Od A24 biorę wszystko, kapitalne oko do talentów i scenariuszy. Przykładowo wymienione w tekście Lighthouse i Midsommar był świetne (acz moja żona cierpiała męki) i wydaje się, że Lamb też będzie ucztą, przynajmniej dla mnie :) Fajnie, że Noomi Rapace jakoś usadowiła się między kinem amerykańskim, a skandynawskim. A lada chwila w kinach Green Knight od A24 (reżyseruje David Lovery, który za Ghost Story ma u mnie chyba dożywotni kredyt zaufania). Za nim znowu lockdown zawita do kin (zanosi się, że jesienią będzie powtórka z rozrywki), skoczę na coś - mam nadzieję - wartościowego.