Które elektryki mają największy zasięg zimą? Ten test pokazuje ile naprawdę przejedziemy nimi podczas mrozów
Witryna Motor.no przeprowadziła bardzo interesujący test, pokazujący rzeczywisty zasięg aut elektrycznych zimą. Niskie temperatury potrafią znacznie zmniejszyć liczbę przejeżdżanych kilometrów.

Elektryki wydają się ciekawą alternatywą dla aut spalinowych, zwłaszcza pod kątem kosztów eksploatacji. Jeśli właściciel będzie go ładował prądem, pochodzącym z domowej instalacji fotowoltaicznej, może jeździć praktycznie za darmo. Panuje jednak powszechna opinia, że problemem dla takich aut może być zima, gdyż akumulatory niezbyt dobrze znoszą niskie temperatury, co może mieć negatywny wpływ na zasięg. Motoryzacyjny serwis Motor postanowił sprawdzić, czy obawy kierowców są uzasadnione.
Elektryczne auta nie lubią zimy
Witryna przeprowadziła test 23 modeli aut elektrycznych, by ocenić jak bardzo rzeczywisty zasięg pojazdu w niskich temperaturach różni się od podanego przez producenta, liczonego na podstawie norm WLTP.
Sprawdzian przeprowadzono przy temperaturze powietrza wynoszącej od -1 do -5 stopni Celsjusza, zaś poligonem doświadczalnym był górzysty teren w regionie Dovrefjell. Wszystkie pojazdy biorące udział w teście, jeździły aż do całkowitego wyczerpania akumulatorów.

Zwycięzcą badania okazał się model HiPhi Z, wyprodukowany przez chiński startup Human Horizion, którego cena na europejskim rynku rozpoczyna się od 105 tys. euro. Auto o sportowej sylwetce dysponuje silnikiem o mocy 672 KM oraz momencie obrotowym 820 Nm, który zapewnia mu przyspieszenie 0-100 km/h w czasie zaledwie 3,8 sekundy. Pojazd w takich warunkach przejechał 522 km, a więc różnica, w stosunku do deklarowanego przez producenta zasięgu według norm WLTP, wyniosła zaledwie 5,9%.
Dużym zaskoczeniem, w negatywnym tego słowa znaczeniu, był wynik osiągnięty przez odświeżony model Tesli Model 3 Long Range, czyli wersję o wydłużonym zasięgu, który w teście pokonał zaledwie 441 km. To aż o 29,9% mniej, niż deklarowane przez producenta 629 km.
Najgorszy okazała się jednak Toyota bZ4X, która zamiast 460 km, w której akumulatory wyczerpały się po 313 km. To wynik o 31,8% słabszy w stosunku do zasięgu podawanego w materiałach reklamowych. Równie kiepski był Polestar 2 LR z różnicą wynoszącą 30% oraz VW ID.7 Pro, który pokonał dystans mniejszy o 29%. Problem mogą mieć też właściciele modelu Ford F-150 Lightning, którego zaprojektowano pod kątem mocy, nie zaś zasięgu. Potężny pickup przejechał jedynie 337,4 km, a więc o 21,4% mniej niż podaje producent.
Nieźle spisały się natomiast modele, takie jak Lotus Eletre, BMW i5, Kia EV9, Xpeng G9, Nio EL6, Mercedes EQE SUV oraz Nio ET5 Touring. Osiągnięty przez nie wynik, był jedynie o około kilkanaście procent mniejszy od deklarowanego.
Wniosek z powyższego testu płynie taki, że jeśli chcecie sprawić sobie elektryka, którym planujecie często jeździć również zimą, to lepiej wybrać któryś z modeli oferowanych przez chińskie lub koreańskie marki. Przejadą bowiem najwięcej kilometrów i nie trzeba będzie tak często ich ładować. Dużym rozczarowaniem okazała się natomiast Tesla, która mimo wersji o wydłużonym zasięgu, spisała się bardzo słabo.
Warto jednak pamiętać, że sprawdzian przeprowadzono przy stosunkowo małym mrozie. Przy niższych temperaturach, takich jak panujące niedawno w naszym kraju, wyniki osiągnięte przez poszczególne modele, mogą być zupełnie inne.
Więcej:Xiaomi SU7 odjechał sam. Właściciel przysięga, że to nie on kazał mu parkować
- moto
- Tesla
- samochody elektryczne
- motoryzacja