Serwis Windows Central donosi, że w kolejnej aktualizacji systemu Windows 10 Microsoft może zrezygnować z przeglądarki Edge. Miałby ją zastąpić program oparty o technologię Chromium, znaną m.in. z Google Chrome.
Bartosz Świątek

W SKRÓCIE:
Branżowe ptaszki ćwierkają, że Microsoft może w niedalekiej przyszłości zrezygnować z oferowanej wraz z Windows 10 przeglądarki Edge. Miałaby ona zostać zastąpiona przez nowy program, korzystający z Chromium – technologii open source zastosowanej m.in. w popularnym Google Chrome. Nie ma pewności, kiedy (i czy w ogóle – to wciąż tylko plotki) zmiana wejdzie w życie, jednak wstępne doniesienia mówią o tym, że następca Edge mógłby zagościć w kolejnej dużej aktualizacji dla najnowszego systemu operacyjnego korporacji z Redmond.
Warto przypomnieć, że Microsoft Edge jest drugą przeglądarką internetową stworzoną przez Microsoft. Program zastąpił wiekowego Internet Explorera, którego popularność spadała wraz z ekspansją innych rozwiązań – początkowo Firefoxa i Opery, a następnie Google Chrome. Wysiłki firmy nie zostały jednak docenione przez użytkowników – zgodnie z danymi serwisu Net Applications, Edge wybiera obecnie zaledwie 4,34% internautów. Wiodącą pozycję (z udziałem w rynku na poziomie 63,6%) utrzymuje aplikacja stworzona przez Google. Na korzystanie z Firefoxa decyduje się 11,19% użytkowników.
Nowy program miałby wykorzystywać zmodyfikowaną wersję silnika renderującego Blink – nazwaną kodowo Anaheim. Nie wiadomo pod jaką nazwą miałby funkcjonować omawiany produkt – być może będzie to wciąż Microsoft Edge, choć z zupełnie innymi „bebechami”. Oczywiście, stworzenie nowej przeglądarki na innym silniku wcale nie musi oznaczać, że osiągnie ona sukces. Firma na razie nie skomentowała tych doniesień.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Więcej:To ostatnie poprawki do Windows 11 w 2025 roku, wśród nich tryb ciemny dla eksploratora plików
28