Activision Blizzard - premia prezesa przyczyną kontrowersji
Uwaga do zdjęć: Nie są aktualne. Tak wygląda dzisiaj ten gość
Ja sie dziwie, ze osoba ktora zaorala Blizzarda, kiedys najbardziej zaufana w srodowisku graczy firme, nie dostaje jeszcze wiecej. W koncu zeby zepsuc reputacje takiemu gigantowi trzeba sie niezle nastarac.
Bobby Kotick to szatan. Zawsze tak bylo, ile on juz tam lat siedzi i ile hajsu przytulił. Nic sie nie zmienia. Teraz Chińskie pieniążki przecież nie śmierdzą. Korpo jak to Korpo ;)
Cóż, to prywatna firma i stać ich na to. Mechanizmy rynkowe zweryfikują czy to dobry pomysł, gościu nie jest imperatorem i nie jest nietykalny.
Większość z nich nie otrzymuje nawet 0,33% pensji Koticka ktory nie mogl juz patrzyc na taka niesprawiedliwosc wiec ich zwolnil zeby mogli poszukac sobie lepszej pracy. Dobry prezes, zasluzyl na premie.
Ładnie.
Tym czasem ich najbardziej dochodowa marka, czyli Call of Duty dalej śmiga na starym silniku.
Dalej kod sieciowy w tej marce to śmiech na sali, nie wspominając o serwerach już.
Dodajmy do tego chore ceny w sklepiku CoDa i te wszelkie oszczędności to kasa rośnie i rośnie.
Nowy COD działa na nowym silniku.
Biorąc pod uwagę, co ten Kotick robi, to zarabia za mało. Tak Blizza zniszczyć, to tzreba być zdolnym
O to to. Rzadko widuje sie tak fałszywy uśmiech. Taka dysproporcja w zarobkach jest po prostu zła. Przeciez on nie jest jakimś glownym udziałowcem firmy (prawda ?).
A co se chlop bedzie zalowal! Pieniadze sa po to aby je przytulic do siebie!
nie każdemu aż tyle potrzeba jemu potrzeba więc ma kwestia potrzeb, każdy ma tyle na ile ma chęci do pracy :)
każdy ma tyle na ile ma chęci do pracy :)
On na pewno haruje jak wół...
Widzę A.l.e.X dziś znów w formie.
Pisze to osoba która skończyła studia, Alex oświeć nas i powiedz nam wszystkim co robi Taki CEO, programuje ?, testuje ?, dba o ogólny stan IT w studiu ?, sprząta ?, Nie robi tego, jedyne co robi to podpisuje umowy podsunięte przez Księgowych i zwołuje narady nadzorcze.
Z resztą Multimilionowe Bogacenie się w USA na stan dzisiejszy to najgorsze co człowiek może robić bo od razu trafia na celownik zadymiarzy którzy są łasi na kasę.
Za jego kadencji a jednak to CEO odpowiada za dobór pracowników i kierunek działania firmy kapitalizacja AB wzrosła prawie 6x co pozwoliło na wzbogacenie się wszystkich akcjonariuszy. Szczerze mówiąc i tak mało zarobił na tle dokonań firmy.
jaro1986 - na pewno kiedy szary pracownik ma koniec pracy i wywalone na to co będzie jutro czy za tydzień on nie ma, a wczasach kryzysu kiedy to inni tak jak w pierwszym zdaniu mieli wywalone on pracował po 24 na dobę. Sam to przeżyłem w kwietniu br wiec wiem że póki jest dobrze można mówić że pracownicy harują a szef kupuje kolejne ferrari, ale w czasie kryzysu to szef jako ostatni schodzi ze statku kiedy inni już dawno siedzą w łodzi ratunkowej. Musisz raz zostać osobą w pełni decyzyjną albo załóż swoją firmę to wtedy zobaczysz na czym polega różnica dostać pensje 27 każdego miesiąca czy samemu ją sobie wypłacić 27 każdego miesiąca.
https://www.youtube.com/watch?v=fUJlZUCKPtA
A.l.e.X - Przepłacony szef, który mógłby uniknąć zwalniania 800 pracowników, mający środki na sfinalizować z swojej "małej" wypłaty na nową grę i zaprzestanie wprowadzania agresywnej monetyzacji gier zaprojektowanych tak, aby jak najłatwiej uzależniały.
Wiesz że obraziłeś teraz 3/4 globu? Sugerujesz że ludzie nie mają chęci do pracy i dlatego zarabiają mało? To nie jest kwestia zapierdzielania w pracy, tylko kwestia tego czym się rządzi rynek pracy. Gdyby wszyscy byli szefami, to kto by robił? Po prezesie potrzebni są dyrektorzy, muszą być decyzyjni i muszą być szeregowi pracownicy. To są cztery filary na których zazwyczaj stoją różne firmy, czasami problem jest tylko taki, że za dużo jest dyrektorskich zadków i są często od spraw niewytłumaczalnie niepotrzebnych. Kasują za dużo, robią tyle co nic i w nosie mają to co się dzieje na niższych szczeblach tak długo jak się słupki zgadzają, za które oczywiście zbiorą sowite premie manipulując spółkami czy wynikami danego bytu w postaci firmy. Nie ukrywajmy, to nie są asy pracy, tylko zazwyczaj manipulacji.
Na dzień dzisiejszy w firmie w której pracuję, wystarczy że zwolni się kilka osób z technicznych "jednostek" i firma może być w formie nieskończonego remontu, obdojeni kierownicy będą szukać pomocy w firmach zewnętrznych które zainkasują ze trzy razy więcej niż pracownik zatrudniony na stałe i skończy się struganie durnia i robienie z ludzi wariatów. Większość tylko czeka na koniec tej sztucznej pandemii i zaczną szukać innej pracy, bo przez lata pracy prezes pragnął tylko zysków, zabierając ludziom dodatki... tak się kończy, sranie na niższe szczeble które często zapierdzielają więcej od krawaciarzy z "indorzymi" minami.
lvraas - każdy jest kowalem swojego losu jeśli widzi niesprawiedliwość bo umie więcej niż wymaga jego stanowisko pracy, zarabia zdecydowanie za mało do swoich umiejętności wycenianych na rynku to zmienia pracę, poza tym pracę można stworzyć sobie samemu jak widzi się że dookoła jest podobna sytuacja. Większość osób woli jednak bezpieczne wynagrodzenie i dostosowuje się do g... pensji i to cała prawda o zarabianiu. Ja po studiach właśnie dlatego założyłem firmę bo w czasach kiedy kończyłem studia pracy nie było / kończyłeś studia i praktycznie albo trafiałeś na budowę jako młody inżynier i czapkowałeś kilka lat albo szedłeś do pracy zupełnie nie związanej ze swoim zawodem, czyli de facto skończone studia to byłby zmarnowany czas. Mogłem co prawda zostać na uczelni i też bym pewnie sobie dobrze poradził ale wolałem robić dokładnie to na co było wtedy zapotrzebowanie a inni tego nie robili, zresztą jacy inni ja młody człowiek vs. stare dziadki które nawet nie umiały obsługiwać komputera.
Alex jeszcze chyba po piątkowym wieczorze nie wytrzeźwiał i pisze głupoty większe niż zazwyczaj.