzje sa takie same. Oceny zreszta tez, czasem +-1. Najlepiej sie nie wylamywac, pisac to co inni, nie narazac sie nikomu. Na amerykanskich portalach moze bardziej, ale na grach online to raczej rzadko widze komentarze typu "tylko 6/10?! !@#$%^%^!@#" a juz na pewno przesada, ze wiekszosc uzytkownikow nie czyta recenzji tylko patrzy na numerki. Moze mysleliscie nad tym, zeby robic renenzje takie jak gametrailers? Uwielbiam je ogladac, i nie dlatego, ze staram sie unikac czytania. Zawsze sa swietnie zmontowane, z dobrym podkladem muzycznym, i robia znacznie wieksze wrazenie niz tradycyjna recenzja. To by byl juz pelen konkret gdyby tutaj tak zaczeto. Albo jeszcze inna opcja, moze teksty zrobcie darmowe, a koncowa ocena po 7 dniach do strefy premium? ;D

edit:
A tak przy okazji. Dlaczego gry mmo nie sa recenzowane? Nie chodzi mi tu o lotra, d&d, czy wowa tylko o te setki czy w zasadzie tysiace gier, mniej znanych firm, w ktore moze pograc kazdy, a nawet najlepsze z nich nie dostaja recenzji. Zawsze mnie to zastanawialo.

15.12.2007 20:51
5
odpowiedz
zanonimizowany169157
47
Generał

rowniez sie zgadzam z autorem, ale jakies 80% spoleczenstwa graczy jest swiecie przekonana ze Assasins Creed jest super bo ma 85%, Halo3 jest niesamowite bo ma 90+% i tak dalej musialbym wymieniac jakies 3/4 tytulow powyzej 80%... Zal sie robi.

15.12.2007 22:24
6
odpowiedz
zanonimizowany123063
63
Senator

Louvette -> Nie czytam recenzji. Owszem, nie chce mi się, albo inaczej, nie widzę potrzeby czytania recenzji. Jak na prawdę nie wiem co sądzić o danej grze, to zazwyczaj sięgam po średnie ocen, jednak zazwyczaj wyrabiam sobie zdanie o grze przeglądając materiały i oceniając poprzednie produkcje danego studia. I jakoś żyję :).

15.12.2007 22:45
7
odpowiedz
Drau
82
Legend

@$aimon: skoncz z tym AC, bo to jzu zalosne. Mas zjakis prywatny uraz akurat do tej gry czy co? Geez, co za zalosc.

15.12.2007 23:22
UltRafaga
8
odpowiedz
UltRafaga
191
Wolf Time

Ja zawsze czytam recenzje, a rzadko kiedy zwracam w pierwszej kolejności uwagę na cyferki, bo można się na nich przejechać. Parę razy zdarzyło mi się że kupiłem grę z b.wysoką oceną, a nie doszedłem nawet do końca bo mnie po prostu nudziła. Zresztą nawet gdybym zwracał, to nie miałbym połowy moich tytułów, bo wiele z moich gier, które ja uważam świetne, mają ocenę w takim np. GameSpocie w granicach 5-6 (np. Advent Rising który jest dla mnie genialny, a ma ocenę 6.3).

15.12.2007 23:49
9
odpowiedz
Kriszo
161
Generał

Również muszę się zgodzić. Posłużę się tu przykładem naszej rodzimej produkcji, czyli Wiedźmina. Zagraniczne serwisy nierzadko nie mogą wyjść z podziwu nad tą grą, co doskonale widać w recenzjach. Jednak cyferki wieńczące cały tekst są najczęściej na poziomie 80%. I jak to tłumaczyć, skoro rubryki z wadami świecą pustkami, albo znajdują się tam mało istotne wpisy typu "gra zacięła mi się dwa razy na pół sekundy"? Być może właśnie jakimiś naciskami, zwłaszcza ze strony zagranicznych wydawców gier. Nie będzie nam tu jakiś produkt z zadupia zwanego Polską bruździł i odbierał zainteresowanie naszym grom, na które wyłożyliśmy 100 miliardów dolarów. Ten przemysł, to ogromne pieniądze i takie praktyki nie powinny dziwić. Dlatego ja również nie patrzę na cyferki i jeśli gra mniej interesuje, to czytam recenzję. Pomijam już fakt, że recenzent, jak każdy człowiek, ocenia grę także subiektywnie. Co się podoba jednemu graczowi, nie musi innemu. Tego się nie przeskoczy, jednak gdy recenzja jest konkretna, to będę wiedział, że gra mi się nie spodoba, nawet jeśli dostała 95%.

15.12.2007 23:56
HUtH
10
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

nie śledziłem dokładnie całej tej afery, więc mogę się mylić, ale myślę że większość wystawianych ocen jest zawyżona, a ten zwolniony recenzent woli bardziej ambitne gry i odbiegające od mainstreamowych produkcji więc wystawia niższe oceny. czego oczywiście większość społeczności nie zaakceptuje w żaden sposób ponieważ ma zbyt ograniczone horyzonty, jest manipulowana itp. (przy okazji, to zdziwił mnie ostatni albo wcześniejszy numer cda, ponieważ przeglądam recki a tam 5 czy 6 gier z ocenami nie niższymi niż 9.. no cóż. no i oczywiście wszędzie gdzie się da wychwalany wiedźmin, lol)
nie ma nic złego w sugerowaniu sie oceną, ponieważ ocena to ostateczne podsumowanie gry. ocena powinna byc obiektywna(wszelkie dygresje recenzenta dotyczące jego gustu powinny być jasno określone w tekscie recki) i niezawisła od wszelkich nacisków marketingowych. niestety prawie zawsze to jest łamane, chociazby dlatego że np FF dostaje do zrecenzowania fan jrpg, a UT "wyjadacz sieciowo-strzelokowy", no i wiadomo "sponsoring".

16.12.2007 00:14
fresherty
11
odpowiedz
fresherty
43
Jimi Hendrix Rules!

Taak, a'propos wiedźmina - wszyscy się nim zachwycają, a moim zdaniem gra jako cRPG jest beznadziejna. Mało dynamiczna, z powtarzającymi się spotkaniami. Fabuła porywająca nie jest, grafika niezła, ale genialna też nie... A za sterowanie i prace kamery coniektórzy powinni dostać czape. (do w/w wniosków doszedłem po 10-godzinnej sesji Mass Effecta na nowokupionym X360)

16.12.2007 00:30
12
odpowiedz
Kriszo
161
Generał

fresherty ---> A to Twoje zdanie i masz do niego prawo. Chodzi o to, że wielu patrzy na tą magiczną cyferkę, zwaną oceną i wydawcy zabiegają, aby w przypadku ich gry była jak najwyższa. Przemysł gier nie jest wolny od tego typu zagrań, bo tu chodzi o ogromne pieniądze.

PS. W grach RPG akurat dynamika nie jest najważniejsza. W opinii wielu, a także i mojej, Wiedźmin, to jeden z niewielu w ostatnim czasie prawdziwych "roleplejów". Ale już mniejsza o niego.

16.12.2007 01:07
HUtH
13
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

troche offtopujemy ale co tam:D wiedźmin jest bardzo dobrą grą, ale ma zbyt duzo mankamentów aby nazywać ją wybitną. roleplayem jest jest dobrym, chociaż nie potrafiłem wczuć się w geralta(może to przez aktora podkładającego głos?). największym minusem jest silnik, który poza neverwinterem według mnie do niczego się nie nadaje.
w polsce zachodzi odwrotna sytuacja, niż w krajach zachodnich, ponieważ wszyscy chcą zarobić na jak najwyższej sprzedaży i niestety stąd te zawyżone oceny.

16.12.2007 03:00
14
odpowiedz
zanonimizowany471757
13
Centurion

@Kriszo
oj tak, wiedzmin ma 80% bo zachodni ludzie przekupili internet..
Szkoda tylko że wydawcą wiedźmina jest jedna z większych firm zachodu - Atari.

@Huth
ocena powinna byc obiektywna
lol, kolejna bzdura pokroju 'obiektywnej recenzji'.

@topic
Recenzja Gamespotu była dupna, informacje czemu ją zdjęto były (elementy gry pochodziły tylko z jednego levelu, jakieś problemy techniczne tez), wszelkie domysły ocierają sie o smiesznosc. Fajna recenzja Kane and Lynch (bez oceny wow)
http://blog.shacknews.com/blogarticle.x/50403

16.12.2007 03:17
15
odpowiedz
zanonimizowany293901
40
Legend

Pfff...
Dla mnie ocena w piśmie czy na jakimkolwiek portalu praktycznie nic nie znaczy.
Gry kupuję takie, które uważam, że mi się być może spodobają, bo trafiają w me gusta ( militaria i science fiction).
Z resztą pozycji albo eksperymentuję (kupi się i zobaczy co to ;P) lub po prostu tytuł ma już taką renomę, że nawet wstyd dopiero "teraz" kupować (przykładowo dopiero kilka miesięcy temu kupiłem i zagrałem w Diablo 2).
Zresztą i tak na niewiele mogę sobie pozwolić, bo praktycznie ograniczam się tylko do starszych pozycji ze względu na bebechy mojego blaszaka.

Oczywiście recenzje czytam, bo w końcu po coś te pisma kupuję, ale głównie ma to wymiar "rozrywkowy", czyli czytam tylko dla samej przyjemności czytania.
Na portalach dość rzadko czytam, bo skoro mam ta grę opisaną w kilku magazynach, to zamiast łażenia po jakichś bzdetnych portalikach ;P wolę poczytac sobie coś innego. :)

16.12.2007 09:42
16
odpowiedz
zanonimizowany205719
9
Legionista

Nie dziwię się w takim razie czemu Crysis dostał 9.5
EA daje hajs to i GameSpot daje super oceny.

16.12.2007 09:43
17
odpowiedz
zanonimizowany481416
14
Centurion

@Louvette
wiesz co ? masz racje ! dosyć z durnymi cyferkami ! Assassins Creed powinien dostać jednorożca Crisys pawia a Hellgate london kiszony ogórek w czekoladzie łamany przez flaminga !

dobra dosyć... to nie w ocenach punktowych jest problem co w redaktorach i ich wiarygodności...
co do dema - przy wyborze gry recenzja jest ważniejsza... demo zazwyczaj pokaże nam same zalety... czy pokaże że jest monotonnie i czas zabawy jest krótki jak przygotowanie pieczeni ? niet...

16.12.2007 11:24
18
odpowiedz
zanonimizowany226433
30
Centurion

-->Mr.B-F niszowe mmorpgi są recenzowane na mmmorpg.com. A dlaczego nie robią tego inne serwisy - prosta sprawa, zastanów się ile czasu trzeba aby napisać dobrą recenzję tego rodzaju gry.

co do punktowego oceniania gier - dokładnie ten sam problem przechodzili recenzenci filmów, czy płyt z muzyką. Liczbowo wyrażona ocena ma dwie b. duże zalety. Od razu pozwala sobie wyrobić zdanie (co prawda często fałszywe, ale zawsze) i poddaje się statystyce. Ponieważ jesteśmy zalewani ogromną ilością nowych tytułów tego rodzaju ułatwienia zawsze pozwalają na jakąś selekcję tego co czytamy. Przeczytanie 40 recenzji aby wyrobić sobie opinię czy coś kupić czy nie to rozwiązanie ekstremalne

Oczywiście widzę tego wady - sam mam doświadczenie z wieloma grami które dostały średnią ocen 70 czy niewiele więcej. Są to głównie tytuły niszowe (seria dominions) czy mało znane (sword of the stars). Każda z nich jest bardzo dobra, ale wymaga od recenzentów zwrócenia uwagi na inne niż zazwyczaj kwestie - co powoduje że w większości dostają one słabe opinie. Po wyciągnięciu z oceny 90 i 50 średniej mamy 70 a statystyka po raz kolejny ukrywa jakieś fakty zamiast je pokazywać. Jak mawiał jeden z moich wykładowców na studiach "ze statystyką jest jak z kostiumem bikini. Odsłania wiele, ale ukrywa to co najciekawsze"

16.12.2007 11:45
Azuredragon
19
odpowiedz
Azuredragon
32
Konsul

Popieram autora artykułu. Jakby nie patrzeć nie można brać punktowej oceny za grę jako znaczące kryterium. Jakby nie patrzeć taka np. Daemonica otrzymywała różne oceny. Przez jedne serwisy i czasopisma była chwalona, a przez inne nie. Ja osobiście grę przeszedłem i oceniam ją bardzo wysoko przynajmniej na to 8 w 10-punktowej skali. Osobiście podchodzę do każdej gry z pewnym marginesem zaufania, które wyrabiam sobie po przeczytaniu kilku recenzji (z 3 różnych czasopism i kilku serwisów netowych). Często zdarzyło mi się jednak, że grę oceniłem zupełnie inaczej niż każde z wymienionych przeze mnie mediów.

16.12.2007 12:03
20
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Fajny artykuł.
Za co został wylany Jeff Gerstmann - każdy wie, kto potrafi powiązać pare prostych faktów i zjawisk, występujących na rynku.

Jeżeli chodzi o wartości liczbowe: Sam fakt, że 99% gier otrzymuje oceny wyższe niż 7 juz praktycznie całkowicie neguje jakąkolwiek funkcję informatywną takich ocen. Gram w gry od wielu lat i wiem po prostu z doświadczenia, że wiele tytułów zasługuje na ocenę nie wększą niż 4, 5. Są też takie, które rzecz jasna dumnie mogą szczycić się 10/10. W każdym razie, moj zakres ocen jest znacznie szerszy, niż ten występujący w czasopismach i serwisach o grach, pomimo że formlanie jest on tożsamy (skala 1-10). Przypadek?

Przyjrzymy się nieco tej skali. Mamy zakres od 1 do 10. To oznacza mniej więcej, że 1 to totalna kicha, a 10 must have. 5 daje grę przeciętną, z grafiką, muzyką, fabułą i enginem na przeciętnym poziomie dla danego okresu czasu. 10 to hit. 8-9 kapitalna gra. 7 - bardzo dobra gra, 6 dobra. Wychodzi na to, ze wychodzą tylko super produkcje, a nie ma żadnych kiepskich. A zarówno z praktyki jak i chociażby pewnego rozkładu statystycznego, wynika, że najwięcej powinno wychodzić gier przeciętnych, a totalne kity i super hity to rzadkość. I tak właśnie jest.

A jak jest w waszym przypadku? Dla was 99% gier to też same 7mki i wyżej, czy może podobnie jak ja, bylibyście w stanie wskazać wiele średnich i gorszych produkcji, które nie są warte swojej oceny?

16.12.2007 12:50
21
odpowiedz
NiBl
21
Chorąży

Trzeba jednak zauważyć, że gry których oceny wachałyby się w granicach 1 do 3 poprostu się nie ukazują (żal by było marnować pieniądze na takie produkcje), dlatego wydawcy męczą się chociaż odrobinę, a najniżesz oceny zazwyczaj dostają gry "na podstawie filmów", gdzie twórcy idą na łatwiznę :)...

Można więc wysunąć wniosek, że skale można przesunąć o te 3 w stronę wartości wyższych (to wychodzi średnia 7 do 8).

No i pozostaje subiektywność i nie chodzi mi tu o subiektywność ocen recenzji, ale o subiektywność ocen graczy. Każdy ma swoje gusta i na część gier w które grywam część osób by się zaśmiała i nawet nie spojrzała...

16.12.2007 13:45
22
odpowiedz
zanonimizowany516118
24
Chorąży

wiedźmin daje rade, ale biorąc pod uwagę jak działa pod vistą powinien dostać góra 90%. Nie rozumiem dlaczego nikt w recenzji nie napisał, że pod vistą nie da sie w to grać. Gra wywala się co 10 minut i to jest fakt. Fakt, który dyskredytuje tą grę i odbiera całą przyjemność.
Czytając opis ucieszyłem się, że gra jest na 90h, tyle, że tera już wiem, że połowa tego czasu to oczekiwanie na wgranie najmniejszej nawet lokacji + restart zwieszonej gry.

16.12.2007 14:04
davis
23
odpowiedz
davis
212

Szczerze to mój system oceniania gier wygląda tak, że albo gra mi się podoba albo nie. Żadnych wartości pośrednich nie stwierdzam.
Zupełnie nie zwracam uwagi na oceny wystawiane w gazetach i portalach.
Od poznania gry są dema lub gameplaye, które o grze mówią mi bardzo dużo. Resztę dowiem się z niezależnego forum, gdzie ludzie opisują gry subiektywnie.

16.12.2007 15:38
24
odpowiedz
zanonimizowany338361
40
Pretorianin

mój system oceniania gier jest taki że ZAWSZE zaniżam oceny które dają w pismach.. np. Crysis - dostał 9+ ... ja bym mu ledwo 8 dał (scenariusz jest najważniejszy w grze, potem grywalność i grafika). A tak wogóle to od dawna nie było gry którą bym ocenił na 10 :-)

16.12.2007 15:44
😊
25
odpowiedz
ronn
121
Legend

NiBl -->

Trzeba jednak zauważyć, że gry których oceny wachałyby się w granicach 1 do 3 poprostu się nie ukazują (żal by było marnować pieniądze na takie produkcje), dlatego wydawcy męczą się chociaż odrobinę, a najniżesz oceny zazwyczaj dostają gry "na podstawie filmów", gdzie twórcy idą na łatwiznę :)...

Można więc wysunąć wniosek, że skale można przesunąć o te 3 w stronę wartości wyższych (to wychodzi średnia 7 do 8).

Bzdura. Gra przeciętna, jest przeciętna i zawsze najwięcej jest produkcji przeciętnych. Gdyby większość dostawala w szkole 5, a część 4 i 6, to 5 byłaby oceną przeciętna.

Taka sama sytuacja jest tutaj. Rozkład Gaussa.. Jeżeli jakość wyświetlaczy LCD ostatnimi laty się poprawiła, to ciągle większość produkowanych ma jakość przeciętną. Tyle, że przeciętna oznacza co innego.

Itp/itd, można tak bez końca :))

16.12.2007 15:49
26
odpowiedz
Lukxxx
226
Generał

Co do wiedźmina i recenzji polecam majstersztyk na rpgwatch, dawno nie czytałem tak dobrej recenzji.

16.12.2007 15:49
27
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Dlatego jedyną recenzją gry, która ma jakąkolwiek wartość - to zagranie w wersję demo.

16.12.2007 16:51
28
odpowiedz
zanonimizowany158587
167
Senator

Coz, ocena 6-7 dla gry to jej zabójstwo.... bo ludzie kupią gry ktore beda mialy conajmniej 8....a to tylko cyferki..... zreszta, dopoki sie samemu w grę nie zagra, to ciezko mowic ze jest do bani lub nie.

16.12.2007 17:22
😱
29
odpowiedz
Shiefo
46
Pretorianin

"Dlatego sporej odwagi wymaga każdorazowo od dziennikarzy wystawienie oceny znacznie niższej lub znacznie wyższej od ocen, które powielane są w innych mediach"
A kto wam szanowni recenzenci każe sprawdzać ile to punktów w recenzji wystawiła wasza konkurencja?
Louvette nie rżnij głupa, ja cię proszę ! Zrecenzuj grę, wystaw ocenę, opublikuj, a potem se spraw ile dała konkurencja. Proste, nie?

16.12.2007 17:58
30
odpowiedz
Louvette
17
Ludo ergo sum

@ Shiefo

*Wzdech* A ja cię proszę, byś nie szukał nadmiernych znaczeń tam, gdzie ich nie ma. Nie napisałam, że recenzent ma sprawdzać oceny innych PRZED wystawieniem własnej ani tym bardziej się nimi sugerować. Ale wiedza o recepcji danej gry w mediach przed opublikowaniem tekstu jest dla każdej redakcji obowiązkowa - choćby po to, by mieć świadomość, że idzie się pod prąd.

16.12.2007 19:36
31
odpowiedz
zanonimizowany471757
13
Centurion

@truskolodz
Ocena 6-7 dla gry to nie jest żadne zabójstwo. AC dostał parę siódemek a sprzedaż ma świętną.
Nie wiem jak ze sprzedażą Kane and Lynch ale chyba też trzyma poziom.
Prawda jest taka że liczba konsumentów którzy patrzą na recenzję przed zakupem jest nieporównywalnie mniejsza od tych co nie patrzą, tym samym wartość oceny wystawionej przez recenzenta jest mała. I tak chyba powinno być.

Jakby oceny przez recenzentów albo średnie ocen na metacritic miały realne znaczenie w sprzedaży gier to Uncharted, Okami albo Psychonauts miałyby większą bądź porównywalną sprzedaż z Halo3.

16.12.2007 19:42
32
odpowiedz
zanonimizowany158587
167
Senator

Tu sie zgodze, ze "reklama" i wszedzie pisanie "ze hit" ze to ze tamto, takze napedzaja sprzedaz, i ze ludzie nie patrza na oceny, ALE nie zgodze sie, ze ocena wystawiona przez "najwieksze" portale i gazety (a co za tym idzie darzone zaufaniem graczy) nie ma wpływu na jej kupno. Wyobraz sobie, wychodzi nowy UT 3574 lub NFS 1234 Super Maluch GT Pro Racer i dostają po 5 lub 6...... i już ludzi sie zniechęca do ich zakupu.

16.12.2007 19:44
Cainoor
33
odpowiedz
Cainoor
277
Mów mi wuju

"Dlatego jedyną recenzją gry, która ma jakąkolwiek wartość - to zagranie w wersję demo."
Vader - Ja się z tym nie zgodzę. Recenzent musi przejść całą grę, żeby napisać dobrą recenzje. W recenzji przedstawia całą grę jako całość, nie jako wycinek. Czasami demo moze pokazywać najlepszy moment w grze, a ukrywać nude jaka wieje w innych etapach. Dobra recenzja jest warta lektury, bo dociekliwy recenzent może wypatrzyć coś, czego trailery, dema nie wykazą. Np. bezpłciowego zakończenia ;)

16.12.2007 21:23
34
odpowiedz
Kriszo
161
Generał

Przyjrzymy się nieco tej skali. Mamy zakres od 1 do 10. To oznacza mniej więcej, że 1 to totalna kicha, a 10 must have. 5 daje grę przeciętną, z grafiką, muzyką, fabułą i enginem na przeciętnym poziomie dla danego okresu czasu. 10 to hit. 8-9 kapitalna gra. 7 - bardzo dobra gra, 6 dobra. Wychodzi na to, ze wychodzą tylko super produkcje, a nie ma żadnych kiepskich. A zarówno z praktyki jak i chociażby pewnego rozkładu statystycznego, wynika, że najwięcej powinno wychodzić gier przeciętnych, a totalne kity i super hity to rzadkość. I tak właśnie jest.

Vader ---> Recenzenci akurat nie muszą znać się na statystyce, ale masz rację - nie wiadomo tak naprawdę, jak interpretować daną ocenę. Przeciętne gry dostają oceny na poziomie 70%, a powinny 50%, przynajmniej wg matematycznych prawideł. Tymczasem gra oceniona na 50% jest przeważnie produkcją całkowicie niewartą uwagi. Niższe oceny dostają już tylko totalne gnioty. Nie ma konkretnego przelicznika wad i zalet gry na ocenę liczbową i tutaj jest swego rodzaju dowolność. Jak recenzent ma dobry dzień, to da 90%, a jak gorszy - 80. Dlatego warto przeczytać recenzję, a najlepiej samemu zagrać.

17.12.2007 00:12
35
odpowiedz
zanonimizowany486979
21
Centurion

W związku z tym, że "Kane&Lynch" dzięki zapowiedziom pokazującym ucieczkę z banku skojarzyła mi się trochę z "Gorączką", jednym z moich ulubionych filmów, to bardzo czekałem na tę grę. Osobiście nie zawiodłem się na niej, a moja ocena jest raczej bliżej 8, niż 6. Jeśli gościu z GameSpot'a ocenił ją na 6, to jest to jego zdanie, z którym ja się nie zgadzam.
Tak samo jak nie zgadzam się np z wysokimi ocenami Halo3, która moim zdaniem co najwyżej może załapać się na 6-7/10, a dawanie jej ocen 9,5/10 czy nawet 10/10 jest jakimś absurdem.
"niestety prawie zawsze to jest łamane, chociazby dlatego że np FF dostaje do zrecenzowania fan jrpg" - wg mnie tak powinno być, bo tylko on jest w stanie wyłapać pewne "smaczki", odnieść się do tego, jak dana gra wypada na tle innych gier z tego konkretnego gatunku. Recenzja napisana przez osobę, której ten gatunek jest obojętny raczej byłaby tylko recenzją czysto techniczną, pozbawioną zapewne wielu trafnych uwag. A co, jeśli recenzję miałby napisać ktoś, kto delikatnie mówiąc "nie darzy sympatią" danego gatunku? Czy można wtedy spodziewać się wielu ciepłych słów o tej produkcji? Pewnie tak, jak by wyglądała recenzja nowej motorówki, rasowego ślizgacza, dokonana przez lubiącego ciszę żeglarza :)
Rocznie ukazuje się na rynku zbyt wiele gier, żebyśmy mieli czas i/lub pieniądze by w nie zagrać, a jakie "sito" zastosujemy, by uniknąć zakupu bubla (w naszym, czysto subiektywnym odczuciu), to już nasz osobisty wybór. Oceny wystawiane przez różne pisma lub serwisy internetowe zapewne nam w tym pomogą, ale jak pokazuje przykład afery na GameSpot'cie, w świecie, w którym rządzą pieniądze, ten kto ma ich więcej może liczyć na przychylność "bogów" :)
Całe szczęście żyjemy w dobie internetu i możemy wygłosić nasze zdanie, które zostanie zauważone przez większą ilość ludzi, niż wąskie grono naszych znajomych z osiedla, szkoły itp.
Na GOL'u podobnie jak na wielu innych serwisach poświęconych grom istnieje coś takiego jak "ocena graczy" i "forum", korzystajmy więc z możliwości wyrażenia swojej opinii z małym "ale" - niech to będzie rzetelna opinia o grze, a nie "fanboy'ski" tekst, wychwalający pod niebiosa posiadaną przez nas platformę, lub oczerniający wszystkie inne na których nie gramy.

17.12.2007 00:59
36
odpowiedz
zanonimizowany481510
14
Senator

Najlepsze, nie skażone wpływem wydawców recenzje są np. na forum nforce. Jeżeli w kilku pierwszych stronach tematu o grze powtarza się słowo "crap" - lepiej odpuścić. Jeżeli o jakiejś grze niewiele piszą - odpuścić. Dużo stron w temacie, sporo pozytywów - warto sprawdzić samemu.

17.12.2007 09:55
👍
37
odpowiedz
zanonimizowany512325
2
Legionista

Tekst, niestety, tendencyjny, bardziej przypominający głos na Forum, niż rzeczową analizę tematu. Pani Marzena, jako osoba kreująca się na ważnego publicystę w polskiej branży gier, powinna - moim zdaniem - temat potraktować mniej sztampowo, a bardziej z dystansem; mniej, jak wspomniałem, tendencyjnie, banalnie, a bardziej w sposób dziennikarski, surowy.

Wszystkie proste tezy wygłaszane przez Panią Marzenę zostały sformułowane przez Czytelników GOL-a na tym Forum w wątku o zwolnieniu Gerstmanna. Stąd tak naprawdę nic odkrywczego, nic nowego Szanowny Autor nie napisał. Co widać choćby po powyższej dyskusji.

To oczywiste, Pani Marzeno, że każdy z nas chciałby, aby recenzje były czytane od deski do deski, przez wszystkich, a ocena była odczytywana na końcu, zaledwie jako mało istotne podsumowanie. Tak jednak nigdy się nie stanie. Po pierwsze dlatego, że mamy wiele osób młodych, a nawet dzieci, które z tekstem czytanym wolą mieć jak najmniej wspólnego. Po drugie, żyjemy w pędzącym niczym F16 świecie: czasami, nawet starsi gracze (a może oni przede wszystkim?) nie mają czasu i "zwodnicza moc cyferek" pozostaje dla nich jedyną mocą.

Problem widzę w innym miejscu, a mianowicie w pewnego rodzaju kryzysie skali ocen. Wspomniał o tym już jeden z Forumowiczów, że dziś mamy takie wrażenie, że ocena np. 6/10 oznacza grę fatalną, a ocena 7/10 raczej średnią, przeciętną, 8/10 to już taka nawet dobra gra, a 9/10 to gra bardzo dobra, przy czym 9.1, 9.2, 9.3 to już gry trochę więcej niż bardzo dobre, a 9.5 to gra znakomita. I tak dalej. To nie jest żadna zwodniczość cyferek, to po prostu często powtarzający się w Redakcjach na świecie karygodny błąd dziennikarski w przygotowywaniu skali ocen i, co najważniejsze, braku konsekwencji w trzymaniu się tej skali, a także braku umiejętności w tłumaczeniu Czytelnikom tej skali.

Kane&Lynch i jego ocena 6/10 to świetny przykład, ponieważ według GameSpotowskiej skali ocen, taka ocena oznacza: "fair", a dalej: "Games that earn 6-range ratings have certain good qualities but significant problems as well. These games may well be worth playing, but you should approach them with caution."

Według mnie taka ocena i taki opis oceny idealnie odzwierciedla Kane & Lyncha. I nie widzę nic zwodniczego w tej cyferce. Problemem pozostają po prostu inne serwisy, mniej rzetelne i mniej opiniotwórcze, które traktują system oceniania jak jakieś kuriozum. Często wygląda to tak, że recenzent opisuje wręcz potop wad, a następnie wystawia grze ostrożne 8/10, czy 7.5/10, aby czasem nie narazić się lokalnemu dystrybutorowi czy wydawcy.

A zatem kryzys skali ocen. Wystarczy spojrzeć na GOL-a. Proszę mnie poprawić, ale gdzie my tu mamy opisaną skalę ocen? Redakcja, kolegialnie, wystawia grze ocenę, która wyrażona jest w procentach, ale za Chiny nie jestem w stanie zrozumieć czym różni się np. 94% dla Mario Galaxy od powiedzmy 92% (gdyby taka ocena padła). To jest właśnie zwodnicza moc cyferek (i procentów).

Temat jest jak widać szeroki, a ja mógłbym mnożyć przykłady i pisać jeszcze dużo i dużo. Ale moja wypowiedź to jedynie komentarz, post na Forum. Artykuł powinien być jednak czymś więcej. Warsztat Autora bardzo dobry, ale wydaje mi się, że jest to w pewnym sensie przerost formy nad treścią.

17.12.2007 11:56
38
odpowiedz
Louvette
17
Ludo ergo sum

@ TechCum

Zgadza się: to nie była analiza tematu. Ale wiesz co? Nie miała nią być. Teksty z cyklu Ludo ergo sum to nie "rzetelne, surowe artykuły z dystansem" ani (tym bardziej) tuba służąca do wyrażania poglądów redakcji, raczej felietony, które z definicji prezentują osobisty punkt widzenia autora. Kilkukrotnie pisałam już, że moim zamysłem jest sygnalizowanie różnych problemów czy zagadnień połączone z dozą osobistej refleksji. Mam prawo wyrazić własne zdanie, a ty masz prawo się z nim nie zgodzić. Co też uczyniłeś. I świetnie. O to między innym chodzi.

Pozwolę sobie jedynie odnieść się do trzeciego akapitu twojego postu: trzeba by było być naiwnym, by wierzyć, że oceny punktowe faktycznie znikną i ani razu nie wyraziłam przekonania, że tak się stanie. Ale daleka też jestem od przechodzenia do porządku dziennego nad faktem, że dzieci chcą mieć coraz mniej wspólnego z tekstem pisanym. Czy to znaczy, że powinno się po prostu stwierdzić "trudno, jest jak jest" i obniżyć poziom wyrażając tym samym niemą zgodę na lenistwo i wtórny analfabetyzm?

17.12.2007 12:38
👍
39
odpowiedz
zanonimizowany512325
2
Legionista

@ Louvette

Wiesz, jasne, że rozumiem, iż napisałaś po prostu felieton, może w sensie przynależności łatwiej byłoby ten tekst przypisać do gatunku esejów. OK, to wiele wyjaśnia. Jest to po prostu szersza, wolna wypowiedź. Ja generalnie z tezami tam zawartymi się zgadzam, ale nawet jeśli ma to być wolny artykuł, to warto, abyś na pewne problemy tego przemysłu spojrzała w innym kontekście, niż tylko takiego swobodnego, ale jednak dość oklepanego osądu. Oczywiście, Twoje prawo pisać, jak Ci się podoba. :)

Co do problemu dzieci, to przecież oczywiste jest, że nie mamy przechodzić nad tym obojętnie, ale co to ma wspólnego z tekstem lub też moją polemiką? Nic. ma to co prawda wiele wspólnego z GOL-em, którego misja powinna dziś być bardziej precyzyjna i właśnie tutaj mam pewne pretensje do Redakcji, że przy całej tej popularności, biznesie i pieniądzach, nie tworzy wokół siebie takiego zdrowego, mądrego przesłania dla dzieci i młodzieży (większej części odwiedzających). Ale to temat na inną dyskusję.

17.12.2007 13:38
40
odpowiedz
zanonimizowany473512
31
Generał

TechCum,
Podziwiam idealizm i nie ukrywam, że życzę powodzenia w tej misji ;) Chętnie doznam tego dnia, kiedy mocno komercjalne źródło informacji będzie działało w równym stopniu na rzecz innych, co na rzecz własnej kieszeni.

Aczkolwiek na obronę GOLa muszę powiedzieć, że z "wielkich" polskich serwisów najlepiej potrafią przekazywać wiadomości. Autorzy nie wplatają w tekst swojego osobistego nastawienia do przekazywanej treści, co bardzo sobie szanuję, a czego nie można powiedzieć o innych, rzekomo neutralnych serwisach.

Przepraszam za offtop, więc w obronie:

Zastanawia mnie, co by się stało, gdyby wszyscy zrezygnowali ze skali ocen i recenzje ograniczałyby się wyłącznie do tekstu. Uważam, że wszelakie dyskusje nawiązujące do gier miałyby wówczas charakter o wiele bardziej konstruktywny. Świat byłby paradoksalnie bardziej ułożony :P Bo niby cyferka/procent stanowi streszczenie esencji tekstu, a z drugiej strony tak niewiele mówi, co pozostawia znacznie większe pole do popisu na własne dopowiedzenie.

17.12.2007 13:59
😊
41
odpowiedz
zanonimizowany4207
83
Legend

TechCum - Louvette to kiedyś wytłumaczyła w innym wątku, dlaczego w tych mini-felietonach raczej ślizga się po temacie, niż go zgłębia z akademickim zacięciem - najzwyczajniej w świecie taki a nie inny docelowy odbiorca. Z ambitniejszych lektur polecam Gamasutrę, albo spisane wystąpienia samych twórców gier, czy też przemyślenia zamieszczane na ich blogach (osobiście lubię czytać teksty np. Warrena Spectora, Kena Levine, Randy'ego Smitha, Todda Howarda, itd.)

17.12.2007 14:42
👍
42
odpowiedz
zanonimizowany512325
2
Legionista

Neozes -> Podziwiam idealizm i nie ukrywam, że życzę powodzenia w tej misji ;) Chętnie doznam tego dnia, kiedy mocno komercjalne źródło informacji będzie działało w równym stopniu na rzecz innych, co na rzecz własnej kieszeni.

Najgorsze jest to, że to samo dotyka wszystkich, dokładnie wszystkich mediów. Szczególnie dziś widać to choćby w TVN24, która z telewizji czysto informacyjnej, świetnej i rzetelnej, stała się w przeciągu ostatniego roku jakimś banalnym show. :/

Idealistą jestem, nie ukrywam. Dlatego pewnie nigdy nie potrafiłbym zrobić biznesu w grach czy w ogóle w mediach. W sumie mam w myśli jeden nowy serwis o grach w Polsce, który wybija się nieszablonowością i bardzo mądrym i nowym podejściem do tematu gier, oraz dwa blogi, których autorzy widać wiedzą, czym się gry je. Adresów podawał nie będę, żeby nie robić reklamy. Soul miałby powód do bana - nie dam tej satysfakcji. ;) Niech się sami wybiją. :)

Neozes --> Aczkolwiek na obronę GOLa muszę powiedzieć, że z "wielkich" polskich serwisów najlepiej potrafią przekazywać wiadomości. Autorzy nie wplatają w tekst swojego osobistego nastawienia do przekazywanej treści, co bardzo sobie szanuję, a czego nie można powiedzieć o innych, rzekomo neutralnych serwisach.

Ja pewnie sprawiam wrażenie, że GOL jest moim celem numerem jeden na liście serwisów, które obrałem sobie jako obiekt druzgocącego trollizmu. :) Jest jednak odwrotnie. Niestety, nie mogę się z Tobą zgodzić. Informacje na GOL-u to nic więcej, jak przepisywanka, tłumaczanka, bez tego redakcyjnego obrobienia. Jest tego duża ilość, ale jakość pozostawia wiele do życzenia. Dobrze przygotowana informacja, to informacja napisana porządnym, schludnym i prostym językiem, dająca obraz informacji, a nie jej kalkę. Przyznaję jednak, że ilość newsów jest duża i jako źródło jakiejkolwiek informacji o grach - GOL po prostu "zondzi" :) Mówiąc poważnie: odwiedzam codziennie, jako jeden z wielu serwisów o grach, ale w sumie jako jeden z dwóch w Polsce.

Judith -> Z ambitniejszych lektur polecam Gamasutrę, albo spisane wystąpienia samych twórców gier, czy też przemyślenia zamieszczane na ich blogach (osobiście lubię czytać teksty np. Warrena Spectora, Kena Levine, Randy'ego Smitha, Todda Howarda, itd.)

Polećmy tę lekturę wspólnie pozostałym czytelnikom. :)

A co do formuły felietonu, to oczywiście teraz ją rozumiem. Nie popieram, ale rozumiem. :) Jestem też miło zaskoczony, tu zwrot w stronę Juditha, że na tym Forum jest wiele osób, które są świadome samego Forum i serwisu. :) Pokrzepiające.

17.12.2007 15:28
😃
43
odpowiedz
Shiefo
46
Pretorianin

@ Louvette
"wiedza o recepcji danej gry w mediach przed opublikowaniem tekstu jest dla każdej redakcji obowiązkowa - choćby po to, by mieć świadomość, że idzie się pod prąd"

W świetle ostatnich faktów wiedza ta jest potrzebna by nie stracić pracy, a redakcja by nie straciła reklamodawcy :-)

17.12.2007 19:52
44
odpowiedz
zanonimizowany473512
31
Generał

Mam nadzieję, że poprzez porządnie, schludnie i dającą obraz informacje nie uważasz takiej, która zawiera w sobie komentarze autora oraz odpowiednie nasycenie emocjonalne do przekazywanej treści.
Dla jasności mojej myśli: Zamiast pisać, jak dobre, lub złe jest dane postępowanie, oczekuję od autora, że przekazuje mi treść wydarzenia w czystej postaci, niezbrudzonej przez jego punkt postrzegania owego problemu. Nie jest mi to potrzebne, a co gorsza, kreuje to opinie wśród "nieokreślonych". Jestem przeciwnikiem tego.

17.12.2007 20:27
45
odpowiedz
zanonimizowany17292
36
Konsul

Bylo kiedys takie czasopismo ktore sie nazywalo Secret Service, i tam byly trzy oceny, grafika, muzyka i miodnosc (o ile dobrze pamietam) i moim zdaniem to byl dobry sposob oceny.
(Strike Commander dostal 3 razy super, zgodnie zreszta z prawda, ale to byla gra)
Tak jak z ocena tych nieszczesnych skokow narciarskich w ktore wszyscy grali. Grafika 1 muzyka 0 miodnosc 10 :)

18.12.2007 10:10
👍
46
odpowiedz
zanonimizowany512325
2
Legionista

neozes -> Mam nadzieję, że poprzez porządnie, schludnie i dającą obraz informacje nie uważasz takiej, która zawiera w sobie komentarze autora oraz odpowiednie nasycenie emocjonalne do przekazywanej treści. [CIACH]

Nie do końca. Informacja może, a według mnie powinna składać się z dwóch części. W pierwszej autor analizuje temat, poprzez wskazanie Czytelnikowi wszystkich "stron", wszystkich ważnych części (w tym wypowiedzi, faktów, a nawet nieoficjalnych informacji i plotek), co pozwala dokładnie rozeznać się w temacie. Na końcu zaś, w osobnym akapicie, autor może skomentować informację, ale nie na zasadzie: "Połączenie Activision i Vivendi to banał, głupia sprawa", itd. Tylko na zasadzie OCENY danego faktu, danego wydarzenia, itd. Wówczas, jako Czytelnik, mam pełną informację oraz jej ocenę autora - dziennikarza. Wtedy mogą zacząć wyrabiać sobie własne zdanie.

18.12.2007 13:55
😊
47
odpowiedz
zanonimizowany4207
83
Legend

TechCum - to poniekąd zboczenie zawodowe :]

Nadal ubolewam, choć już nie tak często w ramach wypowiedzi na forum, że GOL cośtam próbuje robić w kwestii merytorycznej, jeśli chodzi o świat gier, natomiast zapomina o formie. Jak wiesz, ta ogromnie dużo mówi o osobie piszącej i nie trzeba studiować poetyki, żeby to wiedzieć i móc "rozgryzać" autora na tej podstawie. Z resztą w serwisach internetowych milcząco przepycha się takie założenie, że to nie gazety drukowane, więc "aż takiego wysokiego" poziomu być nie musi. Z drugiej zaś strony ich autorzy bardzo chętnie nazywają się dziennikarzami, a swoje wypociny felietonami, recenzjami czy esejami - wszak własnoręczne poklepywanie się po plecach, kiedyś uważane za zabieg najniższych lotów, teraz jest czymś normalnym.

Często dyskusje z autorami takich wypocin kończą się na argumencie o "indywidualnym stylu". Jest to sytuacja raczej godna pożałowania, bo to mniej więcej tak, jak gdyby ktoś, pisząc podanie do Urzędu Miasta X zaczynał je w ten sposób:

"Dzień dobry!

Jestem Janek i potrzebuję się przemeldować z ulicy X na Y. To dla mnie bardzo ważne!!

Dziękuję z góry za rozpatrzenie mojej prośby."

No właśnie, a potem tłumaczył je na zasadzie: "bo ja tak piszę". I co gorsza nie są to ludzie, jak podejrzewałem, w wieku mocno licealnym, a już brać studiująca. Oczywiście, można to tłumaczyć rynkiem, przeciętnym odbiorcą o wieku dużo młodszym od mojego, redukcją kosztów.

Ale to w takim razie nie będę nazywał tego typu ludzi dziennikarzami. Z resztą (moim zdaniem) ludzi na GOLu podpadających pod dziennikarzy można policzyć na palcach jednej ręki. Ale żeby nie zrzędzić za bardzo, fajnie że tacy ludzie w ogóle są. Tak samo jak cieszy na GOLu coraz większa ilość autorek dziewczyn/kobiet, bo jakoś tak się miło składa, że tutejsze niewiasty mają całkiem niezłe, starannie wyuczone bądź instynktowne, poczucie stylu. Natomiast większość facetów ma w głowie taki burdel stylistyczny i pomieszanie z poplątaniem, że głowa boli. Nie otworzyliby słownika frazeologicznego, nawet gdyby ktoś go im na głowę zrzucił. I już na pewno żaden z nich nie znalazłby pracy w żadnej gazecie.

18.12.2007 15:38
48
odpowiedz
zanonimizowany78072
84
Senator

Nie zwracam uwagi na cyferki. Czytam recenzje.

Wiadomość Ludo ergo sum - Zwodnicza moc cyferek