Francja nacjonalizuje terminologię grową, angielskie określenia zbanowane
W środowisku raczej zerowe szanse na przyjęcie tej terminologii, po pierwsze angielskie zwroty już są "zasiedziane", a po drugie są po prostu krótsze.
Oficjalnie pewnie będzie odtrąbienie sukcesu i takie tam.
Byłoby zabawnie, gdyby Anglicy odpowiedzieli tym samym i zaczęli usuwać francuskie i łacińskie zapożyczenia. W jednej chwili zniknęłoby 70% angielskich słów.
Przecież każdy język składa się z jakiś zapożyczeń, nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Na tym właśnie polega m.in. rozwój języka. Oczywiście znajdą się tacy, co stwierdzą że obecna wersja jest jedyna, słuszna i ostateczna.
Eh, ci francuzi niczego się nie uczą. Myślą, że ich język jest taki popularny, tymczasem mówi nim niespełna 80 milionów ludzi na świecie. Nawet nie ma czego porównywać z angielskim czy hiszpańskim.
Francuski czy niemiecki były kiedyś popularne, dzisiaj jednak ich ranga jest (prawie) żadna.
W środowisku raczej zerowe szanse na przyjęcie tej terminologii, po pierwsze angielskie zwroty już są "zasiedziane", a po drugie są po prostu krótsze.
Oficjalnie pewnie będzie odtrąbienie sukcesu i takie tam.
Przecież każdy język składa się z jakiś zapożyczeń, nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Na tym właśnie polega m.in. rozwój języka. Oczywiście znajdą się tacy, co stwierdzą że obecna wersja jest jedyna, słuszna i ostateczna.
wrecz przeciwnie bo takie cos mozna nazwac "rozwadnianiem" jezyka i kultury. gdzies musi byc przeciez postawiona granica inaczej nie ma to sensu.
i bardzo dobrze bo era multikulti doprowadzi do tego ze wszedzie trzeba bedzie chodzic z tlumaczem. nacjonalizacja bym tego nie nazwal dopoki ludziom wolno bedzie uzywac obcych jezykow do celow nie zarobkowych/marketingowych bo do od tego wziela sie ta plaga.
Byłoby zabawnie, gdyby Anglicy odpowiedzieli tym samym i zaczęli usuwać francuskie i łacińskie zapożyczenia. W jednej chwili zniknęłoby 70% angielskich słów.
Czym innym jest zapożyczenie, a czym innym chamska kalka językowa. Im więcej języków obcych poznaję, tym większą przyjemność sprawia mi używanie słów charakterystycznych dla danego języka zamiast powszechnie zrozumiałych "zapożyczeń". Jest w tym pewien smaczek, który być może nie każdy doceni.
Uczę się np. języka walijskiego i zamiast nazwać rekina "siarc" (ewidentna kalka angielskiego "shark") wolę słowo "morgi" (dosł. "morski pies"), a zamiast "dw i'n licio" (co znaczy "lubię" - kalka angielskiego "I like") preferuję "dw i'n hoffi".
pay-to-win – payer pour gagner (płacenie za wygraną)
Mam lepsze- payer pour frajer...
Żeby zapożyczenia były naszym największym problemem, to byłoby dobrze. Świat się na tyle otworzył, że zapożyczenia, fuzja, tworzenie nowych słów jest naturalną koleją rzeczy.
Eh, ci francuzi niczego się nie uczą. Myślą, że ich język jest taki popularny, tymczasem mówi nim niespełna 80 milionów ludzi na świecie. Nawet nie ma czego porównywać z angielskim czy hiszpańskim.
Francuski czy niemiecki były kiedyś popularne, dzisiaj jednak ich ranga jest (prawie) żadna.
Nie wiem skąd sobie wziąłeś te 80 milionów, ale to już prędzej 300 milionów. I dalej to język z najwyższą rangą używany w dyplomacji na świecie.
80 milionów wziąłem stąd (ale przeczytaj proszę co dalej napisałem):
https://en.wikipedia.org/wiki/French_language
Co do liczby ok. 300 milionów masz rację, tyle, że w nią wliczone są języki kreolskie (powstałe w wyniku kreolizacji j. francuskiego) występujące w Afryce, a nawet na Karaibach (np. kreolski haitański w państwie Haiti na wyspie Hispaniola zwanej w Polsce Haiti).
Owszem, j. francuski używany jest w różnych miejscach (nie tylko w dyplomacji, ale nawet w wielu zwykłych urzędach krajów będących kiedyś koloniami francuskimi), niemniej - powiedz mi proszę, kiedy widziałeś aby którykolwiek ze światowych liderów mówił po francusku zamiast po angielsku / rosyjsku (ta ostatnia uwaga dotyczy Putina, który i tak biegle zna angielski jak każdy agent KGB i Rosjanin z wyższym wykształceniem)? Jakie masz skróty na PC? Francuskie czy angielskie? Komendy DOSa bazują (bazowały) na angielskim czy francuskim? W nawigacji lotniczej jaki język jest używany? W lotach kosmicznych (komunikacji międzynarodowej podczas lotów kosmicznych) może wykorzystywany jest francuski czy jednak angielski? Systemy naprowadzania oraz rozpoznania swój / obcy wykorzystywane w NATO są po francusku czy może jednak po angielsku?
Wysiłki Francji i Niemiec w obronie własnych języków przed anglicyzmami pokazują, że można na tym polu ponieść wyłącznie klęskę. Dla ponad 400 milionów ludzi angielski jest dziś językiem ojczystym (v. 80 milionów mówiących we francuskim jako ojczystym). Kolejnych 200 milionów używa go jako drugiego języka, co daje razem 600 milionów (przyjmując Twój sposób liczenia). Po angielsku mówi się w Unii Europejskiej, w ONZ, Unii Afrykańskiej (!) i Organizacji Państw Amerykańskich czy krajach OPEC (z siedzibą w ... Szwajcarii, w której przecież jednym z 4 języków jest j. francuski). Angielski jest uniwersalnym narzędziem komunikacji, w chwili gdy francuski (i niemiecki) to umierające wspomnienie przeszłości.
No i z naszego podwórka - wolisz grę po francusku czy angielsku? Zakładam, że 99% graczy (jeśli nie ma do wyboru rodzimego języka) wybierze wersję angielską gdyż kto będzie grać po francusku nie mówiąc już o niemieckim - zagraj sobie w GTA5 po niemiecku to pękniesz ze śmiechu jak zobaczysz czarnych mówiących po niemiecku ;)
O czym tu mówić. Angielski rządzi gdyż jest prosty do nauczenia nawet dla osób, które nie mają zdolności językowych, co więcej wyłącznie jego baza (B2) daje możliwości zrozumiałej w miarę wypowiedzi nawet gdy popełnisz błędy gramatyczne. Podsumowując jednym zdaniem: język La Fontaine staje się przeżytkiem, w chwili gdy język von Goethego już dawno takim się stał. Jedynie język de Cervantesa jakoś się broni. Dominuje jednak Shakespeare.
EDIT. Nie to żebym nie cenił dorobku Rewolucji Francuskiej, tylko jak wyżej napisałem, czasy dominacji tego języka w Europie (nie mówiąc o świecie) już dawno minęły.
angileki to po prostu kundel wśród języków, ten język jeszcze za czasów rzymu sie rozwijał, wyraz z przybywaniem innych cywilizacji (i najeźdźców) mieszał się, dlatego angielski jest łatwiejszy do nauczania, gdyż posiada choćby jedno słowo zapożyczone z innego języka (w tym nawet polskim) albo po prostu jego gwara
PS kiedyś pewien angielski kucharz z TV, po badaniach rodzimego języka, powiedział "anglia tak naprawdę nie ma swojego ojczystego języka, angielski to mieszanka innych jeżyków" potem został zdjęty z anteny a program skasowano po skandalu
Ja to wiedziałem że Francuzi z Anglikami nie bardzo się dogadują ale żeby w takie absurdy wpadać?
Francja blamaż dała również z caracalami nielotami więc wiesz xD.
To pewnie zemsta za to że nie udało im się sprzedać przestarzałych okrętów podwodnych Australii :)
Francja to od dawna produkuje buble więc co się dziwić :) Odnośnie tych śmigłowców gdzieś czytałem, że ich remont (a raczej standardowy przegląd i wymiany zużytych podzespołów) kosztuje więcej jak sam śmigłowiec :) Podobno 70% tego badziewia jest także "udupione" we francuskich bazach lotniczych gdyż nie opłaca się przeprowadzać remontu. BTW - czy to nie ten syf armia polska miała kiedyś kupić? Nie ma co - jedynie niemieckie lub amerykańskie (względnie rosyjskie, ale tych nie kupujemy) sprzęty mają rację bytu (poza niektórymi izraelskimi wynalazkami, acz te to są i tak w połowie amerykańskie:).
I po co wypisujecie te brednie? Nie wstyd wam?
Patrząc na język polski, gdzie debilne anglicyzmy wypieprzają stare polskie słowa, to takie akcje uważam OK, ale i tak pewnie skazane na porażkę.
Inna kwestia, ze we Francji od dawna jest instytucja pilnująca ichniego języka. Swoja drogą danie w tytule słowa nacjonalizacja, takie dziecinne dla mnie.
Bardzo dobrze że wypierają idiotyzmy polskie .Chyba że ktoś woli zamiast "krawatu" zakładać do garnituru "zwis męski" lub jeździć na "śniegodesce" zamiast "snowboardzie". Były kiedyś jeszcze durniejsze pomysły: deszczochron zamiast parasol, cichostępy zamiast pantofle, zatulnik zamiast szlafrok...
Może GRYOnline.pl zrobią swoją listę odpowiedników albo rozpiszą konkurs na takie słowa? Tak dla zabawy. Zobaczymy, co społeczność wymyśli. A może nawet niektóre się przyjmą? W końcu dzięki takiemy konkursowi mamy słowo "samochód".
W większości odpowiedniki tych wyrażeń w polskim języku już istnieją.
A w słowie "samochód" nie ma nic głupiego, wręcz jest to dosłowne tłumaczenie słowa "automobil".
Rozpaczliwa próba powstrzymania czegoś co już się stało. Jak ktoś publicznie będzie używał takich sformułowań to po chwili namysłu ludzie i tak przetłumaczą to sobie na zwrot który dobrze znają. Z drugiej strony w Polsce funkcjonuje choćby pojęcie niedzielny gracz, ale raczej powstało oddolnie.
Angielski jest językiem powszechmym w grach multiplayer dlatego jest jak jest, ciekawe czy łacińskich słów w prawodawstwie też zakazują.
Języki świata naturalnie w związku z globalizacją podlegają "unifikacji", tak jak w ramach zjednoczenia narodów, uścislenia władzy centralnej, rozwoju szkolnictwa i popularyzacji środków masowego przekazu zaniknęły i zanikają dialekty.
Języki zawsze ewoluowały i wciąż to robią choć niektórzy rozpaczliwie próbują z tym walczyć. Próba przywrócenia "czystości języka" to jest żart, języki nigdy nie były czyste i choć bardzo lubię słowiańsko brzmiące słowa to jednak nie życzyłbym sobie aby ktoś mi je próbował teraz narzucić
Trzeba umieć zachować umiar w obie strony. Tak samo jak nie cierpię wstawiania zapożyczeń gdzie to tylko możliwe (przecież można powiedzieć "musiałem pracować po godzinach żeby zdążyć w terminie", nie trzeba od razu kaleczyć w stylu "musiałem robić owertajmy żeby zdążyć przed dedlajnem"), tak niech ktoś mi wytłumaczy komu przeszkadza termin "e-sport". Nie da się ukryć że żyjemy w czasach gdzie prawie wszystko może być "e", a ta litera jest raczej skrótem od "elektroniczny" niż zapożyczeniem, więc naprawdę nie rozumiem dlaczego Francuzom się to określenie nie podoba.
Akurat z tym e-sportem to polecieli, co pokazuje, że nie koniecznie chodzi o ochronę języka jako takiego, bo po francusku sport to sport, a elektroniczny to électronique czyli po francusku też e-sport, a ich tłumaczenie nie jest tłumaczeniem tylko zmianą znaczenia.
To w zasadzie nic nowego, Francuzi od lat walczą z zapożyczeniami, podobnie dzieje się chociażby na Islandii.
Nie ma szans by się to przyjeło w codziennym funkcjonowaniu. Może wsród posiadówek w Akademii Francuskiej ale nie wśród młodych i zaznajomionych z grami. Może z ordineteur to wyszło (francuska nazwa komputera ale używana tylko we Francji) bo prawdopodobnie szybko ta nazwa została tam wypromowana. Zapożyczenia z angielskiego są popularne na całym świecie, czy to w Korei Południowej (włączcie jakąkolwiek k-dramę) czy w Japonii (włączcie jakiekolwiek anime, zwłaszcza z ostatnich 20 lat) czy w Polsce, w dyskursie internetowym, specjalistycznym, hobbystycznym czy potocznym. Tak jak kiedyś było dużo zapożyczeń z łaciny, francuskiego czy z niemieckiego (w Polsce od czasów średniowiecznego osadnictwa na prawie magneburskim czy techniczno-żeglarskim w XIX wieku) tak teraz jest z angielskiego. Język jest żywym tworem, gdzie sami użytkownicy codzinnymi wyborami go tworzą, co bardzo dobrze cłychać z kwestią na/w Ukrainie. I żaden odgórny nakaz tego nie zmieni.
P.S. W Izraelu też mają swoją radę języka, która rekomenduje nazwy hebrajskie zamiast zapożyczeń. I nic to nie daje, bo może merkava (rydwan, obecnie znaczenie to czołg) się przyjęła ale z praktyczności sami użytkownicy i tak wolą zrozumiałe słowa i frazy z innych języków.
Akurat Merkava (hebr. "rydwan") to tylko nazwa marki czołgów, a na każdy czołg mówi się "tank".
Język jest po to aby się komunikować, nieważne czy to polski, niemiecki, francuski czy rosyjski.
To co francuziki robią jest tak głupie, że aż ciężko w to uwierzyć.
Taki zakaz jakby na tvgry zamiast cloud gaming mogli mówić tylko granie w chmurze, a ludzie się w komentarzach oburzają jakby francuzi od razu cały słownik wymieniali.
Wojna na Ukrainie, wysoka inflacja, niepokoje społeczne, ryzyko głodu w Afryce i nowej fali migracji, a ci zajmują się zakazem angielskich słówek w grach komputerowych. Ale głupi ci Galowie.
Masz racje. Wiadomo przeciez, ze francuskie ministerstwo kultury powinno zajac sie produkcja czolgów i zywnosci.
Francja od lat walczy o utrzymanie czystości językowej, prymat języka francuskiego i jego upowszechnianie na świecie... i wychodzi to bardzo średnio poza Academie Francaise i głównymi mediami.
Ba, w samej Francji anglicyzmów używa się na potęgę, w szeroko rozumianej branży komputerowej zakorzeniło się trochę słów francuskich które wymyślono na zastępstwo, ale generalnie angielski trzyma się mocno i to się nie zmieni.
Dla ciekawskich kilka przykładów:
PC = ordinateur
Program/softwarre = logiciel
Motherboard = carte mere.
PS te zaproponowane zwroty, tbh, są strasznie słabe - kalki językowe, którym brakuje polotu czy pomysłu.
NP osobiście pay to win bym przetłumaczył, jeśli już się w to bawimy jako gagner par payer - czyli wygrana przez płacenie.