Żal i smutek branży gier; żegnają Google Stadia
Stadia miała idealne warunki, a i tak poległa.
Była pandemia, miliony ludzi w domach, brak GPU na rynku i konsol, a ludzie woleli nie grać, niż grać na Stadii.
Bo idealne warunki nic nie znaczą jak masz wywalone tak jak google, to nawet usługa pełnoprawna nie była, to był wczesny dostęp, zrobiony na odwal się licząc, że samo chwyci...
A tu klops, co za zaskoczenie, ze jak masz ludzi za debili to się nie udaje.
Jakby był abonament z dużą kolekcją gier a nie głupie kupowanie w 100% wirtualnych gier to by być może wypaliło
Miała idealną technologię, nie warunki.
Warunki były tragiczne. Przez dobrych parę miesięcy usługa była dostępna w zasadzie tylko w USA, może paru innych wybranych krajach.
Do tego model biznesowy nie tylko zmuszał cię do kupowania gier, których byś nie był w stanie pobrać i ograć na jakimś PC czy konsoli w razie konserwacji czy awarii serwerów, albo twojego internetu - zmuszali cię do kupowania gier w PEŁNEJ CENIE. Wiedźmin 3 za $60? Kogoś ostro w tym Google powaliło.
Największym wrogiem Stadii było samo Google, jak zawsze. Ale z drugiej strony nie ma co się dziwić, skoro dowiedzieliśmy się, że bardziej im zależy na ciągłym wypuszczaniu nowych projektów, aniżeli ich utrzymywania.
Dobrze się stało. Jeśli to ma być przyszłość gamingu, to czarno to widzę. Korporacje znajdą jeszcze bardziej bezczelne sposoby na dojenie graczy i niewiele będzie dało się z tym zrobić. W końcu wszystko będzie w chmurze. Wszyscy co kibicują takim projektom, nie zdają sobie sprawy z tego jakie będą tego konsekwencje w przyszłości.
Google stadia jest tam gdzie jej miejsce. Mam tylko nadzieję że inne firmy będą brały przykład.