To dobrze. Jeśli ktoś nie siedzi w fantastyce i totalnie nie rozumie jej. To po co ma się temu poświęcać i robić na odwal?>
Poznałem dużo ludzi, którzy po prostu nie chcą uczestniczyć w czymś co nie jest realne.
Może to kwestia otworzenia się. Ale to też wymaga odpowiedniego przychylnego podejścia w temacie
Nie bardzo rozumiem, co tam było "nie do zrozumienia", ale szacunek, że jak tej roli nie czuł, to wolał odrzucić propozycję, zamiast po prostu wziąć dla kasy i odbębnić bez zaangażowania.