Al Pacino tak bardzo nienawidził Ojca chrzestnego, że cieszył się, kiedy na planie arcydzieła miał wypadek. „Dzięki ...
Pierwsze dwie części genialne . Trzecia to już niestety kiczowata dokretka zrobiona tylko dlatego że Coppola miał długi .
Jak widać perfekcja wymaga poświęceń. Jakby nie patrzeć ten film w dużej mierze wyprowadził go na szczyty.
Dzisiaj by nie dostał nawet nominacji za brak wystarczającej ilości osób czarnoskórych i LGBT.
Ale czemu nakunane? Przecież tak właśnie by było, przecież każdy wie że Michael był Afroamerykaninem (muszę pisać poprawnie bo mi ostatnio jadą po rankingu za inne określenie).