Diablo 4 może mieć przed sobą świetlaną przyszłość, a ulepszenie wszystkich klas postaci to tylko jej przedsmak. „Naprawdę poczułem się wysłuchany”
"Sezon 2476 nową nadzieją Diablo 4! Gra uratowana!". Takie newsy będziemy chyba czytać aż do Diablo 5 :P.
"wyjątkowo wzmocni wszystkie klasy postaci, żadnej nie nerfiąc"
to strategia znerfienia wszystkich na raz stosowana przez blizzarda od dekady. Cyferki idą w górę i wszyscy myślą że jest lepiej.
Ja dlatego czekam na wersję 10.0 i wtedy być może będzie warto. Niech pracują tak dalej.
"Sezon 2476 nową nadzieją Diablo 4! Gra uratowana!". Takie newsy będziemy chyba czytać aż do Diablo 5 :P.
Podobno zaskakująco dużo ludzi dzięki Game Passowi. Ja przeszedłem całość raz i podziękowałem. Czekam na wersję 1.0 drugiej części PoE.
Pamiętam, jak w pierwszym albo drugim sezonie postanowiłem wypróbować druida i iść w build, którego wprawdzie nikt nigdzie nie opisywał, ale który przecież MUSIAŁ działać. No i tak odwaliłem druida summonera tańczącego z wilkołakami. Jakaś zbroja, która zawsze dawała mi postać wilkołaka, bonus zamieniający przywoływane wilki w wilkołaki, przedmioty dające mi więcej wilków, jeszcze jakieś inne, które sprawiały, że od czasu do czasu przybiegał dodatkowy. Były jeszcze jakieś bonusy do summonów, których nawet nie pamiętam. Wiedziałem, że to nie będzie top build, bo gdyby tak było, to wszędzie by o tym pisano. Ale robiłem to dla frajdy, a nie cyferek. W końcu miałem na ekranie 5 czy 6 wilkołaków. Nie liczyłem surowego dps. To miał być taki eksperyment. Ale na chłopski rozum to musiało działać choćby na tyle, żeby bezstresowo przejść chociaż te pierwsze poziomy trudności. W PoE takie eksperymentowanie jest fajne i często daje ciekawe efekty. I... guuuuffnooo! Armia wilkołaków padała od kilku ciosów śmieciowych mobków. Sprzętu lepszego znaleźć nie mogłem, bo to był już najlepszy na tym poziomie (chyba lvl 60, nie pamiętam już). W końcu zmieniłem skille (z zupełnie niezoptymalizowanym sprzętem) i bez trudu rozwaliłem wszystko na swojej drodze jakimś basic bitch buildem, gdzie po prostu spamowało się dwa różne pacania łapami i od czasu do czasu dawało się buffa.
Coś niesamowitego. Taki paladyn w D2 miał kilka zupełnie różnych solidnych buildów. Wiadomo, że taki avenger posysał w porównaniu z hammerdinem, ale ogólnie dało się nimi grać. W D4 jakimś cudem udało się Blizzardowi stworzyć sytuacje, gdzie nawet połowa drzewka umiejętności była zupełnie bezwartościowa. Brawo, partacze. Czapki z głów. Stworzyliście anty-hns. Po dwóch latach biegania jak bezgłowe kurczaki przyszło im na myśl, żeby jednak zbuffować klasy. A druid tańczący z wilkołakami pewnie dalej posysa. Nawet nie chce mi się sprawdzać.
To, że ty miałeś problem z buildem nie znaczy, że taki jest stan faktyczny w tej grze.
Miałem 5 albo 6 różnych buildów na druidzie w tak zwanym między czasie i summoner radził sobie spoko.
I przede wszystkim nie ma czegoś takiego jak "najlepszy sprzęt na dany lvl" jeśli nie mówisz o 100.
Na moje to w tym randomowym gearze miałeś aspekty które akurat ze sobą współgrały a w twoim buildzie summonera akurat jakichś porządnych ci brakowało.
Przecież mówię, że to był 60 lvl, a nie endgame. Nie pisałem, niczego o najlepszym sprzęcie. Pisałem o tym, że maksymalna synergia na summonerze była gówno warta podczas pierwszego sezony D4, a wystarczył respec na jakiś generyczny build (mimo że nic ze sprzętu z nim nie współgrało) i mogłem przechodzić grę na ślepo. Tak było przy pierwszym sezonie. Nie wiem, jak jest teraz i w zadzie to mam. Sedno posta jest takie, że rozjazd między buildami był tak absurdalny, jakby nikt tego nawet nie testował, a mówimy o grze Blizzarda.
Właściwie to napisałem drugi raz to samo. Nie wiem, jak tego nie zrozumiałeś.
Buffowanie summonów praktycznie każdą możliwą metodą (zwiększenie liczebności, siły, żywotności, etc) to "jakieś randomowe skille + NaOkoItemy"? Wiesz, że taki Nekro z D2 albo Witch Doctor z D3 był w stanie w ten sposób spokojnie rozjeżdżać mobki i championów z dużo mniej zoptymalizowanym sprzętem? Czyli bez pełnego Zunimassy etc. Nekro mógł praktycznie nic wtedy nie robić. Przynajmniej na normalu i nightmarze.
A jak doczytasz mój post do końca, to dowiesz się, że właśnie po zmianie na "jakieś randomowe skille + NaOkoItemy" w D4 zaczęło iść dużo lepiej.
Ale ja zrozumiałem co napisałeś. Tylko po prostu jest to nie prawda.
Napisałeś "bo to był już najlepszy na tym poziomie (chyba lvl 60, nie pamiętam już)", i czegoś takiego nie ma. Albo masz aspekty pod dany build albo nie. Jak robiłeś swój build pod summonera to ich nie miałeś. I może zrobiłeś najlepszy build z tego co miałeś w tym momencie, ok. Ale nie miałeś tego co jest potrzebne. A pod inny build miałeś, mimo, że dla ciebie to było zlepione na randomie. Tyle w temacie.
W D2 to działało, bo tam build był mało zależny od itemów a nie aspektów. A summony ssały bardziej niż w D4.
Cap na lvl przedmiotów na poziomie trudności, naktórym wtedy byłem wynosił 60, więc nie, to był "najlepszy" gear, jaki dało się zdobyć, więc miałem softlock. Najważniejsze aspekty wymieniłem, a one i tak się nie skalują z levelem. Wilki zamieniające się w wilkołaki nie zamienią się w golemy ognia tylko dlatego, że dobiłeś do endgame.
W ogóle dzielimy włos na czworo, kiedy całe clue mojej wypowiedzi było takie, że gear z dupy z aspektami pod summonera wciąż lepiej spawdził się w buldzie na wściekliznę czy inną furię niż pod summony (czyli to tak, jakbym w tym działającym derp-buildzie w ogóle nie miał kilku aspektów). Nie dlatego, że był dobry, tylko dlatego, że summony były takie żałosne w pierwszym sezonie. Do tego stopnia, że druida summonera nie było wtedy nawet na żadnej liście buildów na stronach o D4.
Jeśli TERAZ to działa, to super. Ale powinno działać od początku. Marka Diablo to nie jest jakaś popierdółka indie, żeby podstawowe rzeczy testować po premierze, jakby to był early access.
Działa, da się grać druidem pod summony na T4, ale nie jest to jakieś super efektywne w porównaniu z innymi.
Tribunal ale co to znaczy "powinno działać od początku"? Przecież takie gry są balansowane nieustannie i właściwie to można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że nawet jakby się dało (bo się nie da) zbalansować wszystko idealnie na teraz, to by się to nie opłacało. Mety zmieniają się co chwila w takich grach. Różnica pomiędzy najsłabszym buildem, a najlepszym jest kolosalna. Niektórymi kombinacjami nic się nie osiągnie, innymi leci jak przecinak. W PoE to już w ogóle bo tam to jak się nie weźmie jakiejś nodki, albo weźmie złą to dosłownie można paść od samego siebie, nawet mobków nie potrzeba. I nie, nie wystarczy "ładować wszystkiego co na oko pasuje". W D4 jest to bardzo uproszczone ale też synergie trzeba poznajdować i to jeszcze te optymalne, a nie te lipne.
I dlatego właśnie skille i aspekty ulepszające summony powinny na oko je ulepszać. Podobnie jak np. mistrzostwo walki mieczami z D2 powinno na oko współgrać z używaniem miecza przez barba. D4 to nie jest jakiś wielce rozbudowany hns, żeby usprawiedliwiać aż tak kolosalne rozbieżności między buildami.
Wywalą skalowanie przeciwników...? :)))
Tej gry nic nie uratuje, bo jest po prostu nudna i monotonna. Nie ma vibe'u Diablo 2 czy nawet tego nieszczęsnego D3, gdzie mimo zrobienia diablo-lola to gameplay jednak był przyjemny. Tutaj ciężko dobrnąć do napisów końcowych a co dopiero zostać na end-game.
Taa, może i tę grę ratować jeszcze kilka sezonów, passów i kij wie co jeszcze, a gra i tak będzie wymagać ratunku. Te wszystkie zmiany, które rzekomo mają ratować tę grę, są opisywane niczym w stylu oh ah, cuda, jakie to będzie świetne itd., no to już się robi naprawdę komiczne. Nawet już sam fakt stwierdzenia, iż gra dalej potrzebuje ratunku jest po prostu sprzecznością z tymi wszystkimi opisami cudowności XD.
Wywalą skalowanie przeciwników...? :)))
Wraz z premierą dodatku nastąpiło usunięcie systemu skalowania potworów względem levelu postaci.
Od teraz ich siła zależy od poziomu trudności na jakim gramy.
Nie grałem, nie znam się, ale się wypowiem. Standardzik.
Jedyna zmiana zasługująca na pochwałę to Loot Reborn. Śmietnik w statsach przed tym patchem był nieziemski, chociaż nadal jest sporo do poprawy. Te newsy ze "świetlaną przyszłością" D4 są już żałosne. Przerzuciłem się na Last Epoch, ale choć mechaniki i możliwości buildów są sto razy lepsze, to już zaczyna być nudno i brak tego mięcha w walce.
"choć mechaniki i możliwości buildów są sto razy lepsze,"
Mówisz o grze, w której jak nie wydropisz konkretnego itema to możesz zapomnieć o buildzie lol. A i tak tych buildów jest mniej niż w D4. Ot lepsze.
Przecież w D4 jest dokładnie to samo, a nawet gorzej. Tam jak nie zrobisz meta buildu to nie masz co marzyć o endgamie. W LE zrobiłem swój własny z czapy i daje radę. W D4 męczy mnie to, że muszę grać tym co skuteczne, bez prawie żadnych odstępstw. Ileż można, zrobiłem chyba 14 czy 15 różnych postaci i buildów i to już jest nudne. Chociaż nadal twierdzę, że D4 ma najlepszą rozwałkę, to uczucie mięcha i fruwających flaków. PoE czy LE tego nie ma.
Z drugiej strony to w każdej grze trochę tak jest. Może po prostu mi się przejadło. A może chciałbym zrobić barbarzyńcę pod jednego skilla, ze wszystkimi itemami skupionymi na premiach do niego, a nie rzuć okrzyk pierwszy drugi trzeci, jak masz mniej życia niż 65 % we wtorki przy pełni księżyca to aspekt x daje synergię z majtkami pani Zosi z monopolowego. Wtedy zadajesz super crity z przytłoczeniem ale uważaj czy się cooldown nie skończył i od nowa.
a ja tam sobie wracam co sezon,
zrobić wszystkie wyzwania i do następnego.
wziąłem spritborna tym razem, ale niestety nie mój styl grania i trochę się męczę.
Zacząłem grać ostatnio jak wylądowała w plusie i powiem, że całkiem fajnie mi się w to teraz sieka. Wciąż ubolewam, że zrobili z tego mmo, ale wrażenia mam dużo bardziej pozytywne niż miałem wcześniej grając w betę. Zobaczymy jak długo to się utrzyma.
Czyli oni dalej nie kumają, że problem tej gry to nie jakis balans czy za slabe postacie i myślą że dmg x3 coś załatwi.
Tu lezy i kwiczy itemizacja i rozwój, endgame praktycznie nie istnieje jak lejemy ciągle to samo. Open world jest tragicznym pomysłem i totalnie to nie siedzi. D4 jest ma bardziej drewniany feeling niz D2, a o to sie juz trzeba postarać