Cały czas liczę na plot twista, że kręcili z nim sceny osobno i będzie wielki comeback.
Nawet plakat bez Kevina kijowo wygląda. To się nie uda.
Ciekawe jak to będzie wyglądało. Będą udawali, że Frank Underwood nigdy nie istniał, czy może pokażą nam scenę w której jego limuzyna spektakularnie wybucha?
Czyli to już koniec świetnej podróży, no cóż szkoda naprawdę bo serial jest całkiem udany.
Nawet nie zamierzam tego oglądać dalej, według mnie Kevin "zrobił" ten serial.
Kevin to najsłabszy element serialu, dobrze że go już nie będzie. Bo w końcu produkcja rozwinie skrzydła i liczę na wiele sezonów.