Niech Moc będzie z Wami! Z okazji 4-tego Maja prezentujemy recenzję dioramy jednej z kultowych sceny z serii Star Wars - Pościg na ścigaczu przez Endor.
Wszystkiego najlepszego z okazji 4 maja – Dnia Star Wars! By to uczcić, przygotowałam recenzję zestawu Diorama: Pościg na ścigaczu przez Endor / Endor Speeder Chase (75353) z serii LEGO Star Wars. Otrzymałam klocki od LEGO na potrzeby recenzji.
Tak jak inne pozycje z cyklu Star Wars Diorama, zestaw przedstawia kultową scenę z filmów: tym razem jest to pościg rebeliantów za zwiadowcami szturmowców na ścigaczach na planecie Endor w Star Wars VI: Powrót Jedi. Luke i Leia muszą powstrzymać szturmowców przed przekazaniem Imperium informacji o ich obecności na planecie.

Zestaw spakowany jest w czarne pudełko z błyszczącej tektury. Na froncie znajduje się zdjęcie przedstawiające domyślną prezentację dioramy, logo LEGO oraz STAR WARS i nazwę zestawu. Na jednej z bocznych ścian widać propozycję innego ustawienia elementów, odwzorowującą moment, gdy ścigacze zderzają się bokami. Z drugiej strony pudełka znajdują się kolejne dwie propozycje ekspozycji wraz z porównaniem z kadrem z filmu.

W środku znajdziemy pięć torebek z klockami, oznaczonych według kolejności budowania, trzy duże elementy podstawy oraz instrukcję. Na pierwszych stronach książeczki została przedstawiona scena z filmu wraz z fotosami i szkicem od Lucasfilm, fani mogą więc od razu porównać, jak prezentuje się diorama obok kadrów z Powrotu Jedi.

Przed przejściem do szczegółowych instrukcji książeczka na dwóch osobnych stronach pokazuje, jak powinien wyglądać zestaw po ukończeniu poszczególnych kroków.
W zestawie znajdują się trzy minifigurki: Luke Skywalker i księżniczka Leia oraz Szturmowiec Zwiadowca.
Luke i Leia ubrani są w barwy maskujące i charakterystyczne hełmy z wypukłą ciemno-zieloną obwódką, wykonane techniką dual mold. Poncza bohaterów stanowią print na tułowiu figurek; materiał stworzyłby bardziej realistyczne wrażenie, ale utrudniłby umieszczenie figurek na ścigaczach, można więc uznać jego brak za konieczne uproszczenie.
Minifigurki Lei i Luke’a mają po dwa wyrazy twarzy, zaś Szturmowiec jeden, ukryty pod hełmem.

Niestety, beżowe buty Luke’a nie do końca odpowiadają kostiumowi z filmu, ale przy umieszczeniu figurki na ścigaczu są one praktycznie niewidoczne. Postaci można rozpoznać bez trudu.
Luke’a można też wyposażyć w miecz świetlny dołączony do zestawu, zaś Leia i Szturmowiec mogą trzymać broń palną.
Szturmowiec Zwiadowca nie jest ekskluzywną figurką, ale również przyciąga wzrok świetnie wykonanym hełmem i szczegółowym printem na tułowiu.
Jako że była to moja pierwsza przygoda z LEGO od lat, postanowiłam dokładnie podążać za instrukcją. Pierwszym etapem jest złożenie podstawy – na razie bez elementów zielonych – co stanowiło przyjemną rozgrzewkę. Już w tym kroku pojawia się plakietka z logiem Star Wars oraz cytatem z filmu, w tym przypadku kwestią „Quick! Jam their comlinks. Center switch!” wypowiedzianą przez Luke’a do Lei podczas pościgu. Charakterystyczny klocek upamiętniający 40-lecie serii Star Wars zostanie dodany w fazie wykończeń.
Kolejnym krokiem jest ułożenie pierwszej warstwy zieleni. Instrukcja okazała się dużą pomocą przy odwzorowaniu podłoża, gdyż dokładane na każdym etapie klocki zostały w niej oznaczone czerwoną ramką (niestety, niezbyt widoczną na zdjęciu).

Następnie przyszła kolej na jedno z drzew. Sposób składania drzew był dla mnie bardzo ciekawy. Polega na obudowaniu pnia warstwami klocków mającymi oddawać fakturę kory, co uważam za udany zabieg. Drzewa przypominają te z filmu, a choć wyglądają podobnie do siebie, ich budowa nieco się różni, przez co proces nie jest nudny.

Ścigacze są skonstruowane z wielu drobnych elementów, które trzeba łączyć z wyczuciem. Złożenie ich zajęło mi zdecydowanie najwięcej czasu. Ich budowa jest podobna, choć ścigacz Rebeliantów ma dodatkowe siedzenie.
Część elementów ścigacza może się obracać i poruszać, co sprawia, że konstrukcja jest stosunkowo krucha. Niemniej jednak pojazdy wyglądają imponująco dzięki bogactwu szczegółów.

Ustawienie ścigaczy na podstawie w stabilny sposób okazało się pewnym wyzwaniem. Są ciężkie w stosunku do wsporników i przy nieodpowiednim zamocowaniu mogą się przewrócić. Po skończeniu budowy i zaprezentowaniu dioramy na półce nie powinno być problemu, ale manewrowanie dookoła nich podczas budowania niesie ze sobą ryzyko.
Z tego powodu polecenia instrukcji, by zamocować ścigacze zanim dokończy się inne elementy dioramy i przed posadzeniem na nich figurek wydały mi się nieintuicyjne. Moja próba złożenia dioramy w sugerowanej kolejności skończyła się przewróceniem kilku paprotek i rozpadnięciem się jednego z pojazdów na dwie części.
Pod koniec składania odczytanie z instrukcji gdzie dokładnie mają znajdować się elementy zielone jest nieco trudniejsze, gdyż drzewa zasłaniają część podstawy, ale nie jest to duży problem.
Pościg na ścigaczu przez Endor to kolejna diorama przedstawiająca kultowy moment z serii Star Wars. Każdy, kto widział Powrót Jedi rozpozna scenę.
Zestaw wyróżnia się wrażeniem ruchu; ścigacze zdają się być zawieszone w powietrzu podczas skrętu między drzewami.
Zestaw ma 608 elementów; dzięki szczegółowej instrukcji ze złożeniem go poradzi sobie nawet fan Star Wars, który nie miał dużego kontaktu z LEGO, choć może to zająć kilka godzin. Duża ilość drobnych klocków stwarza wyzwanie dla amatora, ale rezultat jest satysfakcjonujący.


Wyceniony na 379,99 zł zestaw należy do droższych w swojej kategorii. Choć zawiera ekskluzywne figurek Luke’a i księżniczki Lei oraz rzadki element paprotki, w porównaniu z innymi dioramami brakuje np. centralnego elementu tła. Tak jak inne zestawy Star Wars z cyklu diorama, jest przeznaczony dla dorosłych kolekcjonerów i fanów.
8