filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 9 lutego 2024, 14:00

autor: Pamela Jakiel

2. sezon Tokyo Vice jest jeszcze lepszy niż pierwszy. Recenzje z Rotten Tomatoes świadczą o tym, że twórcy poprawili swoje błędy

Po dwóch latach od premiery pierwszego, świetnie ocenianego sezonu Tokyo Vice, serial HBO powraca z nową odsłoną. Sprawdziliśmy, jak recenzenci oceniają nowe odcinki.

Źródło fot. Tokyo Vice, J.T. Rogers, HBO, 2024
i

Tokyo Vice to bardzo dobrze przyjęty serial HBO, który zadebiutował na platformie w 2022 roku. Świetne przyjęcie sprawiło, że twórcy dostali zielone światło, by nakręcić drugi sezon. Nowa seria właśnie zadebiutowała w streamingu i – sądząc po recenzjach – wydaje się jeszcze bardziej udana niż ta pierwsza.

Przypomnijmy, że Tokyo Vice opowiada o amerykańskim dziennikarzu, który pracuje dla japońskiej gazety. Grany przez Ansela Elgorta bohater prowadzi śledztwo dotyczące korupcji w tokijskiej policji oraz jej powiązań ze światem przestępczym, przez co wstępuje na bardzo niebezpieczną drogę. Serial w 2022 roku spodobał się 89% widzów. Pierwszą serię w serwisie Rotten Tomatoes pozytywnie oceniło 85% krytyków, a drugą – aż 89%. Wygląda więc na to, że nowe odcinki mogą jeszcze bardziej przypaść do gustu odbiorcom.

Sądząc po opiniach, druga odsłona Tokyo Vice wydaje się bardziej przemyślana. Branżowi dziennikarze zauważają, że twórcom udało się naprawić wiele problemów, z którymi borykała się pierwsza odsłona. Więcej czasu ekranowego dostały postaci, które na to zasługują, lepsze jest też tempo akcji. Produkcja utrzymuje swój charakterystyczny styl i tajemniczy klimat, ale podnosi poziom samej historii. Oto fragmenty recenzji, które pomogą Wam zdecydować, czy obejrzeć drugą serię tytułu HBO:

Tokyo Vice jest stylowe, tajemnicze i pełne mocnych zwrotów akcji, które nadają charakteru miejscom, gdzie przestępczość i przemoc krzyżują się z tradycją i ambicjami – Decider.

Ci, którzy uważają, że w pierwszym sezonie stawki były zbyt niskie, a seria była zbyt skupiona na ukazywaniu dekoracji, powinni dać Tokyo Vice jeszcze jedną szansę, ponieważ serial znacząco podnosi swój poziom. […] Drugi sezon wydaje się lepiej wykonany niż jego poprzednik: od obsady, przez produkcję, aż po poziom opowiadania historii – CBR.

Zostajemy wciągnięci w ich świat wolno, stopniowo i całkowicie do momentu, aż – zupełnie jak kompulsywni bohaterowie – nie możemy sobie wyobrazić sytuacji, w której bylibyśmy znów na zewnątrz […]. Tokyo Vice to hipnotyzująca historia kryminalna powstała na bezlitosnych, niebezpiecznych pasjach – IndieWire.

Tokio lat 90. dostarcza soczystą scenerię dla opowieści o policjantach, oszustach, dziennikarzach i o tym, jak zamazane są granice między nimi – Collider.

Szybki początek pomaga serialowi nabrać nowego rytmu, lepszego niż w pierwszej części. Wygląda na to, że scenarzyści w końcu zrozumieli, że tempo takiego serialu powinno niemal przyprawiać o zawrót głowy, więc porzucili nudną ekspozycję, która nękała pierwszy sezon. […] Naprawiono też problem z protagonistą. […] Pozbawiony charyzmy Ansel Elgort nadal sprawia wrażenie, jakby przesypiał większość swoich scen, ale inni bohaterowie wreszcie dostali czas ekranowy, na jaki zasługują z uwagi na swoje talenty – RogerEbert.com.

Mimo kilku ciężkich dialogów i kilku zbyt poważnych kreacji – lub po prostu nieodpowiednio poprowadzonych – drugi sezon jest na właściwym torze – Wall Street Journal.

Druga odsłona Tokyo Vice już zadebiutowała na HBO Max.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

więcej